Recenzja filmu

Koszmar (2015)
Achim Bornhak

Obcy we mnie

Niemiecki horror? Brzmi koszmarnie? To by się zgadzało. Bo film Akiza jest "Koszmarem", ale tylko z tytułu. Wbrew zapowiedziom to bardziej dramat psychologiczny o samotności, dojrzewaniu i
Niemiecki horror? Brzmi koszmarnie? To by się zgadzało. Bo film Akiza jest "Koszmarem", ale tylko z tytułu. Wbrew zapowiedziom to bardziej dramat psychologiczny o samotności, dojrzewaniu i popadaniu w szaleństwo niż horror. Ale jest też czego się bać. Bycie nastolatkiem to w końcu dla wielu okres niepewności i strachu.

"Koszmar" Akiza zaczyna się od ostrzeżenia, że seans może grozić atakiem epilepsji i już pierwsza scena z głośną elektroniczną muzyką i stroboskopowymi światłami zapowiada, że to nie żart. Trzy przyjaciółki jadą na imprezę. Jest środek tygodnia, rano muszą wstać do szkoły, ale i tak bawią się do upadłego. Tańczą w rytmie techno, piją alkohol i biorą narkotyki. Od początku z jedną z nich, Tiną (Carolyn Genzkow), dzieje się coś niepokojącego. Dziewczyna jest niespokojna i podenerwowana. Od tego wieczoru jej koszmar będzie się tylko nasilał.

W trakcie jazdy na imprezę Tina mówi swoim przyjaciółkom, że nauczycielka biologii pokazała im na lekcji dziwną zmutowaną postać w słoiku. Nie zdradza im jednak, że ten widok zrobił na niej tak olbrzymie wrażenie, że nie schodzi jej z oczu. Wkrótce szkaradna istota nabiera realnego kształtu i staje się nieodłącznym elementem życia Tiny; jej alter ego, które dziewczyna będzie się starała oswajać, jednocześnie coraz bardziej odcinając się od realnego świata.

Akiz nie boi się pokazać prześladującej Tinę postaci w pełnej krasie. Owo Coś przypomina Golluma skrzyżowanego z E.T. - i trzeba przyznać, że wygląda w filmie bardzo dobrze. Na początku wydaje się jednak paskudne, a strach Tiny przed nim udziela się też widzom. Ale im więcej czasu Tina z nim spędza – a w efekcie też my – tym cieplejsze budzi emocje. Niektóre sceny z jego udziałem są nawet zabawne, co rozładowuje momentami rosnące w filmie napięcie.
Niepokojące w "Koszmarze" nie jest bowiem tylko to, że psychoza Tiny pogłębia się z kolejnymi scenami, ale też to, jak na jej zachowanie reagują rodzice i przyjaciele. Pierwsi szaleją z niemocy i uciekają się do metod, które tylko pogarszają stan bohaterki - drudzy znikają, gdy tylko zaczynają się problemy. Tina walczy więc nie tylko ze sobą i własnymi lękami, ale również otoczeniem, które spisuje ją na straty i nie chce zrozumieć. Reżyser jednak nie wygłasza żadnych morałów i nie wskazuje winnych. Snuje swoją opowieść powoli, a subtelne środki wyrazu miesza dla kontrastu z ostrymi kolorami i mocną muzyką.

"Koszmar" świetnie wpisuje się z resztą w malarską twórczość Akiza. Na jego obrazach często znajdują się dziwne stworzenia odmalowane w rażących barwach, a całość przypomina senne wizje. Jego film przekonuje, że warto się z nimi oswoić.
1 10
Moja ocena:
7
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones