Recenzja filmu

Dzisiejsze czasy (1936)
Charlie Chaplin
Charlie Chaplin
Paulette Goddard

Najbardziej śmieszny i beztroski film mistrza

„Dzisiejsze czasy” to szósty pełnometrażowy film Charlesa Chaplina. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest on najzabawniejszym i najradośniejszym jego dziełem. W 1998 roku Amerykański
Dzisiejsze czasy” to szósty pełnometrażowy film Charlesa Chaplina. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest on najzabawniejszym i najradośniejszym jego dziełem. W 1998 roku Amerykański Instytut Filmowy uznał go za jeden ze stu najwybitniejszych obrazów w historii amerykańskiego kina. Fabuła filmu nie jest skomplikowana. Przyglądamy się poszukiwaniu szczęścia i bogactwa przez włóczęgę (Charles Chaplin) oraz zaprzyjaźnioną z nim bezdomną dziewczyną (Paulette Goddard). Na początku jesteśmy świadkami pracy trampa w fabryce, gdzie od zbyt wielu obowiązków po prostu mu odbija. Za popełnione w amoku czyny zostaje zwolniony. Następnie trafia do szpitala psychiatrycznego,  a potem do więzienia, które staje się dla niego prawdziwym domem. Gdy kończy mu się kara, nie chce odejść, ale niestety musi. Na wolności spotyka wspomnianą już dziewczynę i wspólnie przeżywają mnóstwo zabawnych przygód... „Dzisiejsze czasy” są kolejnym bardzo oryginalnym dziełem w dorobku mistrza. Obraz ten posiada zarówno elementy kina niemego (które Chaplin żegna), jak i dźwiękowego (które wita). Jest to połączenie dość nietypowe i zarazem udane. W dodatku po raz pierwszy możemy usłyszeć głos Charlie’go, który rozstał się również ze swoją „firmową” rolą włóczęgi. Scenariusz, jak we wszystkich produkcjach Charlesa, jest prosty i spójny, ale wystarcza do powstania ponadczasowego dzieła. Jednak na szczególną uwagę zasługuje gra aktorska. Chaplin wraz ze swoją żoną – Paulette Goddard – stworzyli niesamowity duet. Znakomicie zagrali ciąg przezabawnych gagów komediowych, które uważam za najradośniejsze w całej twórczości mistrza (praca w fabryce, pobyt w więzieniu, posada nocnego stróża oraz „śpiewającego kelnera”). Do tego potrafili też wzruszyć (spotkanie i scena finałowa). Nie muszę chyba dodawać, że muzyka też stała na bardzo wysokim poziomie. Film nie jest jednak zwykłą komedią. W zakończeniu włóczęga i dziewczyna maszerują ramię w ramię ku niepewnej przyszłości. Nie znaleźli oni jednak tego, czego szukali, czyli bogactwa. Znaleźli oni natomiast coś bardziej istotnego – samych siebie! „Dzisiejsze czasy” posiadają piękny morał. Uczą nas, że pieniądze niekoniecznie prowadzą do szczęścia. Nawet ludzie najbiedniejsi, którym niewiele w życiu się udaje, mogą się z niego cieszyć, gdy będą trzymać się razem. Z ostatniej sceny wypływa również inna nauka. Chaplin namawia nas, abyśmy zawsze utrzymywali pogodę ducha, nigdy się nie poddawali, na co dzień jak i w najtrudniejszych chwilach. Warto jest obejrzeć to dzieło. Zarówno dlatego, że jest ono istną „beczką śmiechu”, jak i ze względu na jego dydaktyczny charakter i oryginalność. Na pewno nie będzie to strata czasu. Gorąco wszystkim polecam!
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jegomość z charakterystycznym wąsikiem umieszczony między kołami zębatymi wchodzącymi w skład... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones