Recenzja filmu

Dni naszego szaleństwa (1990)
Kar-Wai Wong
Maggie Cheung
Leslie Cheung

Minuta wieczności

<b>"<a href="http://www.filmweb.pl/Dni+naszego+szale%C5%84stwa,1991,o+filmie,Film,id=3546" class="n">Dni naszego szaleństwa</a>"</b>, które w końcu trafiają do Polski, to pierwszy wielki film <a
"Dni naszego szaleństwa", które w końcu trafiają do Polski, to pierwszy wielki film Wonga Kar-Waia. Jest to niezwykle ważna chwila dla wszystkich fanów reżysera, gdyż "Dni" stanowią pierwszą częścią tryptyku, którego dwie kolejne części to "Spragnieni miłości" i "2046". Jest 16 kwietnia 1960 roku, za minutę wybije 3:00. Tę minutę Yuddy i Su Li-Zhen spędzą wpatrzeni w zegarek. Chwila prawdziwej harmonii, która pozostanie z nimi na zawsze. Niestety ich związek rozpoczęty w tak niezwykłych i prawdziwie romantycznych okolicznościach nie przetrwa próby czasu. Yuddy nie potrafi pozostać wierny i zaangażowany. Wynika to z traumy, jaką przeżył w młodości, dowiadując się, iż jest adoptowany. Jego przybrana matka wciąż jednak nie chce wyjawić mu całej prawdy, obawiając się, że chłopak ją porzuci. W tę zagmatwaną więź włączą się jeszcze policjant, który zostanie marynarzem i młoda dziewczyna, kolejna zakochana w niespokojnym Yuddym. W przeciwieństwie do debiutanckiego "Kiedy łzy przeminą", w "Dniach naszego szaleństwa" mamy już Kar-Waia, jakiego znamy i kochamy. Pełen zmysłowości obraz w połączeniu z latynoskimi rytmami tworzy nostalgiczną atmosferę niespełnienia. Film staje się namiętną serenadą, sentymentalną podróżą ku miłości, przyjaźni. Jest również przypowieścią o bólu, jaki towarzyszy wielkiemu uczuciu. Kar-Wai nakreślił bohaterów delikatną linią. Są pełni życia, a jednocześnie pozostają niejednoznaczni, skomplikowani, tajemniczy. Nie sposób ferować wyroków, bo kiedy tylko wydaje się, że już któryś z bohaterów zachowuje się w sposób przewidywalny, nagle reżyser ukazuje nam kompletnie nowy aspekt ich osobowości. Fabuła "Dni" przypomina rasowy melodramat, lecz Wong Kar-Wai nasyca film takim emocjonalnym napięciem, iż każdy spragniony miłości w pełni zaspokoi swój apetyt. Sama reżyseria wykazuje już zresztą wysoki poziom dojrzałości twórczej. Mamy tu wszystkie elementy, które od tej pory przewijać się będą we wszystkich kolejnych dziełach twórcy z Szanghaju: komentarze z offu, przeskakiwanie do kolejnych punktów widzenia, charakterystyczne kadrowanie, a przede wszystkim filmowanie kobiet. Film szczególnie polecam fanom "Spragnionych miłości" i "2046". Wreszcie mogą oni poznać losy Su Li-Zhen, która pojawia się we wszystkich tych filmach. Jednak w rzeczywistości "Dni naszego szaleństwa" to lektura, z którą zapoznać powinien się każdy fan kina delikatnego, magicznego, szaleńczo rozkosznego z wyrazistą nutą desperacji i rozpaczy.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones