Recenzja filmu

Heartbreaker. Licencja na uwodzenie (2010)
Pascal Chaumeil
Romain Duris
Vanessa Paradis

Kochane kłamstwa

Film Pascala Chaumeila nie zaskoczy Was żadnymi oryginalnymi pomysłami. Całość zbudowana została na szablonie wykorzystywanym w kinie od stu lat. Jednak twórcom udało się nasycić film
Gdyby jakimś cudem "Heartbreaker. Licencja na uwodzenie" trafił w ręce kosmitów, pozaziemska cywilizacja dowiedziałaby się bardzo ciekawych rzeczy na temat  relacji damsko-męskich. Otóż ludzkie związki oparte są wyłącznie na kłamstwie i iluzji. Prawda to najlepszy środek na nudę i rozstanie. Mężczyzna, aby zdobyć kobietę, musi zapomnieć o tym, kim jest, i oczarować wybrankę, udając kogoś zupełnie innego. Potem, rzecz jasna, musi przyznać się do kłamstwa, co z kolei pozwala kobiecie krygować się, że niby cała sytuacja ją oburza. Po obowiązkowej przerwie para ponownie jest razem i resztę związku kobieta spędzi na eliminowaniu wszelkich autentycznych cech partnera w myśl zasady, że skoro nie zakochała się w tym, kim jest naprawdę, to i teraz nie musi go takim znosić.

Prawda, że nie jest to najprzyjemniejsza wizja związków? Niezależnie od tego, na ile odpowiada ona rzeczywistości, komedie romantyczne nauczyły nas śmiać się z takich sytuacji, najważniejsza jest bowiem pogoń za ukochaną, a nie sam związek. Ten prawie zawsze ginie przysłonięty napisami końcowymi.

"Heartbreaker. Licencja na uwodzenie" jest podręcznikowym przykładem komedii romantycznej. On jest przystojnym amantem, specjalistą od łamania kobiecych serc. Wynajmowany przez zdesperowane rodziny i przyjaciół, rozkochuje w sobie panie przebywające w związkach bez przyszłości. Kiedy już wpadną po uszy, szarmancko je porzuca. Kobiety, zamiast popadać w depresję, uczą się własnej wartości, dzięki  czemu odnajdują szczęście w kolejnym związku. Tymczasem nasz bohater pozostaje sam...

Wszystko się jednak zmienia, kiedy pewien zatroskany ojciec wynajmie amanta do rozbicia związku swojej córki. Piękna Juliette ma wkrótce poślubić mężczyznę idealnego - Jonathana. Nasz bohater z niechęcią przystępuje do zadania, przymuszony palącą koniecznością spłaty pewnego długu. Zarzuca sieć czarów i uroków, lecz Juliette początkowo pozostaje odporna. A kiedy zacznie zwracać na niego uwagę, okaże się, że i on nie jest już tak zdystansowany, jak wymagałaby tego jego praca. Reszta, to już historia.

Film Pascala Chaumeila nie zaskoczy Was żadnymi oryginalnymi pomysłami. Całość zbudowana została na szablonie wykorzystywanym w kinie od stu lat. Jednak twórcom udało się nasycić film odpowiednią dawką uroku, tak że mimo wtórności fabuły ogląda się tę komedię z przyjemnością. Duża w tym zasługa Romaina Durisa, który doskonale czuje się w roli współczesnego Don Juana. Rzadko oglądana na dużym ekranie Vanessa Paradis z wdziękiem radzi sobie z rolą bogaczki desperacko szukającej szarej codzienności.

Film powinien się doskonale sprawdzić jako propozycja spędzenia wspólnie czasu w ciepły, letni wieczór.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones