Recenzja filmu

Masz talent! (2013)
David Frankel
James Corden
Alexandra Roach

Kopciuszek bez zęba na przedzie

Opowiadając historię Pottsa, Frankel oskarża telewizyjny system ufundowany na powierzchownych ocenach i stereotypach. Nawiązując do słynnego reality show, pokazuje, jak łatwo i bezpodstawnie
Filmowy portret Paula Pottsa jest tym lepszy, im bardziej komedia bierze górę nad biografią walijskiego Kopciuszka. Kiedy David Frankel porzuca hagiograficzne tony, opowiada bowiem historię pełną ciepła i humoru. W "Masz talent!" baśń o brzydkim kaczątku łączy się z obrazem walijskiej prowincji lat 80., a historia synowsko-ojcowskiego pojednania bierze się za bary z klasyczną love story.



Gdyby Billy Elliot miał nadwagę i ukruszonego zęba, mógłby być bratem bliźniakiem pulchnego Pottsa (James Corden). Tak jak chuderlawy tancerz z filmu Stephena Daldry'ego, tak i Paul nie bardzo pasuje do brytyjskiej mieściny, gdzie szacunek zdobywa się poprzez pracę w miejscowej kopalni lub hucie, a międzyludzkie relacje zawiązuje się nad kuflem piwa. Zamiast grać w rugby, chłopak śpiewa w miejscowym chórze. Rówieśnicy mają problem z jego nadwagą, dlatego chętnie spuszczają mu łomot. Paul ucieka więc w muzykę. Słuchając opery, znajduje świat piękny, pełen wielkich uczuć, szlachetnych ludzi i prawdziwszy niż otaczająca go rzeczywistość.

Frankel, reżyser "Diabeł ubiera się u Prady" i "Dwoje do poprawki", opowiada jego historię po bożemu. Nie próbuje wymyślać prochu, tylko skrzętnie łączy ze sobą różne gatunkowe faktury. Opowieść o grubasku, który zostaje gwiazdą, spotyka się tu z obyczajową komedią i bezwstydnie sentymentalnym melodramatem. "Masz talent!" byłoby telewizyjnym produkcyjniakiem z środowej serii "Okruchy życia", gdyby nie brytyjskie poczucie humoru Frankela, którego ambasadorami są drugoplanowe postaci.



Wśród nich pierwsze skrzypce gra Mackenzie Crook. Długowłosy chuderlak z wyłupiastymi oczami kradnie dla siebie kilka scen. Jako menedżer sklepu z telefonami komórkowymi szarżuje w stronę komedii, a jego żarty przekłuwają balon sentymentalizmu. Ale Crook nie jest osamotniony – bawi Colm Meaney jako szorstki ojciec, urocza Alexandra Roach i Julie Walters, jedna z najlepszych i najbardziej niedocenianych w świecie brytyjskich aktorek, która tutaj wciela się w nadopiekuńczą matkę Paula.

Opowiadając historię Pottsa, Frankel oskarża telewizyjny system ufundowany na powierzchownych ocenach i stereotypach. Nawiązując do słynnego reality show, pokazuje, jak łatwo i bezpodstawnie formułujemy opinie o innych ludziach, ulegając – tak jak filmowe szwarccharaktery – stadnym instynktom. I choć brytyjscy twórcy dalecy są od moralizatorskich tonów, "Masz talent!" okazuje się przede wszystkim bajką o tolerancji i zachętą do tego, by nie oceniać książek wyłącznie po okładce.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '83. Krytyk filmowy i literacki, dziennikarz. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracownik "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Film". Publikował m.in. w... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones