Recenzja filmu

Piątek 13-go (2009)
Marcus Nispel
Jared Padalecki
Danielle Panabaker

Koszmar z Crystal Lake

"Piątek 13-go" to rzetelnie zrealizowany remake, który ogląda się naprawdę przyjemnie. Dobrze dobrana obsada, kreatywne sceny śmierci bohaterów oraz adekwatna do klimatu muzyka. Nowa wersja
Jasona Voorheesa nie trzeba nikomu przedstawiać. Jeden z najbardziej znanych i przerażających psychopatów narodził się w filmie z 1980 roku, który okazał się jednym z najstraszniejszych horrorów tamtych lat. Produkcja zarobiła krocie, więc nic dziwnego, że seria doczekała się aż jedenastu kontynuacji, bo przecież "nie zabija się kury znoszącej złote jaja", więc Jasona także nie można ostatecznie zlikwidować. Kreatura, która została utopiona, zakopana, trafiona piorunem, a nawet wyleciała w kosmos, zawsze wraca z coraz to większą chęcią zemsty. Po latach, niemiecki reżyser - Marcus Nispel, zdecydował się wskrzesić Jasona i dobrze wykonał swoją pracę.


Akcja filmu toczy się nad jeziorem Crystal Lake, gdzie grupa przyjaciół spędza wolny czas. Nieoczekiwanie ich wakacje zmieniają się w koszmar, kiedy zostają zaatakowani przez seryjnego mordercę, uzbrojonego w maczetę.

Jak przystało na porządny slasher, "Piątek 13-go" nie posiada zbyt wiele wątków fabularnych. To kino, w którym króluje lejąca się na prawo i lewo krew, coraz to rosnąca liczba zgonów, kilka scen seksu i golizn oraz masa absurdów, jednak, mimo tego film ogląda się bardzo dobrze. Na jego korzyść zadziałał duszny klimat grozy, który wzbudza narastające napięcie.


Marcus Nispel zadbał o utalentowaną ekipę aktorską. Mimo że bohaterowie są tu tylko po to, aby w efektowny sposób zakończyć swój żywot, to kilkoro z nich wypadło wiarygodnie. Na planie najlepiej zaprezentowała się trójka aktorów: Julianna Guill, Danielle Panabaker oraz Jared Padalecki. Każde z nich miało swój moment, w którym wykazali się kunsztem aktorskim. Panabaker wcieliła się w przeuroczą nastolatkę, której trudno byłoby nie polubić i nie kibicować, natomiast Padalecki jako troskliwy brat dorównał jej kroku dobrze operując modulacją głosu. Na szczególną pochwałę zasłużyła uwodzicielska Guill, która mimo że miała najmniej czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności, to wyszła z tego zwycięsko. Grała całą sobą (dosłownie i w przenośni) sprawnie przekazując emocje widzowi - najlepiej poradziła sobie z ukazaniem strachu, imponując siłą krzyku oraz dobrą mimiką. Reszta obsady spisała się przyzwoicie jako mięso armatnie, jednakże warto wspomnieć o Travisie Van Winkle'u, który wcielając się w postać Trenta pokazał, że nigdy więcej nie powinien występować w filmach, gdyż zaprezentował wyłącznie drętwą, bezbarwną i sztuczną grę.

Sporym plusem są zdjęcia wykonane nad jeziorem, ukazujące walory przyrody. Twórcom udało się także wzbudzić niepokój, przy pomocy ponurej muzyki, która sprawiła, że film oglądało się z zapartym tchem. Na liście ścieżki dźwiękowej pojawiło się również kilka zapadających w ucho utworów, które umilały seans.


Podsumowując, "Piątek 13-go" to rzetelnie zrealizowany remake, który ogląda się naprawdę przyjemnie. Dobrze dobrana obsada, kreatywne sceny śmierci bohaterów oraz adekwatna do klimatu muzyka. Nowa wersja okazała się najlepszą ze wszystkich części z Jasonem w roli głównej.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Piątek Trzynastego" to chyba jedyny film, który doczekał się aż dziesięciu kontynuacji. A wszystko to za... czytaj więcej
Tym razem nie jest to kolejna część poprzednich filmów, ale nowy pod pewnym względem początek. Marcus... czytaj więcej
"Piątek trzynastego" to jedna z najsłynniejszych i zarazem najdłuższych serii filmów grozy. Przy okazji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones