Kowbojski Bóg na kiczowatej kanapie

Dopadło nas. Zmiany cywilizacyjne, których jesteśmy świadkami i jednocześnie twórcami spowodowały masowe odejście tatusiów od ich rodzin. Panowie w wieku poczterdziestoletnim, zasmakowawszy w
Dopadło nas. Zmiany cywilizacyjne, których jesteśmy świadkami i jednocześnie twórcami spowodowały masowe odejście tatusiów od ich rodzin. Panowie w wieku poczterdziestoletnim, zasmakowawszy w przyjemnościach i poddani presji młodzieżowej kultury beztroski - ruszyli w tan. Ile zwykłych, pełnych rodzin znamy? Czy przypadkiem nie więcej samotnych matek wychowujących dzieci? Tatusiowie nie wracają w te strony. To źle? Cóż, pewnie trochę tak. Zawsze to fajniej mieć z kim napić się piwa i pójść na ryby. Ciekawe jednak jest to, że od niedawna dopiero sztuka bada skutki takiego "beztatusiowego" życia młodych ludzi. Symptomatyczne, że motyw tragicznego ojcostwa dał Eastwoodowi drugiego już Oskara, a dwóch najpoważniejszych kandydatów do Złotej Palmy A.D. 2005 - Jim Jarmusch i Wim Wenders - zrobili filmy na tak podobny, nieomal zadany temat. Jarmusch za amanta Billa Murray'a szukającego syna zgarnął w Cannes Grand Prix. Nakręcił film rzeczywiście niebanalny, rozmyty, efektownie balansujący na granicy głębokiej tragedii i uroczej slapstickowej komedii. Wendersa zaś, za jego kowboja w poszukiwaniu swych dzieci - skrytykowano. Moim zdaniem - niesłusznie. Może oberwało mu się właśnie za kowboja? Wszak Niemiec rozpoczynający swój film od sekwencji nieomal żywcem wyjętej z klasyki typu "W samo południe" trochę śmieszy. Dopiero po chwili okazuje się, że ten przerysowany kowbojski galop jest tak naprawdę ucieczką, tytułowym "powrotem w te strony". Stary aktor (doskonały Shepard) na koniu, w teksańskiej kurtce, kapeluszu i w panice odjeżdża z planu zdjęciowego kolejnego kiczowatego westernu. Czemu? Ma dosyć swego płytkiego życia? Potrzebuje głębi? Czy chce już tylko śmierci? A może kieruje nim potrzeba pojednania z dawno niewidzianą matką? Bo właśnie dom rodzinny jest pierwszym przystankiem w podróży Howarda. Nowy początek? Zapewne. Ale grzechy nie zostaną automatycznie wymazane. To właśnie z matczynego albumu dowiemy się o kowboju trochę więcej - poznamy beznadziejną przeszłość, skandale z jego życia, uświadomimy sobie, że człowiek ten nie umie kochać nawet najbliższych mu ludzi. Matka poinformuje go jednak, że nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, iż ma syna... I film wchodzi w schemat kina drogi - a właściwie pielgrzymki do dawno opuszczonego miejsca, w którym można było założyć dom rodzinny. Z motywem kowboja szukającego syna splata się zaś dziwny, senny wątek pięknej dziewczyny, podróżującej po Stanach z prochami swej matki - oraz tajemniczego, sztywnego jak wykrochmalony kołnierzyk detektywa (świetny Roth), próbującego zlokalizować naszego krnąbrnego szeryfa. A wszystko w takt kiczowatej muzyki country - jakbyśmy wrócili w strony Davida Lyncha. Klasyczny film drogi, współczesny antywestern, pięknie sfilmowany dramat rodzinny, kontemplacyjny obraz o poszukiwaniu straconego czasu... Na każdym z tych poziomów film Wendersa sprawdza się znakomicie. Zarówno analiza relacji "podstarzałego chłopca" do jego niewidzianych nigdy dzieci, jak i rozpaczliwe próby odnalezienia siebie w stanie "czystym", siebie w dekoracji dawnych przeżyć - robią mocne wrażenie, tym bardziej, że rzeczywiście zdjęcia Franza Lustiga są przepiękne. Już od pierwszego, niezwykłego ujęcia "dwóch okien w niebo". Co jednak naprawdę mnie w tym filmie poruszyło - to nienachalne, delikatnie wskazywane momenty "ikonowe". Religijne. Pod koniec obrazu, dość nagle ten western rodzinny zmienia się w filozoficzny film o niełatwym związku Boga z człowiekiem. Zbliża się tu Wenders do wizji Kieślowskiego w "Czerwonym". I tu, i tam stary człowiek jest symbolem Boga "zdegradowanego", wycofanego i zagubionego, który odnajduje się dopiero w związku z młodym człowiekiem. Wynikiem tego jest zaś ukojenie: człowiek odkrywa radość i rodzinę, Bóg zaś, mimo nieuniknionego pożegnania dziecka (które dorasta?), powraca do życia. Uśmiechnięty, ukojony, jako dobry sędzia - czy też doprowadzony w kajdankach na plan zdjęciowy stary kowboj. Który już nie musi wracać w te strony.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W swym najnowszym filmie <a href="http://wim.wenders.filmweb.pl/Wim,Wenders,filmografia,Person,id=222"... czytaj więcej
Agnieszka Majewska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones