Recenzja filmu

Podróż na sto stóp (2014)
Lasse Hallström
Helen Mirren
Om Puri

Kuchnia łagodzi obyczaje

"Podróż na sto stóp" – oprócz tego, że jest filmem o pasji – jest też opowieścią o uniwersalnym języku komunikowania się. Dlatego pozornie diametralnie różne światy Madame Mallory i rodziny
Co ciekawe, uznawana za największe osiągnięcie w branży kulinarnej kuchnia molekularna nie doczekała się do tej pory ani jednej filmowej laurki. Jest to o tyle dziwne, że ostatnimi laty kino – podobnie jak widzowie – pokochało temat jedzenia i chętnie kręci o nim kolejne produkcje. Wystarczy jednak spojrzeć na takie tytuły, jak "Soul Kitchen", "Faceci od kuchni" czy "Szefa", żeby zauważyć, że chodzi w nich o coś więcej niż tylko hedonistyczne zaspokajanie głodu. Wszystkie skupiają się na społecznym aspekcie gotowania, które w tradycyjnej formie łączy ludzi i łagodzi obyczaje. Kuchnia molekularna, będąca już bardziej nauką niż sztuką żywienia, prezentowana jest w nich jako zagrożenie dla konserwatywnych wartości – brakuje w niej bowiem tego, co w jedzeniu najważniejsze – celebrowania wspólnie spędzonego czasu i radosnego dzielenia się emocjami. Także "Podróż na sto stóp" staje w opozycji do tej wyrafinowanej fanaberii bogaczy i przekonuje, że jedzenie ma znacznie większą siłę oddziaływania na ludzi, niż może się wydawać.



Bohaterami "Podróży na sto stóp" są członkowie rodziny z Bombaju, która zostaje zmuszona do wyemigrowania ze swojego kraju. Przypadek sprawia, że trafiają do niewielkiego francuskiego miasteczka, gdzie otwierają restaurację z indyjską kuchnią. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że po drugiej stronie drogi swoją restaurację z gwiazdką Michelin prowadzi dystyngowana Madame Mallory. Zderzenie obu światów i różnych podejść do kuchni będzie zasadniczym tematem filmu. Wydarzenia towarzyszące służą temu, by mówić o jedzeniu więcej i więcej.

Film Lassego Hallströma – autora "Czekolady" i "Połowu szczęścia w Jemenie" – ogląda się z zazdrością. Nie tylko o to, co bohaterowie mają przyjemność kosztować, ale też o ich pasję i prawdziwy talent. Twórcy "Podróży na sto stóp" udowadniają na ekranie, że kuchnia tworzona z miłości może być formą wyrafinowanej sztuki – do tworzenia poetyckich dań potrzebny jest jednak wrodzony dar; bez niego, jak przekonują, nie ma szans na bycie prawdziwym szefem kuchni. Bohaterom filmu go nie brakuje, dlatego też wszystko przychodzi im z ogromną łatwością. Ich przygody ogląda się więc jak bajkę, w której zmierzają do szczęśliwego zakończenia – trzeba przyznać, że scenariusz nie jest najwyższych lotów, ale to nie fabuła jest tu najważniejsza. "Podróż na sto stóp" – oprócz tego, że jest filmem o pasji – jest też opowieścią o uniwersalnym języku komunikacji. Dlatego pozornie diametralnie różne światy Madame Mallory i rodziny Hassana łączą się ostatecznie w międzykulturową hybrydę – stonowana kuchnia francuska z wyrazistą kuchnią indyjską.



Co więcej, Hallström nie tylko namawia do otwierania się na inne kultury (jedzenie ma to ułatwić), ale wręcz wskazuje na konieczność włączenia (uwaga, metafora!) indyjskich przypraw do europejskiego menu. Z usta Hassana pada nawet zdanie skierowane do Madame Mallory: Czy po 200 latach panowania klasycznych przepisów nie przyszedł czas na zmiany?, a jego kuchnia z charakterystycznymi akcentami kolendry, chilli, kurkumy, garam masali podbija w filmie świat. O ile w wymiarze metaforycznym Hallströmowi można przyklasnąć, o tyle zaakceptowanie np. szafranu w pierogach z grzybami, to już kwestia gustu.

Oprócz mądrego, lekkiego przesłania i sympatycznych bohaterów "Podróż na sto stóp" ma też bardzo dobrych aktorów. Helen Mirren w roli Madame Mallory jest jak klasyczne curry – ostra i łagodna jednocześnie, od pięknej Charlotte Le Bon z kolei nie można oderwać oczu, a Om Puri i Manish Dayal – filmowi ojciec i syn – imponują aktorską dojrzałością.

Ze względu na smakowite składniki film Hallströma wart jest skosztowania, jeśli tylko ma się apetyt na ładnie wyglądające danie bez gwiazdek Michelin.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Szwedzki reżyser Lasse Hallström znany już z filmu "Czekolada" ponownie postanowił wejść w świat... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones