Recenzja filmu

Nieśmiertelny (1986)
Russell Mulcahy
Christopher Lambert
Roxanne Hart

Kto chce żyć wiecznie (kiedy miłość musi umrzeć)?

Prawie dwie godziny nieśmiertelności - tak mogę określić moje pierwsze wrażenia po obejrzeniu filmu. Być może to mój wiek sprawił, że elektryzująca fascynacja zawładnęła mną bez reszty i do dziś
Prawie dwie godziny nieśmiertelności - tak mogę określić moje pierwsze wrażenia po obejrzeniu filmu. Być może to mój wiek sprawił, że elektryzująca fascynacja zawładnęła mną bez reszty i do dziś gdy słyszę "Princes Of The Universe", dreszcz przechodzi mi po plecach. A latek minęło niestety na tyle sporo, by wiele innych chwil, w których serce mocniej biło, ugięło się pod działaniem czasu i zniknęło w tłumie sobie podobnych. Główny wątek filmu ma miejsce w NY, choć aktualne wydarzenia przeplatają się ze wspomnieniami tytułowego Nieśmiertelnego. Daje to niesamowite wrażenie, że sami jesteśmy równie wiekowi, co MacLeod. Potęgują je przepiękne szkockie krajobrazy, mistyczne gromy bijące w Connora na olbrzymich klifach. W takich scenach można zatracić się bez reszty, szczególnie jeśli ma się 14 lat, tak jak to było w moim przypadku, podczas pierwszego nieśmiertelnego seansu. Wszystko to niczym wąż ściśle oplata doskonała muzyka zespołu Queen. Utwór "Who wants to live forever" trafia idealnie w tematykę filmu, nadając powagi i dramatyzmu scenie w której Heather (ukochana MacLeoda) umiera. Miecz wbity wówczas w szkocką ziemię jest symbolem rozdarcia Connora. Z jednej strony, ma przed sobą cały świat, w perspektywie całe eony - jeśli tylko uda mu się przetrwać, z drugie strony pozostawia za sobą cząstkę własnej duszy, na wzgórzach Szkocji - umarłą Heather, wiecznie żywą w jego pamięci. Oczywiście występuje też wątek walki dobra ze złem, reprezentowanym przez Kurgana. Jednak moim zdaniem o wiele ważniejsze jest w filmie ukryte przesłanie, jakie z sobą niesie... "Może być tylko jeden!" jak nauczał Ramirez i wykrzykiwał Kurgan. Ale "Kto chce żyć wiecznie, kiedy miłość musi umrzeć?" Myślę, że jest to najbardziej uniwersalne przesłanie, jakie kiedykolwiek zawarto na filmowej taśmie. Ilu z nas chciałoby być nieśmiertelnymi? Jak wielu oddałoby wszystko, by wymknąć się śmierci? W naszym codziennym dążeniu do pieniędzy i sławy, substytutu nieśmiertelności, zapominamy o tym, co naprawdę w życiu ważne. Polecam film wszystkim bez wyjątku!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nadrabianie filmowych zaległości w pozycjach kultowych to ciężki kawałek chleba. Oglądanie produkcji... czytaj więcej
Od czasu premiery kultowego "Nieśmiertelnego" minęło już ponad ćwierć wieku. Dziś, po całej masie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones