Recenzja filmu

Murderball - gra o życie (2005)
Henry Alex Rubin
Dana Adam Shapiro
Mark Zupan
Joe Soares

No arms? No legs? No problem!

Jeden z największych przegranych tegorocznych Oscarów, który w rywalizacji o Nagrodę Akademii ustąpił francuskiemu <a href="http://marsz.pingwinow.filmweb.pl/" class="n"><b>"Marszowi
Jeden z największych przegranych tegorocznych Oscarów, który w rywalizacji o Nagrodę Akademii ustąpił francuskiemu "Marszowi Pingwinów". "Murderball - gra o życie" - jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy dokument ubiegłego roku właśnie wchodzi na nasze ekrany. "Murderball" to opowieść o młodych mężczyznach - graczach w rugby. Są członkami zgranej drużyny, ciężko trenują, walczą o mistrzostwo. Jak w każdym sporcie towarzyszą im ogromne emocje - radości i rozczarowania. Jednak bohaterowie dokumentu różnią się od innych ludzi. Każdy z nich jest bowiem cierpiącym na niedowład kończyn inwalidą poruszającym się na wózku. Ukochana przez nich dyscyplina nazywa się "quad rugby" (slangowo "mordercza piłka"). To brutalny, full contactowy sport rozgrywany na specjalnych, opancerzonych wózkach. "Murderball" jest dziełem pary młodych filmowców Henry'ego Alexa Rubina i Dana Adama Shapiro. Pomysł realizacji filmu wyszedł od Shapiro, który "morderczą piłką" zainteresował się pracując jako dziennikarz. Zafascynowany graczami, ich żywotnością i energią postanowił wspólnie z Rubinem nakręcić dokument obalający stereotypy o sporcie i kalectwie, udowadniający, że te dwa pojęcia się nie wykluczają. Bohaterów "Murderball" łączy nie tylko sport, ale również podobne historie. Są ofiarami wypadków, głupiej brawury, ciężkich chorób. Z początku każdy z nich nie dowierzał swojemu nieszczęściu łudząc się, że za kilka miesięcy uda mu się wstać z wózka. Kiedy to nie następowało popadali w depresję by - właśnie dzięki grze "morderczej piłce"- ponownie uwierzyć w siebie i powrócić do normalnego życia. Kiedy ich poznajemy mają żony, dziewczyny, przyjaciół, rodziny i pracę. "No arms? No legs? No problem!" - żartuje jeden z bohaterów filmu, pozbawiony rąk i nóg Bob Lujano. "Murderball" zwraca na siebie uwagę nie tylko ciekawym tematem, ale również sposobem realizacji. Jednym z producentów dokumentu jest muzyczna stacja MTV dlatego też stylistycznie film przypomina emitowane na jej antenie teledyski. Dynamiczny montaż, dużo rockowej muzyki w tle, ciekawa praca kamery - to wszystko sprawia, że "Murderball - gar o życie" jest filmem, o którym będzie pamiętać jeszcze długo po wyjściu z kina.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdyby się zastanowić przez chwilę, sztuką moglibyśmy nazwać zrealizowanie filmu o niepełnosprawnych, od... czytaj więcej
"Murderball" to film niezwykły już od pierwszych minut. Dynamiczny montaż, ciekawa praca kamery,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones