Recenzja filmu

Armia ciemności (1992)
Sam Raimi
Bruce Campbell
Embeth Davidtz

Od zera do bohatera

Dla wielu fanów horroru, Sam Raimi jest twórcą kultowym. Na początku lat 80-tych zrealizował swój wymarzony projekt pt: "Martwe Zło". Był to niskobudżetowy horror (30.000 dolarów) opowiadający o
Dla wielu fanów horroru, Sam Raimi jest twórcą kultowym. Na początku lat 80-tych zrealizował swój wymarzony projekt pt: "Martwe Zło". Był to niskobudżetowy horror (30.000 dolarów) opowiadający o pewnej grupie młodych ludzi, walczących z demonami w małej chatce położonej na odludziu. Jak na tak małe pieniądze film miał swój klimat, niezłe efekty i naprawdę straszył. Spodobał się i niespodziewanie zarobił sporo pieniędzy. Dzięki temu nakręcono kolejną część pt: "Martwe Zło 2" (1987). Film miał zdecydowanie większy budżet (około 3.000.000 miliony dolarów), a co za tym idzie - większy rozmach. Tylko że to bardziej był remake niż sequel, bo opowiadał dokładnie tę samą historię, zmieniono tylko bohaterów i klimat, zdecydowano się na połączenie horroru i komedii. Zrealizowany był tak jak sobie to wymarzył Raimi. Film ten również zarobił sporo kasy, dlatego powstała trzecia część czyli "Armia Ciemności" (1993). I właśnie o tym filmie chciałem napisać, podzielić się moimi wrażeniami i opinią na jego temat. Od zawsze byłem fanem horrorów, komedii i kina fantasy. A ten film jest połączeniem tych trzech gatunków i zdecydowanie wyszło mu to na dobre. Film miał największy budżet z całej trylogii, co widać zresztą na ekranie. Wszystkie części łączy postać Asha - pracownika supermarketu (jak się dowiadujemy na początku filmu) i Necronomicon - Księga Umarłych.  W wyniku nieoczekiwanych zdarzeń Ash pod koniec "Martwego Zła 2" zostaje przeniesiony do czasów średniowiecza, do zamku Candar. Tak też zaczyna się "Armia Ciemności". Tam zgodnie z przepowiednią zostaje ogłoszony bohaterem z niebios. By móc wrócić do swoich czasów, musi odnaleźć Księgę Umarłych. Niestety wypowiada złe zaklęcie i budzi armię kościotrupów. Czy Ash, uzbrojony w piłę łańcuchową i strzelbę, pokona zło i powróci do swoich czasów? Tego dowiemy się, oglądając ten rewelacyjny film.  Dlaczego rewelacyjny? - ponieważ ma niesamowity klimat. Oglądanie go to świetna zabawa. Pierwszy raz połączono trzy gatunki filmowe. Zawiera elementy fantasy (zaklęcia, tajemnicza księga, czasy średniowiecza), horroru (kościotrupy, różne stwory, wiedźmy) i komedii (teksty głównego bohatera). Asha gra, podobnie jak w poprzednich częściach, Bruce Campbell, i jest w tej roli niesamowity. Pracownik supermarketu, trochę typ łajdaka, który z zera staje się bohaterem. Jego teksty zapadają w pamięci i śmieszą do łez, np. "E Babsztyl, choć no tu!" czy "Kochanie, ostatnio trochę zbrzydłaś". Nie będą wymieniał więcej tekstów z tego filmu, by nie psuć zabawy w oglądaniu tym , którzy go jeszcze nie widzieli.  Oczywiście obraz ten ma również wady. Po pierwsze, jak na horror nie jest zbyt straszny, wiec fani tego gatunku mogą się poczuć lekko zawiedzeni. Ale za to zwolennicy kina fantasy i komedii będą zachwyceni. Inne wady to trochę przestarzale efekty i pewne wpadki typu: niekończąca się w średniowieczu amunicja czy zrobienie sobie żelaznej, mechanicznej rękawicy. Mimo tego film ma tak fajny klimacik, teksty i fabułę, że naprawdę jest niezapomnianym dziełem. Również muzyka, którą skomponowali Joseph Loduca (seriale: "Xena", "Hercules") i Danny Elfman ("Batman"), wpada w ucho i świetnie współgra z obrazem.  Polecam go wszystkim, którzy lubią się pośmiać. A także wszystkim fanom filmów fantasy.  Film ma dwa różne zakończenia. W wersji którą oglądałem, tzw. wersji reżyserskiej Ash .... , ale nie będę tego zdradzał. Jak chcecie przeczytajcie ciekawostki o filmie. Ale nie radzę, by nie psuć sobie zabawy, bo zakończenie w wersji reżyserskiej jest naprawdę niesamowite.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones