Recenzja filmu

Niedokończone życie (2005)
Lasse Hallström
Robert Redford
Jennifer Lopez

Niedokończone życie

Czasami zastanawiam się, dlaczego filmy, które kończą się dobrze i optymistycznie, pakuje się do kategorii dramatów. "Niedokończone życie" to, co prawda, opowieść o ludzkich dramatach, ale
Czasami zastanawiam się, dlaczego filmy, które kończą się dobrze i optymistycznie, pakuje się do kategorii dramatów. "Niedokończone życie" to, co prawda, opowieść o ludzkich dramatach, ale przecież z happy endem. I to niestety happy endem, którego spodziewamy się od samego początku. W tego rodzaju opowieści o prostej fabule chyba nie można sobie pozwolić na takie postawienie sprawy. Nie powinno się mieć wrażenia po pierwszych scenach, że film niczym nas nie zaskoczy. A ten przestaje być zagadką już po piętnastu minutach, gdy farmer z drzazgą w sercu (Redford) przyjmuje pod swój dach synową po przejściach (Lopez) wraz z wnuczką i mimo iż między nimi jest wiele bólu, cierpienia i oczywiście pretensji i niezgody, jasnym się staje, że z czasem może być już tylko pięknie. Ostatniej wątpliwości wyzbywamy się, gdy do obsady dołącza Morgan Freeman, tradycyjnie grający mentora-przyjaciela potrafiącego z dystansu wszystkie sprawy widzieć lepiej i dobrze doradzić. Hallström wyciąga swój oręż: nastrojowość, melancholię, ciepło, wrażliwość, nawet poetykę i raczy tym widza, ci którzy lubią takie klimaty w sumie mają się, czym raczyć. Bo film można powiedzieć, w niezbyt wyszukany sposób jest ładny. Przyroda, sielanka, subtelny dowcip. Z tym, że akcja toczy się dokładnie tak jak się tego spodziewamy, czyli oglądamy stopniowe przełamywanie barier miedzy Redfordem, a wnuczką najpierw i synową niedługo potem. Wydaje się, że fabułę ożywi pojawienie się w mieścinie byłego chłopaka Lopez, tym bardziej, że to zawadiaka, ale jest to błędne wrażenie. I jest jeszcze niedźwiedź, ale dla niektórych chyba tylko po to, żeby w filmie znalazła się jakaś metaforyka (scena, gdy w Freeman staje oko w oko z niedźwiedziem - nie do przyjęcia). I w końcu następuje wybaczenie win i pojednanie, bo musi się pojawić. W sumie dość szybko, biorąc pod uwagę, że Redford te swoje żale tak długo w sobie nosił. Przecież synowa zrujnowała mu życie, zabiła syna, wpędziła w pijaństwo, pośrednio doprowadziła do tego, że opuściła go żona, zapuścił farmę i w ogóle stracił 11 lat życia. Inna sprawa, że tkwił w ogromnym błędzie i szkoda tylko, że Freeman wcześniej mu tego nie wyjaśnił. W sumie gdyby nie ta bardzo przewidywalna akcja, film należałoby ocenić nie najgorzej. To pozycja przede wszystkim dla fanów twórczości Lasse Hallströma. Dla reszty, jako że nie jest to obraz zbyt odkrywczy i nowatorski, raczej nie będzie stanowić pożywnego dania, jednak większego niesmaku też nie pozostawi.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Fabuła filmu ogniskuje się wokół trzech postaci, które zmuszone przez okoliczności muszą nauczyć się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones