Recenzja filmu

Opowieść wigilijna (2009)
Waldemar Modestowicz
Robert Zemeckis
Jim Carrey
Gary Oldman

Klasyka XIX w. z technika XXI w.? Czemu nie!

Stary gbur, Wigilia, duchy... Kto by tego nie znał? Jeżeli nie z książki, to z filmów; nawet dzieci to znają, bo bajkowych adaptacji jest bardzo dużo. Ta "Opowieść..." jest jednak trochę inna niż
Stary gbur, Wigilia, duchy... Kto by tego nie znał? Jeżeli nie z książki, to z filmów; nawet dzieci to znają, bo bajkowych adaptacji jest bardzo dużo. Ta "Opowieść..." jest jednak trochę inna niż wszystkie wcześniejsze. Ale filmy takie jak ten właśnie lubią nadrabiać braki w treści najnowszymi technikami, takimi jak trójwymiar. Ten film jednak nie ma braków w treści i pomimo tych technik, klimat świąteczny wciąż w nim czuć. Tak czy tak, gdyby nie 3D, ocena tego filmu byłaby dużo niższa, ale to dzięki tym (nie)zwykłym okularkom na seansie podobało mi się bardzo. Motion Capture to jest to, co czyni film aż tak dobrym. Robert Zemeckis powrócił tu do swojej dawno sprawdzonej metody z "Ekspresu polarnego", by stworzyć animowane postacie podobne do znanych aktorów, którzy w dodatku użyczyli im głosów. I dlatego, pomimo że to film animowany, widzimy (a w oryginale również słyszymy) w nim między innymi Jima Carreya i Gary'ego Oldmana. Oprócz tego technika trójwymiaru, dzięki której na seansie można łapać spadające w metr przed nami śnieżki, sprawiają, że ten film jest niezwykły. Oprócz tego ważne jest to, że nie traci on oryginalnego klimatu z powieści Charlesa Dickensa, lecz pomimo tych współczesnych "bajerów" zachowuje coś z książki. A rzadko w wysokobudżetowych produkcjach o Bożym Narodzenie te święta się czuje. Jednak pomimo tej animacji, techniki 3D czy też studia Disneya, które znane jest z filmów familijnych, "Opowieść wigilijna" na pewno nie jest dla dzieci. Co prawda kolorowe postacie poruszające się po ekranie lub sceny lotu nad miastem mogą najmłodszych rozbawić, ale częstsze sceny z duchami (a najbardziej duchy Marleya i przyszłych świąt) przestraszą. Film ten może jednak zachwycić starszych widzów głównie dzięki scenom wspomnianego lotu nad miastem (które w trójwymiarze wyglądają wręcz rewelacyjnie), wszechstronności dwóch głównych aktorów (Carreya i Oldmana) oraz przesłania, które wyłania się praktycznie przez cały film (choć zazwyczaj w takich filmach wyłania się go pod koniec). Co prawda w "Shreku" i "Epoce lodowcowej" morał wyciąga się mniej "brutalnie" niż tutaj, jednak tutaj też się go wyciąga. Obejrzenie "Opowieści" polecam wszystkim wielbicielom powieści i wcześniejszych adaptacji. Jak już wspominałem, najnowsze techniki wcale nie psują treści i przesłania tego filmu. Jest on najlepszym dowodem, że do klasyki można dodać coś nowego i wcale jej nie pogorszyć, a czasami nawet polepszyć.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ebenezer Scrooge jest znanym londyńskim skąpcem. W swoim kantorku zatrudnia tylko jednego pracownika i... czytaj więcej
Jedna z najsłynniejszych opowieści na świecie doczekała się kolejnej ekranizacji. Trudno przytoczyć... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones