Recenzja filmu

Butelki zwrotne (2007)
Jan Svěrák
Zdeněk Svěrák
Tatiana Dyková

O znudzonym staruszku, który nudzi

Czesi zdążyli mnie przyzwyczaić do tego, że po obejrzeniu ich filmów wychodziłem z kina zadowolony. To przyzwyczajenie spowodowało wzrost moich oczekiwań co do obrazów tworzonych przez czeskich
Czesi zdążyli mnie przyzwyczaić do tego, że po obejrzeniu ich filmów wychodziłem z kina zadowolony. To przyzwyczajenie spowodowało wzrost moich oczekiwań co do obrazów tworzonych przez czeskich reżyserów. Niestety działa to na niekorzyść filmu, który narobił wielkiego apetytu, a którego nie był w stanie zaspokoić. Panie i Panowie… duet Svěráków i ich komedia obyczajowa Butelki zwrotne – o znudzonym staruszku, który nudzi widza. Josef Tkaloun, doświadczony, podstarzały nauczyciel decyduje się na odejście z pracy. Nie potrafi jednak żyć jak reszta jego rówieśników na emeryturze, którzy spacerują, oglądają telewizję nie robiąc nic szczególnego. Mimo krytyki zrzędliwej żony zatrudnia się w skupie butelek. Kontakty z ludźmi oraz jego niezaspokojone żądze prowadzą do wielu intryg i ciekawych sytuacji zapewniających mu rozrywkę, której wielce potrzebuje… Już początek nastrajał melancholią. Łagodna muzyka, ujęcia miasta z perspektywy chmur i obłoczków. Z tego wszystkiego zdjęcia mi się podobały nie tylko w tym momencie, ale też i w całym filmie. Jest to według mnie jedna z nielicznych dobrych stron filmu. Vladimír Smutný nie raz miał już okazję współpracować z Janem Svěrákiem przy obrazach takich jak Kola iCiemnoniebieski świat. Dzięki niemu mogliśmy podziwiać doskonałe ujęcia z końcowej sceny lotu balonem i innych fragmentów filmu. Co do muzyki uważam, że była zbyt melancholijna i nostalgiczna. Istnieje jedynie chwila, gdy melodia się ożywia ─ na zakończenie, gdy pojawia się nieczęsta w tym filmie akcja. Ondřej Soukup swoją muzyką kładzie nas wygodnie w fotelu, co w zestawieniu ze statyczną akcją pozwala nam zmrużyć oczy. Owszem, jest to chwila relaksu bardzo nam potrzebnego, ale nie po to przychodzi się do kina, by w taki sposób spędzać w nim czas. Nie wiem, czy to kwestia mojego młodego wieku, że nie interesowało mnie patrzenie na bohatera, który jest na etapie jesieni swojego życia (jak sam on to określił). Mimo tego że Zdeněk Svěrák wspaniale odegrał, to co sam napisał (przypomnę, iż jest on autorem scenariusza a także odtwórcą głównej roli). Podobnie jak inni aktorzy, do których zastrzeżeń mieć nie można. Największym mankamentem jest jednak treść. Pozostawię już sprawy techniczne, takie jak nienaturalny upadek bohatera na rowerze czy sztuczna stłuczka samochodów w pościgu za balonem, którym leci para oddanych sobie staruszków, bez komentarza. Niedociągnięcia raziły moje oczy, ale jest to problem mniejszy niż znużenie historią, którą film opowiadał. Większa część opowieści jest o tym, jak może się nudzić mężczyzna na emeryturze, który szuka sobie zajęcia, by uciec od wrednej żony i o tym, jak znajduje zatrudnienie w skupie butelek. Oglądamy go przyjmującego butelki, rozmawiającego z ludźmi, snującego fantazje erotyczne. Są to czynności, które ani nie śmieszyły, ani nie wzruszały, ani tym bardziej wstrząsały. Jozsef Tkaloun jest postacią niezaskakującą, statyczną, a przecież to jego oglądamy w większości kadrów tego obrazu. Zakończenie filmu jest fragmentem, w którym zaczyna się coś dziać, po to, byśmy wiedzieli, kiedy film się skończy i żebyśmy mogli wyjść z sali. Gdy okazuje się, że pan Tkaloun zeswatał kolegę z pracy ze swoją córką, mamy do czynienia po raz pierwszy z komizmem sytuacyjnym. Bohaterowie musieli sobie z tym poradzić, co wywołało lekką dawkę humoru. Podobnie było w scenie lotu balonem. W tym momencie można się nawet wzruszyć wyznaniem Josefa do swojej żony w 40. rocznicę ślubu. W końcówce wszystko pięknie, ale dlaczego tylko wtedy? Z tego zbioru cech negatywnych wyłania się mała symbolika. Często w filmie widzimy przejeżdżające pociągi. Bohater miewa erotyczne sny w przedziałach wagonowych. On czuje wielki pociąg do kobiet. Jest starszym człowiekiem, jego pociąg zajechał daleko. Dokąd go zaprowadzi? Pociągi, pociągi, pociągi. Butelki zwrotne być może są przeznaczone dla starszej grupy widzów. Oni mogą odnaleźć siebie w tym filmie, porównać swoje życie do życia Josefa Tkalouna, znaleźć przepis na nudę życia emerytalnego. Może musi mi przybyć lat, by uciekać od znużenia życiem poprzez udanie się do kina na Butelki zwrotne. Ja wybiorę inny film.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po obejrzeniu „Butelek zwrotnych” Jana Svěráka przychodzą na myśl dwa pytania: jak to jest z tymi... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones