Recenzja filmu

Indochiny (1992)
Régis Wargnier
Catherine Deneuve
Vincent Perez

Miłość wśród kauczukowych pędów

"Indochiny" to prawdopodobnie najbardziej znane dzieło Régisa Wargniera, a także laureat Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego w 1992 roku. Prócz tego nominacje zdobyła Catherine
"Indochiny" to prawdopodobnie najbardziej znane dzieło Régisa Wargniera, a także laureat Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego w 1992 roku. Prócz tego nominacje zdobyła Catherine Deneuve za rolę głównej bohaterki Eliane Devries. Zagrała właścicielkę jednej z największych plantacji kauczukowych w nieistniejącym już, tytułowym kraju. Eliane jest także matką zastępczą Camille, która jest potomkiem księcia Indochin. Miłość matki i córki zakłóci jednak romans z tym samym mężczyzną. Oficer Jean-Baptiste, niegdyś kochanek matki, stanie się obsesją Camille, dla której będzie w stanie porzucić rodzinny dom.  
Lektor w zwiastunie zapewnił mnie, iż zakocham się w tej romantycznej historii i z pełną satysfakcją muszę mu przyznać rację. Po pierwsze od pierwszych ujęć pokochałem ów obraz, po drugie trudno o bardziej romantyczne dzieło, które wręcz przywołuje na myśl romantyczne ballady. Same Indochiny odebrałem wręcz jako mityczną, krainę szczęścia, utopię czy Xanadu, przynajmniej dla Francuzów.
Życie tubylców jest znacznie cięższe, biorąc pod uwagę upokorzenia i niemożność rozwoju. Dlatego moim zdaniem tak zagadkową postacią jest Camille, którą wyróżnia tylko opieka jej matki, czyniąc z niej Europejkę.

Niemniej pochodzenie córki zdaje się wcale nie przeszkadzać postaci Deneuve. Kobieta darzy Indochiny głęboką miłością, a także swój własny, feministyczny świat jaki w nim zbudowała. Bohaterkę cechuje niezwykła powściągliwość w wyrażaniu uczuć, lecz utrata wszystkiego co w życiu budowała złamie jej niezwykły charakter, nasuwając namyśl upadek Carskiej Rosji.

O ile rola Francuski, było jak dla mnie bardzo dobra, lecz nie wybitna, o tyle już reżyser zasługuje na oklaski. Najbardziej znamienite wydają mi się sceny tanga. W filmie jest tańczone trzy razy – za pierwszym Eliane chce nauczyć córkę kroków, co bardziej przypomina niewinne wygłupy pełne śmiechu, co zapewne symbolizuje uczucie i pasję jaka darzą się tancerze. Gdy tańczą kolejny raz matka widocznie prowadzi, co oznacza dominację i kojarzy się z pewnym polskim dramatem. Ostatni raz Eliane tańczy ze swoim przyjacielem Guyem, na przyjęciu pożegnalnym, przed opuszczeniem rozpadającego się kraju. Tutaj splot dłoni przypomina nam uścisk na do widzenia. Na uwagę zasługuje też sekwencja, w której kobieta dostaje na wychowanie swojego wnuka, jakby drugą szansę na naprawienie swoich błędów rodzicielskich, niczym jak we "Wszystko o mojej matce", które przypominam powstało siedem lat później.
Właśnie jakie błędy popełniła Deneuve – nadopiekuńczość, trzymanie dziecka pod kloszem, kierowanie jego życiem? Czy przesadna troska, powodowana miłością, to już zbrodnia? Może właśnie z tego powodu bohaterce zesłano drugą szanse. Całości dodaje uroku poetycka narracja kobiety.

Cóż po tym seansie, chętnie odwiedziłbym Indochiny. Niestety mogę się zadowolić jedynie dodaniem filmu do ulubionych, co mam nadzieje zrobi większość z was.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones