Recenzja filmu

Znam kogoś, kto cię szuka (2015)
Julia Kowalski
Liv Henneguier
Yoann Zimmer

Miłość w czasach dojrzewania

"Znam kogoś, kto cię szuka", pełnometrażowy debiut Julii Kowalski, to opowieść o samotności, poszukiwaniu drugiej osoby i niemożności odbudowania utraconych relacji. Mamy tu ojca próbującego
"Znam kogoś, kto cię szuka", pełnometrażowy debiut Julii Kowalski, to opowieść o samotności, poszukiwaniu drugiej osoby i niemożności odbudowania utraconych relacji. Mamy tu ojca próbującego odzyskać syna, nastolatkę szukającą miłości i akceptacji oraz dysfunkcyjną rodzinę polskich emigrantów. Poszczególne wątki spaja postać nastoletniej flecistki – Rose.

Pewnego dnia w domu Rose pojawia się Józef – polski robotnik zatrudniony do prac remontowych. Mężczyzna budzi niezdrową fascynację w nastoletniej dziewczynie. Szybko okazuje się, że szuka on syna, którego porzucił przed piętnastoma laty. Rose postanawia mu pomóc i nawiązuje kontakt z przystojnym Romanem. Wkrótce – w wyniku kolejnych kłótni w domu – razem z nim opuści Francję i uda się do Polski.


Działania Rose umotywowane są chęcią osiągnięcia osobistych korzyści – próbą zbliżenia się do popularnego w szkole chłopaka. Rozdarta między szkolną miłością a flirtowaniem z dorosłym Józefem, szukająca atencji nastolatka jest zwyczajnie zagubiona w otaczającym ją świecie. Postępuje impulsywnie wiedziona emocjami, dlatego też jej działania są nieprzemyślane i mogą wywołać u widza zdziwienie. W opozycji do niej stoi figura Józefa – zrezygnowanego, szukającego odkupienia i doświadczonego życiem mężczyzny w sile wieku. Choć z czasem jego wątek schodzi na drugi plan, a on sam znika z ekranu, nie ma wątpliwości, że to on wywołuje lawinę wydarzeń. To on zapalił pierwszą zapałkę – ogień podsyca jednak Rose.

W czerpaniu pełnej satysfakcji z seansu przeszkadza nieco melodramatyczne zacięcie reżyserki. Opowiadając o miłosnych dylematach licealistki, nie ustrzega się banału i korzystania ze stereotypowych rozwiązań. Na poły uniwersalna historia (nieosadzona w konkretnym czasie, mogąca równie dobrze rozgrywać się dziś, co piętnaście lat temu) cierpi przez tanie rozwiązania fabularne, które zaczynają widzowi doskwierać tuż po zapaleniu świateł na kinowej sali. W ich blasku łatwiej dostrzec grube szwy łączące poszczególne elementy historii.

Trudno również wejść w buty Józefa, którego motywacja – związana z chęcią pojednania z synem – pozostaje tajemnicą. Nie wiemy, czy zostało to spowodowane konkretnym wydarzeniem, nieustającym poczuciem winy, czy może niewesołymi myślami o samotnej starości. Oczywiście Andrzejowi Chyrze nie można odmówić aktorskiego kunsztu – szkoda jednak, że jego wysiłki nie idą w parze z bardziej pogłębionym psychologicznie bohaterem na poziomie samego scenariusza.

"Zagubieni" – bo tak brzmiał pierwotny tytuł filmu, który w formie scenariusza nagrodzono drugą nagrodą w konkursie SCRIPT PRO przy festiwalu OFF Camera w zeszłym roku – dobrze oddaje relacje pomiędzy postaciami. Równie celnie charakteryzuje uczucia widza po seansie – sam jestem rozdarty. Z jednej strony film kupił mnie ciekawym obrazem Francji (plenery nakręcone na północy łudząco przypominają polską rzeczywistość, dzięki czemu nie ma tu kontrastu między „szarą Polską” i „bogatą Francją”) czy odważną decyzją o pozbyciu się z historii dorosłych postaci kobiecych (matka Romana pojawia się zaledwie w jednej scenie, matka Rose jest nieobecna). Z drugiej strony chaotyczna budowa scenariusza, na który składają się właściwie dwie historie o zupełnie innej wadze fabularnej sprawia, że część zdarzeń jest potraktowana bardzo pretekstowo. Szkoda, że Kowalski nie skorzystała z dokumentalnego doświadczenia i nie nakręciła filmu bliższego samej sobie. Na szczęście to dopiero debiut, a debiutom wiele można wybaczyć.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pełnometrażowy debiut Julii Kowalski przypomina spacer, który kończy się w ślepej uliczce. Francuska... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones