Recenzja filmu

Wciąż ją kocham (2010)
Lasse Hallström
Channing Tatum
Amanda Seyfried

Miłość, wojna i stare monety

Jest to jeden z wielu przypadków, w których widz ma ochotę uśmiercić Tego Kogoś, kto jest odpowiedzialny za tłumaczenie tytułu filmu. Oryginalny tytuł nowego dzieła Lassego Hallströma brzmi
Jest to jeden z wielu przypadków, w których widz ma ochotę uśmiercić Tego Kogoś, kto jest odpowiedzialny za tłumaczenie tytułu filmu. Oryginalny tytuł nowego dzieła Lassego Hallströma brzmi "Dear John". W języku angielskim zwrot ten oznacza zapowiedź zerwania związku poprzez list. Został on rozpowszechniony podczas wojny w Wietnamie, kiedy to wiele Amerykanek postanawiało tak zakańczać związki z ukochanymi znajdującymi się na froncie. Kto tego nie wie, ten wpada w szpony Tego Kogoś, kto swoim "Wciąż ją kocham" wyraźnie i bezczelnie próbuje przekonać potencjalnych odbiorców, że mamy tutaj do czynienia z tanim i ckliwym romansidłem. Z czym nie można się w pełni zgodzić.

Główny wątek filmu skupia się na trudnej miłości dwojga młodych ludzi. Ona jest niewinną studentką marzącą o założeniu placówki, w której autystyczne dzieci będą mogły jeździć na koniach. On (tytułowy John) jest amerykańskim komandosem na przepustce. Wielka miłość, ból rozstania, niepewna przyszłość. Brzmi oryginalnie? No to dorzućmy jeszcze WTC i poczucie obowiązku wobec ojczyzny (malutkie wtrącenie: jestem świeżo po seansie "The Hurt Locker" Bigelow i sceny "wojskowe" w "Dear John" wypadają bardzo blado przy oscarowym faworycie... ale żeby nie było, że się nadmiernie czepiam, to oddaję filmowi sprawiedliwość i przyznaję, że nie jest to jego najistotniejsza część). Całe szczęście na tym banał obrazu się kończy. Pomijając wątek miłosno-wojskowy mamy do czynienia z niebagatelną, mocno zarysowaną relacją między synem a ojcem, wątek autyzmu poruszany w dość ciekawy sposób (choć od razu na myśl przychodzi film "Sam" z Seanem Pennem), a w tle całej historii snuje się... numizmatyka. I nie wiem, czy to dobrze, czy źle, że wątki poboczne absorbują bardziej niż ten główny, ale na pewno można stwierdzić, że bronią ten film przed ocieraniem się o miłosny banał oklepany w wielu innych produkcjach. Ostatecznie można ten film podzielić na trzy części. W pierwszej otrzymujemy początki typowej historii miłosnej. Druga część przedstawia nam natomiast kino psychologiczne zaakcentowane na trudach porozumiewania się z najbliższymi. Całość niestety kończy słaby melodramat...

Po gwieździe serii "Step Up", Channingu Tatumie, nie obiecywałem sobie zbyt wiele i moje przypuszczenia zdawały się potwierdzać w początkowej części filmu, kiedy to bohaterowie się poznawali i nieśmiało zaczynali się do siebie zbliżać. Pomyślałem jednak, że być może w tym szaleństwie jest metoda. Skoro drewniany Arnold Schwarzenegger wpasował się idealnie w rolę Terminatora (właśnie ze względu na swoje nie-umiejętności aktorskie), to dlaczego nie sztywny Channing Tatum w roli trochę przytłumionego osiłka? Jakim miłym zaskoczeniem okazały się niektóre późniejsze sceny z jego udziałem (a zwłaszcza scena czytania swojego listu do ojca)! Chłopak pokazał, że jak chce, to potrafi. Druga część miłosnego duetu, Amanda Seyfried, niestety nie miała zbyt wielu możliwości do zaprezentowania się od strony aktorskiej. Po prostu jej rola nie wymagała nic ponad uśmiechy, westchnienia i łzy tęsknoty. Warto natomiast zwrócić uwagę na świetną rolę Richarda Jenkinsa, grającego autystycznego ojca Johna. Każda scena z jego udziałem działa na widza jak magnes i nieraz serwuje niemałą dawkę emocji. Całkowicie subiektywnie rzecz biorąc uznaję, że jest to najmocniejszy atut filmu.

Ostatecznie można stwierdzić, że otrzymujemy dzieło wielowarstwowe. Jest to na tyle istotne, że prosta miłosna historyjka sama w sobie może sprawiać wrażenie nużącej. Jednak to, co się dzieje dookoła niej jest naprawdę ciekawe i ładnie przedstawione. Fabuła jest momentami przewrotna (żeby nie powiedzieć: zaskakująca) i w całej historii można się zatopić. Film bez fajerwerków, ale z przesłaniem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nicholas Sparks należy do ulubionych pisarzy Hollywoodu. I nie ma się czemu dziwić. Sparks z upodobaniem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones