Machismo rapido

<b>"<a href="http://szybcy.wsciekli.tokio.drift.filmweb.pl/" class="n">Szybcy i wściekli</a>"</b> zostali totalnie odświeżeni. Zupełnie nowa obsada, nowe samochody, obcy kraj i nowatorska
"Szybcy i wściekli" zostali totalnie odświeżeni. Zupełnie nowa obsada, nowe samochody, obcy kraj i nowatorska dyscyplina sportu. Nadal oczywiście jeździmy samochodami, ale już nie na 1/4 mili, a na dłuższym dystansie karkołomnego driftingu. Drifting to w dużym uproszczeniu jazda bokiem. Dyscyplina, która wywodzi się właśnie z Kraju Kwitnącej Wiśni. Cała zabawa polega tym, by wprowadzić samochód w kontrolowany poślizg, tak by w trakcie skręcania tył jak najbardziej dogonił przód auta. Historia jest prosta jak budowa cepa, dialogi jak wycięte z pism dla nastolatek, a wszelkie niesamochodowe sceny wieją nudą. Szkielet scenariusza opiera się na chłopaku z niższej klasy średniej, który nieprzystosowany do życia w społeczeństwie musi wyjechać do obcego kraju. Tam wychowywany przez twardego ojca wkracza w świat nielegalnych wyścigów i zakochuje się w niewłaściwej kobiecie. Na całe szczęście, gdy kończy się paplanina, silniki idą w ruch i zaczyna się prawdziwa zabawa. Dostajemy naprawdę "wypasione fury", które wyglądają, jakby właśnie wyjechały z emisji programu MTV "Pimp my Ride" i "gorące laseczki" z azjatyckiej wersji magazynu "Perwersyjne Piętnastolatki". Wizualnie jest więc naprawdę nieźle. Mało tego. O wygląd śmigających autek dbały najlepsze komputery, a za kierownicą zasiedli najwięksi mistrzowie driftingu, z ojcem tej dyscypliny Keiichim Tsuchiyą na czele. Sam Tsuchiya zresztą pojawia się w kilku scenach, komentując jazdę młodych rajdowców. Czy film wykonał swoje zadanie rozgrzania młodzieńców z burzą hormonów? Pewnie! Testosteron kipiał nie tylko ekranu, ale także z widowni i to nawet po samej projekcji. Gdy opuszczałem kino, aż strach było wejść na jezdnię i stojący przy kinie piętrowy parking. Maszyny ostro buzowały. I nieważne, że większość z nich to seryjne maleństwa. Grunt, że mamy swoje cztery kółka. Co więcej, kończący film komunikat "Dzieci, nie róbcie tego w domu" tylko zachęcił młodzież do jeszcze większego szaleństwa. Dość powiedzieć, że spora grupa młodzieży zaraz po wieczornym wyjściu z kina zjawiła się na ogromnym, pustym parkingu pod jednym z pobliskich hipermarketów. Ku przestrodze trzeba przyznać, że policja też tam była. Niemniej jednak, film odniósł zamierzony efekt i tak właśnie być powinno.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jak każdy zapewne wie, "Szybcy i Wściekli: Tokio Drift" jest o superbrykach, pięknych kobietach i... to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones