Recenzja wyd. DVD filmu

Polowanie na łowcę (2013)
Scott Walker
Nicolas Cage
John Cusack

Mroczna strona Alaski

W większości recenzji nowszych filmów z upadłą gwiazdą Hollywood o spojrzeniu zbitego spaniela, tj. samego Nicolasa Cage'a, pojawia się obowiązkowa notka dotycząca dawnych lat świetności
W większości recenzji nowszych filmów z upadłą gwiazdą Hollywood o spojrzeniu zbitego spaniela, tj. samego Nicolasa Cage'a, pojawia się obowiązkowa notka dotycząca dawnych lat świetności gwiazdora i jego kolejnych ekranowych "wyczynach" stanowiących gwóźdź do aktorskiej trumny. Tym razem jednak, w ramach akcji "STOP rutynie", tekst rozpocznie się od zaprzeczenia tezie, jakoby Cage nie brał ostatnio udziału w żadnych znośnych produkcjach. Moim skromnym zdaniem, zarówno "Anatomia strachu" z Nicole Kidman, jak i "12 godzin" to dobre, choć nieco wtórne pozycje. W pierwszym tytule niezłomny aktor zaliczył występ w przewrotnym thrillerze a la "Azyl", w drugim zaś pobawił się w kserokopię Neesona z "Uprowadzonej", z pozytywnym skutkiem. Cage, jak widać, kontynuuje eksperymenty z różnymi gatunkami filmowymi; w 2013 roku uświetnił swym licem mroczny thriller/kryminał o tytule "Polowanie na łowcę", dzieląc czas ekranowy z równie zapomnianym Cusackiem. Czy starcie dwóch przebrzmiałych gwiazd w dość niszowej produkcji spłodzonej przez totalnego reżyserskiego debiutanta to zwykła strata czasu czy może jednak warto wspomnianemu filmowi poświęcić dłuższą chwilkę?

Anchorage, południowo-środkowa część Alaski. W latach 80. wspomnianym stanem wstrząsa fala morderstw dokonanych na młodych kobietach. Jednej z nich, nastoletniej Cindy Paulson (Vanessa Hudgens), udaje się cudem uciec z rąk niedoszłego oprawcy. Niestety, z powodu braku wystarczających dowodów domniemany winowajca wymyka się z rąk sprawiedliwości. Śledztwo w sprawie serii zabójstw zostaje przekazane detektywowi Glennowi Flothe'owi (Nicolas Cage), dla którego będzie to ostatnia sprawa przed opuszczeniem mroźnej Alaski. Mężczyzna w trakcie zagłębiania się w meandry sprawy dociera do porwanej wcześniej Cindy, wierząc w wersję wydarzeń opowiedzianą przez dziewczynę. Zdeterminowany detektyw bierze na celownik głównego podejrzanego w osobie Roberta Hansena (John Cusack), cenionego członka społeczności Anchorage, który jednak skrywa pewne tajemnice z szemranej przeszłości. Niestety, w przypadku wspomnianej sprawy czas działa na niekorzyść Glenna, zaś z każdą minutą rośnie prawdopodobieństwo oczyszczenia Hansena z zarzutów...

"Polowanie na łowcę" charakteryzuje się dość powolną narracją, niemniej jednak film potrafi wbić widza w fotel paroma scenami. Twórca i scenarzysta obrazu, Scott Walker, nie unika kontrowersji, bez oporów ukazując syf, brud i przemoc rządzącą światkiem prostytucji w różowej dzielnicy Anchorage. Poza samym motywem przewodnim produkcji obejmującym serię autentycznych zabójstw i wiele niewyjaśnionych zaginięć młodych kobiet, warto zwrócić uwagę na główny wątek niepełnoletniej Cindy, od wielu lat świadczącej usługi seksualne na ulicach wspomnianego miasteczka. Walker w interesujący sposób ukazuje przeszłość zagubionej dziewczyny, która w mocno patologicznym środowisku nie miała szans skończyć inaczej niż w obskurnych klubach go-go, tańcząc na rurze dla śliniących się facetów.

Sam motyw śledztwa prowadzonego przez Flothe'a to seria coraz bardziej desperackich prób dorwania winowajcy na gorącym uczynku, włącznie z narażeniem się małomiasteczkowej społeczności przez sukcesywne odgrzebywanie grzechów z przeszłości. Walczący z czasem detektyw próbuje za wszelką cenę chronić Cindy, która bynajmniej nie ułatwia mu zadania. Reżyser w ciekawy sposób doprowadza do finałowej konfrontacji Glenna i Hansena, w której nie obejdzie się bez gry nerwów i igrania z ogniem. W wyżej wymienionej scenie błyszczy zwłaszcza Cusack, który w rewelacyjny sposób daje upust emocjom.

Nadmienione wcześniej kontrowersyjne sceny obejmują zarówno motyw przetrzymywania Cindy przez bezwzględnego Hansena, jak i sam światek zatęchłych przybytków uciechy, w których zdesperowane dziewczyny prężą swe ponętne ciałka. Walker nie patyczkował się z cenzurą, w naturalistyczny sposób ukazując codzienność zakazanych rejonów, wraz z brutalnymi alfonsami i wciąganiem kresek w zatęchłych toaletach. Brawa za odwagę.

"Polowanie na łowcę" zafrapować może także znaną i szeroko rozpoznawalną obsadą. Co prawda Cage nadal gra jedną miną, w dodatku pod koniec seansu śmiga bodajże w tej samej kurtce co w "Next" sprzed paru ładnych lat, niemniej podejmowanie się udziału w różnych gatunkach to zmiana zdecydowanie na plus. Jakkolwiek by było, słynny członek familii Coppoli na swym zawodzie zjadł zęby, co procentuje dobrze odegraną rolą. Największe oklaski należą się zepchniętemu do kina klasy B Cusackowi, który po raz kolejny (patrz: "Pokusa") świetnie wciela się w rolę psychopatycznego maniaka o podwójnej naturze. Hanses zakuwający swe ofiary w łańcuch z grobową miną czy przekonujący o swej niewinności i nawróceniu imponuje właśnie dzięki wysiłkom aktora. Również znana gwiazdka Disneya, Vanessa Hudgens, mocno poeksperymentowała ze swoim dotychczasowym wizerunkiem, wcielając się w nastoletnią prostytutkę o ciężkim dzieciństwie. Najwyraźniej pozazdrościła swojemu "byłemu" z planu "High School Musical", Zacowi Efronowi, który ostatnio także walczy z metką przylepioną mu przez Hollywood. Dla fanów ślicznej aktoreczki znajdą się sceny, w których nie szczędzi ona widoku swej zgrabnej figury, zmysłowo tańcząc na przysłowiowej rurze. Co ciekawe, nawet krytykowany przez wszystkich muzyk 50 Cent dał się namówić na nietypową kreację alfonsa z kiczowatą fryzurą, zbierającego baty od grubszych ryb kryminalnego półświatka. Znane nazwiska, mimo iż w dużej części kojarzone z kinem niższej kategorii, stanowią mocny punkt filmu.

Pomimo mocnej tematyki, paru dosadnych scen, ciekawego doboru aktorów i klimatu mroźnej Alaski, "Polowanie na łowcę" może skutecznie zniechęcić co niecierpliwszych widzów stosunkowo wolnym rozwojem wypadków. W dodatku zachowanie głównej bohaterki mocno denerwuje swą bezsensownością (jaka część skryptu została naciągnięta na potrzeby filmu, wie tylko sam Walker), stanowiąc motor napędowy kolejnych wypadków. Nie zrozumcie mnie źle, najnowsza pozycja z Cagem i Cusackiem to dość porządne kino, jednak pozbawione elementów zachęcających do sięgnięcia poń po raz wtóry. Gdyby obedrzeć film z kontrowersji, dodać cenzurę i zamienić aktorów na mniej znanych kolegów po fachu, "Polowanie na łowcę" niechybnie skończyłoby na hipermarketowej półce ze szrotami za 5zł z cyklu "prawdziwe historie”. Niemniej dzięki wspomnianym wcześniej atutom, debiut Scotta Walkera broni się jako kino klasy B z aspiracjami. Największe wrażenie robi jednak końcówka przed napisami końcowymi, kiedy to ukazane zostają autentyczne zdjęcia kolejnych ofiar z wesołą muzyczką przygrywającą w tle. Ta jedna sekwencja momentalnie wrzuca ciarki na kark, zapadając w pamięć długo po zakończeniu seansu. Gdyby cały film potrafił tak wryć się w pamięć, mielibyśmy hit. Dla fanów mocnych kryminałów pozycja warta rozważenia.

Ogółem: 6/10

W telegraficznym skrócie: oparta na prawdziwych wydarzeniach historia seryjnego mordercy z Alaski; dobra B-klasowa obsada (Cage, Cusack, 50 Cent, Vanessa Hudgens) w debiutanckim filmie niejakiego Scotta Walkera; unikanie cenzury i bezpardonowe ukazanie brudu rządzącego ulicami grzesznych dzielnic Anchorage w mroźnej Alasce tworzą sugestywny klimat; dobre starcie postaci odgrywanych przez Cage'a i Cusacka; film irytować może dość powolnym tempem, bezsensownym zachowaniem głównej bohaterki oraz posmakiem kina niższej kategorii. Mimo wszystko ma parę momentów.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po serii nieudanych filmów Nicolas Cage wiele stracił w moich oczach. Mimo to ciągle wierzyłem, że nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones