Recenzja gry PC

Max Payne (2001)
Petri Järvilehto
Radosław Pazura
Alicja Kabała

Koszmar z Nowego Jorku

"Max Payne" to legendarna gra, która nieraz dostarczyła mi całej masy wrażeń i niezapomnianych emocji. Ten wiekowy tytuł przypomina także, że kiedyś twórcy starali się nieco bardziej zadowolić
Stary, poczciwy "Max Payne" kończy w tym roku całe piętnaście lat. Przez ten jakże długi czas branża elektronicznej rozrywki przeszła aż nadto zauważalną, niekoniecznie udaną transformację. Świat gier zaczął rządzić się zupełnie nowymi prawami, zaś realizacją najnowszych tytułów zajęły się olbrzymie koncerny, których debiutanckie tytuły nie okazywały się ponadczasowymi hitami. W 2001 roku studio Remedy powołało do życia postać mściwego stróża prawa, który w niedługim czasie stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów gier wideo. 



Max Payne to młody, ambitny, pewny siebie funkcjonariusz nowojorskiej policji. Mężczyzna słynie ze swej nieustępliwości i skutecznych metod pracy. Jego bliski przyjaciel Alex Balder składa mu propozycję pracy dla DEA. Niestety, w związku z narodzinami córki Payne nie może ryzykować i postanawia pozostać przy starej, ciepłej posadzie. Pewnego dnia, gdy Max wraca do domu zauważa dziwny symbol znajdujący się na jednej ze ścian. W mgnieniu oka bystry funkcjonariusz orientuje się, że ktoś włamał się do jego mieszkania. Próby wezwania posiłków okazują się nieskuteczne. Po wejściu na górę, Payne likwiduje kilku agresorów po czym zauważa martwą żonę i córkę. Zrozpaczony mężczyzna postanawia wstąpić do DEA i na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość mordercom. Gdy ginie jego przyjaciel, Max nie ma już nic do stracenia...



Cechą charakterystyczną kultowej produkcji od Remedy jest niepowtarzalny, gęsty klimat oraz świetnie opowiedziana, pełna niespodzianek warstwa fabularna odważnie stylizowana na mroczne kino noir. "Max Payne" jest z pozoru typowym dramatem policyjnym, w którym zrozpaczony mężczyzna szuka osób odpowiedzialnych za śmierć najbliższych. Główny wątek był najprawdopodobniej inspirowany legendarnym filmem akcji – "Wygrać ze śmiercią" z udziałem Stevena Seagala. Również tam, Mason Storm – prawy obywatel, wzorowy funkcjonariusz, kochający mąż i ojciec szukał sprawiedliwości oraz ukojenia. "Max Payne" oprócz standardowych elementów cechujących mocne, przesiąknięte brutalnością kino akcji oferuje także mnóstwo elementów charakterystycznych dla mrocznego thrillera oraz klasycznego, amerykańskiego kina noir. Okultystyczne rytuały, igranie z siłami nadprzyrodzonymi oraz słynna, przesiąknięta ironią narracja zza kadru. Payne mówiący głosem Radosława Pazury bardzo trafnie podsumowuje dziejące się na ekranie wydarzenia. Czarny humor w połączeniu z mściwą naturą głównego bohatera brzmi naprawdę interesująco.



Rozgrywka w "Max Payne" polega głównie na efektownej eliminacji niewygodnych wrogów, będących najczęściej pod wpływem groźnego specyfiku o nazwie "Walkiria". Twórcy oddali nam do dyspozycji całą paletę nowoczesnych broni oraz kilka klasycznych, niezastąpionych w bezpośrednim starciu giwer. Beretta, Desert Eagle, strzelba, AK-47 czy też granaty. Programiści tym razem postawili na realizm, zatem rozgrywka nie należy do najprostszych. Niejednokrotnie przed starciem z większą liczbą przeciwników należy dokonać własnego zapisu, aby potem nie zaczynać etapu od początku. Wrogowie chowają się za większymi przedmiotami, strzelają z zaskakującą celnością oraz bardzo często serwują nam potężny ból. Nasze zdrowie również nie regeneruje się automatycznie. Pasek należy uzupełniać, korzystając ze środków przeciwbólowych porozmieszczanych w różnych szafkach bądź pomieszczeniach. Z reguły po ukończeniu całego rozdziału jesteśmy zmuszeni stanąć do walki z finałowym przeciwnikiem, który miał niejako uchylić rąbka tajemnicy dotyczącej śmierci rodziny. Produkcja oferuje także całą masę nagłych zwrotów akcji. Na uwagę zasługują również barwni bohaterowie, z którymi to przyjdzie nam się zmierzyć. Każda postać ma ciekawą osobowość oraz różnego rodzaju umiejętności.



Nieco wcześniej wspomniałem o gęstej atmosferze oraz niezapomnianym mrocznym klimacie, towarzyszącym nam podczas rozgrywania wątku fabularnego. Akcja gry dzieje się zimą w zaśnieżonym, skąpanym w mroku Nowym Jorku. W czasie rozgrywki będziemy samotnie przemierzać opustoszałe stacje metra, kluby, będące wylęgarnią narkomanów oraz hotele, funkcjonujące jako przykrywka dla ciemnych interesów. Brud, kurz, świst kul oraz jęki ofiar tajemniczego narkotyku to tylko jedne z nielicznych atrakcji czekających na nas w rewolucyjnym "Max Payne".

Mówisz "bullet time", myślisz "Max Payne". Ten niegdyś rewolucyjny tryb spowolnienia czasu okazał się prawdziwym fenomenem na rynku gier wideo, budząc zazdrość konkurencji. Tryb ten umożliwiał chwilowe spowolnienie czasu, jak i również łatwiejszą eliminację wrogów. Po uruchomieniu trybu Max wykonywał charakterystyczny skok (w przód, w bok lub do tyłu) faszerując przy tym ołowiem otumanionych wrogów. Dzięki niemu rozgrywka stała się przyjemniejsza, zaś gra przestawała być liniową strzelaniną TPP ze zgrabnie rozmieszczonymi labiryntami.



Pod względem audiowizualnym "Max Payne" to prawdziwy majstersztyk. I choć dziś gra co nieco się zestarzała, rażąc kanciastymi teksturami oraz pomarszczoną twarzą głównego bohatera – imponuje dbałością o nawet najmniejsze szczegóły. Będące dla nas chlebem powszednim przerywniki filmowe goszczą w grze niezwykle rzadko. Fabuła została bowiem opowiedziana w formie interaktywnego komiksu. Również udźwiękowienie robi iście piorunujące wrażenie. Z przykrością muszę jednak przyznać, że Pazura nie stanął na wysokości zadania, podkładając głos pod naszego protagonistę. Jego kwestie brzmią jak... z syntezatora.

Podsumowując, "Max Payne" to legendarna gra, która nieraz dostarczyła mi całej masy wrażeń i niezapomnianych emocji. Ten wiekowy tytuł przypomina także, że kiedyś twórcy starali się nieco bardziej zadowolić graczy, serwując nowatorskie, rewolucyjne pomysły i dbając przy tym i o treść, i o formę.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Max Payne" – ciekawa, wciągająca i mroczna fabuła oraz wysoka grywalność powodują, że ludzie ciągle... czytaj więcej
W wielu kręgach tytuł "Max Payne" uchodzi za kultowy, nie ma się co dziwić, pomimo 10 lat na karku nadal... czytaj więcej
"Max Payne" to niskobudżetowa produkcja, której pomysłodawcą był finlandzki scenarzysta – Sam Lake. Gra... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones