Recenzja filmu

Marnie. Przyjaciółka ze snów (2014)
Hiromasa Yonebayashi
Sara Takatsuki
Kasumi Arimura

Kim była Marnie?

Strona wizualna zachwyca, proste codzienne czynności przedstawione są z gracją i celebracją życia. Tony ścieżki dźwiękowej raz po raz wzbierają, towarzysząc lękom Anny, a pierwszy raz magia
"When Marnie Was There" ma być ostatnim filmem studia Ghibli. Spotkałam się z opiniami, że wiele w tej kwestii zależało od komercyjnego sukcesu dramatu. Anime zarobiło niecałe 40 milionów dolarów, czego za wygraną uznać nie można. Dziwi mnie fakt, że Japończycy nie wsparli rodzimej produkcji, bo historia to piękna i poruszająca, jak na każde dzieło studia przystało.

Anna jest sprawiająca problemy nastolatką ze zdiagnozowaną astmą. Lubi być sama, jest humorzasta, umie się odpowiednio i schludnie ubrać, ale w relacjach międzyludzkich nie grzeszy wprawą. W celu kuracji świeżym powietrzem jej zmartwiona opiekunka wysyła dziewczynę do swoich krewnych mieszkających na wsi. Tam dziewczyna poznaje tajemniczą blondwłosą Marnie, która zostanie jej pierwszą prawdziwą przyjaciółką.



Anime jest psychologicznym dramatem opartym na powieści angielskiej pisarki Joan G. Robinson z 1967 roku. Hayao Miyazaki wskazał pracę autorki jako jedną ze swoich ulubionych 50 rekomendowanych książek dla młodzieży. Obraz wyreżyserował Hiromasa Yonebayashi, który położył nacisk na przedstawienie złożonego portretu psychologicznego głównej bohaterki. Sieroty, która cierpi z powodu wyalienowania i jest gotowa żyć na granicy jawy i fikcji, aby nie stracić jedynej przyjaciółki. To dojrzała i nostalgiczna opowieść o dorastaniu i dostrzeżeniu, co jest w życiu naprawdę ważne, skrojona według wysokich standardów.

Strona wizualna zachwyca, proste codzienne czynności przedstawione są z gracją i celebracją życia. Tony ścieżki dźwiękowej raz po raz wzbierają, towarzysząc lękom Anny, a pierwszy raz magia widowiska filmów Ghibli została obsunięta na bok, aby skupić się na problemach rzeczywistości obu protagonistek, które dzieląc sekrety i wspomnienia, budują silną, lekko toksyczną relację. Na wyjawienie ujmującego sekretu Marnie trzeba poczekać, ale finał był dla mnie piorunujący. Dołożono starań, aby młodzieńczy gniew nie przyćmił postaci drugoplanowych, wnoszących do narracji spokój i kojącą mądrość dekad lat na karku. Każdy, kto czuł w życiu samotność i wyobcowanie, łatwo może się wczuć w trudne położenie naszej buntowniczki, przez co film staje się realnie bliski widzom.

To drugi po "Tajemniczym świecie Arrietty" film Yonebayashi jako samodzielnego reżysera i cudowną rzeczą byłoby objęcie przez niego sterów studia, o które drżą wszyscy fani tradycyjnej animacji. O pozycję recenzowanego tytułu nie ma się co martwić, doceniony prędzej czy później, trafi do kolekcji klasyki gatunku.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Trudno nie nazywać twórczości studia Ghibli mianem "pięknych opowieści", nawet gdy dotyka ona wyjątkowo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones