Recenzja filmu

Terminator (1984)
James Cameron
Arnold Schwarzenegger
Michael Biehn

Kupa żelastwa i parę kabli...

Noc w Los Angeles nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy na świecie - w zaułkach leżą pijaczki, które codziennie cierpią na "syndrom dnia wczorajszego". Po ulicach pałętają się bandy
Noc w Los Angeles nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy na świecie - w zaułkach leżą pijaczki, które codziennie cierpią na "syndrom dnia wczorajszego". Po ulicach pałętają się bandy rzezimieszków i narkomanów. Jednak ta noc jest wyjątkowa: w pewnym momencie ciemność rozdziera seria błysków, a na ulicy pojawia się znikąd nagi mężczyzna... Tak zaczyna się jeden z najważniejszych filmów w dziejach współczesnej kinematografii; film, który przez wiele lat będzie wyznacznikiem jakości dla twórców filmów science-fiction. Kiedy w roku 1984 James Cameron, nieznany nikomu reżyser, zabrał się za tworzenie filmu o dziwacznym tytule "Terminator", nikt nie wróżył mu powodzenia. Jednak historia lubi się powtarzać i Jamesa Camerona nawiedziła ta sama fortuna, która w roku 1977 uśmiechnęła się do George'a Lucasa. Ale zacznijmy od początku - na początku była sterta papieru i kilka ołówków, które z czasem zamieniły się w kupę żelastwa i parę kabli. Tak powstał Terminator - jeden z najbardziej wyrazistych filmowych czarnych charakterów. Bezlitosna maszyna ukryta pod ludzką powłoką; mechaniczny potwór, który "dąży po trupach do celu". Tym celem jest Sarah Connor. Sarah jest zwykłą, młodą kobietą, pełną trosk związanych z codziennym życiem. Nie wie, jak wielką rolę przyszło jej odegrać w historii. W przyszłości wybuchnie wojna nuklearna, w której po jednej stronie barykady staną ludzie, a po drugiej maszyny. Syn Sary stanie się przywódcą Ruchu Oporu zwalczającego roboty. Ale Sarah o niczym nie wie... Nagle całe jej życie zostaje wywrócone do góry nogami - okazuje się, że jest ścigana przez tajemniczego osobnika, który morduje wszystkie kobiety o imieniu Sarah i nazwisku Connor. Osobnikiem tym jest właśnie Terminator przysłany z przyszłości w celu zgładzenia Sarah, a tym samym zapobiegnięciu narodzin jej syna. Jednak ludzie w przyszłości odkryli zamiary maszyn i wysłały do roku 1984 swojego przedstawiciela. Dochodzi do konfrontacji; kto przeżyje??? My, współcześni kinomani już wiemy. Ale dla widza, który w roku 1984 wybrał się na ten film do kina, nic nie było takie pewne. Już od początku został zaskoczony przez wiele sytuacji i pomysłów niespotykanych wcześniej. Wielkie kontrowersje budziła sama postać Terminatora - nigdy wcześniej kino nie widziało takiego bohatera; złego do szpiku swojej metalowej kości. Problemy rodził także pomysł wojny nuklearnej - według psychologów, ludzie w tamtych czasach potrzebowali kina lekkiego i przyjemnego, a nie technothrillera, z którego pesymizm wylewał się na kilometr. Można wyliczać w nieskończoność problemy, jakie wywołał "Terminator". Ale nie po to jest ta recenzja; jest ona po to, by wychwalić dzieło Camerona. Film jest sprytnie skonstruowany od strony fabularnej; motyw kontinuum czasowego do dziś budzi podziw wśród scenarzystów (wielu próbowało go wykorzystać w swoich projektach, ale nikomu nie udało się to tak, jak Cameronowi). Mamy do czynienia z prawdziwym misz-maszem, w którym jednak jest ukryty sens. Wszystkie działania bohaterów mają sens. Terminatory przysłały "swojego człowieka", aby unicestwił Sarah. Jeśli Sarah zostanie zniszczona, to wojna będzie zwycięska dla robotów (albo nie dojdzie do niej w ogóle). Człowiek przysłany do obrony Sarah jest jednocześnie ojcem jej dziecka (o czym nie wie sam syn; dowie się tego dopiero wtedy, gdy sam go wyśle z przyszłości). Dla przeciętnego widza to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Ale osoby, które obejrzą film dokładnie "od deski do deski", znajdą w nim wyjaśnienie wszystkich swoich pytań. Ale to nie o warstwę fabularną głównie chodzi - film stał się sławny dzięki kunsztowi, z jakim skonstruowano go od strony technicznej. Za stosunkowo skromne pieniądze wykreowano świat powalający swoją realnością. Los Angeles zniszczone przez pociski nuklearne powala sugestywnością. Ludzie chowają się w kanałach i bunkrach, a po zdewastowanej powierzchni chodzą jedynie cyborgi. Jeśli już jakiś człowiek zapuści się na powierzchnię, to albo z powodu ważnej misji, albo z powodu swojej głupoty. Jednak największy respekt budzi sama postać Terminatora - groźny szkielet okryty skórą, która systematycznie z niego znika, czerwone ślepia i niewyobrażalna siła. Kiedy po raz pierwszy oglądałem ten film, miałem zaledwie 9 lat. Kiedy na ekranie pojawił się Terminator w swojej mechanicznej postaci, byłem prawdziwie zaszokowany. Niby maszyna, ale budzi ogromną grozę (twórcy robota opierali się na zasadzie, że liczy się pierwsze wrażenie). Wszystkie te cuda byłyby niemożliwe do ukazania, gdyby nie zaangażowanie speców od efektów specjalnych. Aż dziw bierze, że film powstał przy minimalnym użyciu technik komputerowych; przeważająca większość scen specjalnych powstała za pomocą efektów "ręcznych". Terminatora animowano w tradycyjny sposób, za pomocą animacji poklatkowej. Efekt jest doprawdy piorunujący. Maszyna porusza się jak żywa. Ten zabieg dodatkowo wzmocnił poczucie jej realności. Równie pomysłowo powstało Los Angeles w przyszłości. Sceny z jego udziałem nakręcono w zadymionym pomieszczeniu, w którym ustawiono makiety z tektury i posypane popiołem i żwirem. Jak widać, tradycyjne metody są najlepsze. Całości dopełniają dobre zdjęcia i wspaniała muzyka. Motyw przewodni skomponowany przez Brada Fiedela zostaje w pamięci na długo po zakończeniu projekcji. Podobnie muzyka odgrywana w scenach z udziałem Terminatora; doskonale buduje nastrój wzrastającego zagrożenia. Podsumowując, "Terminator" to dzieło kultowe. Każdy musi je koniecznie zobaczyć, aby się dowiedzieć od czego zaczęła się historia filmu sci-fi. No i żeby dowiedzieć się, od czego zaczęła się kariera Schwarzeneggera, Camerona i powiedzenia "Jeszcze tu wrócę...".
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Terminator" to film, który stał się początkiem wielkiej kariery dwóch mało znanych wówczas w... czytaj więcej
"Terminator" to film, który zapoczątkował poważną karierę dwóch ważnych postaci świata rozrywki – mało... czytaj więcej
"Terminator" to dziś klasyka gatunku i jeden z najważniejszych filmów sci-fi ubiegłego wieku. Obraz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones