Recenzja filmu

Szukając Kelly (2015)
Thomas Bidegain
François Damiens
Finnegan Oldfield

Ojciec i syn

Zaskakujący jest już fakt, że reżyser nie szuka odpowiedzi na pytanie, co sprawia, że europejskie nastolatki z dobrych domów decydują się na walkę przeciwko wartościom, które wyznają ich bliscy.
Rodzina Ballandów to współcześni kowboje. Najlepiej czują się w dżinsie i z kapeluszem na głowie. W weekendy urządzają pikniki country, śpiewają rzewne piosenki, piją piwo, ujeżdżają konie i wymachują amerykańską flagą. Rzecz w tym, że to Francuzi mieszkający we Francji. Skąd wzięła się ich pasja? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że są idealnymi bohaterami uwspółcześnionych "Poszukiwaczy" Johna Forda. Thomas Bidegain, scenarzysta znakomitych filmów Jacques'a Audiarda ("Prorok", "Rust and Bone", "Imigranci"), zadebiutował wreszcie za kamerą. Swoimi poszukiwaczami uczynił ojca i syna, poszukiwaną – nastolatkę, która wybrała świat skrajnego islamu, a Dzikim Zachódem – Bliski Wschód. 


Nie wiemy dokładnie, dlaczego tytułowa Kelly uciekła w domu. O tym, że pod wpływem chłopaka postanowiła odciąć się od rodziny, by respektować prawo Koranu, dowiadujemy się z krótkiego listu oraz relacji osób postronnych. Rudowłosa dziewczyna jest zresztą nieuchwytna przez cały film. Zrozpaczony ojciec nie może się pogodzić z jej niespodziewanym zniknięciem, a jej poszukiwanie staje się sensem i dramatem jego życia. I tak przez kolejnych dziesięć lat. W pewnym momencie granicząca z obsesją misja przejdzie na syna, który – podobnie jak ojciec – nie zawróci z raz obranej drogi. 

Wycieńczające poszukiwania Kelly – pełne mętnych, dziurawych, czasem wykluczających się informacji – przypominają niekończącą się pogoń za Bin Ladenem z "Wroga numer jeden". Bohaterowie wciąż są zaledwie kilka kroków za poszukiwaną, a ich nadzieje wymieszane z frustracją udzielają się też widzowi. Kiedy Bidegain pisał swój scenariusz w 2011 roku – oparty na prawdziwej historii nastolatki z dobrego domu, która została zwerbowana przez grupę muzułmańskich terrorystów – wydawało mu się, że opowiada o wydarzeniach, które współczesny świat ma już za sobą. Tymczasem, gdy powstawała jego opowieść, radykalny ruch islamistyczny dopiero nabierał siły, a o państwie islamskim wciąż jeszcze nikt nie słyszał. Temat niespodziewanie więc zyskał nowy, aktualny wymiar, a Bidegain przedstawia go w niekonwencjonalny sposób.

Zaskakujący jest już fakt, że reżyser nie szuka odpowiedzi na pytanie, co sprawia, że europejskie nastolatki z dobrych domów decydują się na walkę przeciwko wartościom, które wyznają ich bliscy. Nie udziela też żadnych lekcji, nie sili się na przestrogi, z nikim nie sympatyzuje i nikogo nie demonizuje. Pokazuje wyłącznie, co dzieje się z osobami, które dotyka taki dramat. Jedyny jasny wniosek jest taki, że najbardziej cierpią ci, którzy nie znają odpowiedzi.



W tym, że scenariuszowe założenia zostały wiarygodnie zrealizowane na ekranie, największa zasługa odtwórców głównych ról – François Damiensa grającego porywczego ojca i Finnegana Oldfielda wcielającego się w zamkniętego, wrażliwego i gotowego na poświęcenia syna. Największy ciężar opowieści spoczywa na barkach tego drugiego i trzeba przyznać, że za pomocą skromnych środków wyrazu udaje mu się wygrać skomplikowane emocje i to właśnie dzięki niemu widz zaczyna rozumieć złożoną  sytuację jego rodziny. Pomimo świetnego aktorstwa Oldfielda najjaśniejszym punktem filmu Bidegaina jest jednak fantastyczny John C. Reilly. Jego bohater, Amerykanin wykorzystujący napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie do robienia interesów, wprowadza na chwilę oddech i (zamierzenie bądź nie) odrobinę humoru. 

Chociaż "Szukając Kellymoże pod pewnymi względami wydawać się przygnębiającym filmem, Bidegain zadbał o to, by widzowie wyszli z kina podniesieni na duchu. I zadali sobie kilka pytań, na które odpowiedź wcale nie jest taka oczywista. Albo na które nie ma żadnej odpowiedzi. 
1 10
Moja ocena:
7
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wydaje się, że gdy Thomas Bidegain zaczynał pracę nad swoim filmem, nie miał bezpośredniego zamiaru... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones