Recenzja filmu

Der Heilige Berg (1926)
Arnold Fanck
Leni Riefenstahl
Luis Trenker

Niemiecki film o górze mówiący trochę o nazizmie

Gdyby ktoś wpadł na pomysł zrobienia rankingu najbardziej zniesławionych osób w historii kina, Leni Riefenstahl prawdopodobnie zajęłaby pierwsze miejsce. Znana jest przede wszystkim jako muza
Gdyby ktoś wpadł na pomysł zrobienia rankingu najbardziej zniesławionych osób w historii kina, Leni Riefenstahl prawdopodobnie zajęłaby pierwsze miejsce. Znana jest przede wszystkim jako muza Hitlera, reżyserka filmów propagandowych w nazistowskich Niemczech. Filmów moralnie obrzydliwych, ale genialnych pod względem formalnym. Zastanawiać może, jakim sposobem znalazła się w takim zestawieniu i czy da się (i dlaczego trzeba) oceniać sztukę w oderwaniu od artysty?

Swoją przygodę z filmem Riefenstahl rozpoczynała jako aktorka. Porzucając marzenia o byciu tancerką, w 1926 roku zagrała pierwszoplanową rolę w "Świętej górzeArnolda Fancka. Dwa lata wcześniej zobaczyła plakat innego filmu tego reżysera i w tamtym momencie, na jednej ze stacji berlińskiego metra postanowiła, że zagra w jego kolejnym filmie. Jak postanowiła, tak się stało – Riefenstahl twierdzi, że Fanck wręcz napisał scenariusz konkretnie dla niej. Czy to prawda, nie wiadomo, tym bardziej że Niemka w późniejszych latach wykazała dość spore tendencje do naginania rzeczywistości.

Film Fancka zalicza się do filmów "górskich" – gatunku filmowego charakterystycznego dla przedwojennej Republiki Weimarskiej. Jego oś fabularna toczy się, jak łatwo zgadnąć, wokół gór. Na początku, Bergfilme były głównie dokumentami, zapiskami zjazdów narciarskich, ośnieżonych szczytów i niebezpieczeństw górskich. Z czasem zaczęto wplatać w nie historie fabularne. Na przykład, we wspomnianej "Świętej górze" młoda tancerka poznaje alpinistę, którego obdarza płomiennym uczuciem. Poprzez niefortunny zbieg okoliczności, zakochuje się w niej także najlepszy przyjaciel mężczyzny. Celem tej prostej osi fabularnej jest pokazanie przepięknych krajobrazów górskich, relacji człowieka z górą i siły lojalności.

Niemiecki krytyk filmowy, Siegfried Kracauer, zauważył, że filmy górskie cechują się antyracjonalizmem typowym dla nazizmu. Tematy analogiczne do ślepego uwielbienia gór oraz lojalności można obserwować w późniejszych dziełach propagandowych.

Jedną z bardziej pamiętnych scen filmu jest początkowy taniec Diotymy (Leni Riefenstahl). Na tle morskich fal wykonuje taniec pożądania – tańczy by zapomnieć, morze jest jej muzyką. (To tę scenę Adolf Hitler podsumował jako "najpiękniejsze co widział w kinie") Kochanek Diotymy jest z kolei prawdziwym człowiekiem gór, los ich miłości jest wcześniej zapowiedziany przez jedną z postaci: “the sea and the stone can never be wed”.

"Góra" jest niezwykłym wyczynem technicznym. Fanck nie używał dublerów w swoich filmach, wszystkie sceny były kręcone w plenerze. Dlatego ujęcie, w którym lawina zasypuje postać Leni Riefenstahl czy ekstrawagancka sekwencja wyścigu narciarskiego sprawiają niezwykłe wrażenie. Pozostaje pytanie jak filmowcy sprzed niemal stu lat poradzili sobie bez użycia efektów specjalnych czy kaskaderów?

Mimo prostej, niekiedy przyprawiającej o zgrzytanie zębów fabuły, film Fancka mocno oddziałuje na płaszczyźnie emocjonalnej. Są tu sekwencje absolutnie genialne (taniec Diotymy, scena z pochodniami, wybuchające góry). Nawet chcąc być usilnie krytycznym wobec pracy autorów o wątpliwej moralności, “Święta góra” stoi twardo i pod względem artystycznym obroniła się.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones