Recenzja filmu

Ekspres polarny (2004)
Robert Zemeckis
Agnieszka Matysiak
Tom Hanks
Nona Gaye

Opowieść wigilijna

165 milionów dolarów kosztowała produkcja <a href="http://ekspres.polarny.filmweb.pl/" class="n"><b>"Ekspresu polarnego"</b></a> czyniąc z obrazu <a
165 milionów dolarów kosztowała produkcja "Ekspresu polarnego" czyniąc z obrazu Roberta Zemeckisa najdroższą animację w historii kina. Niestety, z przykrością muszę przyznać, że mimo rewolucyjnej technologii i zaangażowania Toma Hanksa, który w filmie wcielił się w 6 różnych ról, nie uratowały tej świątecznej produkcji. "Ekspres polarny", szczególnie na olbrzymim ekranie IMAX i w 3D prezentuje się nieźle, ale sama historia jak również jej bohaterowie są tak pozbawieni życia i sztuczni, że ciężko wytrzymać prawie 100 minut projekcji. Bohaterem filmu, do którego scenariusz powstał na podstawie popularnej w USA książeczki Chrisa Van Allsburga, jest dorastający chłopiec, który niestety nie wierzy już w Mikołaja. W wigilię Bożego Narodzenia pod jego domem zatrzymuje się tajemniczy pociąg, którego konduktor zaprasza chłopca w podróż na Biegun Północny, gdzie na własne oczy będzie mógł zobaczyć Świętego Mikołaja... Książeczka Van Allsburga liczy sobie zaledwie 29 stron i Robert Zemeckis oraz William Boyles Jr. musieli ostro się namęczyć, żeby na jej podstawie napisać scenariusz, na którego podstawie mógłby powstać półtoragodzinny film. Problem w tym, że za bardzo nie mieli na to pomysłu. O ile pierwsza część filmu opowiadająca o podróży pociągiem ogląda się - głównie dzięki wspaniale zrealizowanym scenom "akcji" - nieźle, o tyle od momentu przybycia bohatera na Biegun Północny zaczynają się zwyczajne nudy. Dzieciaki błąkają się po posiadłości Świętego Mikołaja a przygody, które tam przeżywają nie są ani zabawne, ani trzymające w napięciu, ani - co już wiemy - nawet odrobinę ciekawe. "Ekspres polarny" nie zachwyca również od strony realizatorskiej. Film powstał dzięki zastosowaniu zupełnie nowej techniki o nazwie "Performance Capture". Technologia będąca rozwinięciem stosownego od lat "motion capture" polega na tym, że role najpierw odgrywane są przez pokrytego dziesiątkami przekaźników aktora a później na podstawie jego ruchów tworzona jest animacja. Pozwala jednak na odwzorowanie nie tylko ruchów ciała aktora, ale również jego mimikę, mruganie powiek itp. To właśnie dzięki niej Tom Hanks był w stanie zagrać aż sześć różnych ról w tym głównego, dziecięcego bohatera. Na pewno "Perormance Capture" zaowocuje w przyszłości wspaniały efektami, ale na dzień dzisiejszy niestety nie ma się czym zachwycać. Bohaterowie "Ekspresu polarnego" wyglądają równie sztucznie co postaci zaprezentowane kilka lat temu w "Final Fantasy". Owszem, może ich ruchy są bardziej naturalne, ale już twarz, mimika, przypominająca wosk skóra a w szczególności oczy przywodzące na myśl - co zauważył jeden z amerykańskich krytyków - "Inwazję porywaczy ciał", niestety nie. Gdyby choć scenariusz dawał widzowi szansę na związanie się z bohaterami, identyfikacją z nimi, można byłoby na to przymknąć oko, ale prawda jest taka, że mnie przez 100 minut projekcji było zupełnie obojętne gdzie, po co, z kim i dlaczego jedzie tytułowy pociąg, a im dłużej jechał, tym częściej myślałem sobie, że mógłby już dojechać do stacji, otworzyć drzwi i wypuścić pasażerów z wagonów, a mnie z sali kinowej. Miałem okazję obejrzeć "Ekspres polarny" w wersji 3D na olbrzymim ekranie IMAX i mimo wielu niedostatków musze przyznać, że w filmie znalazło się kilka scen wspaniale prezentujących się w trójwymiarze. Szalone sceny pędzącego pociągu przywodzące na myśl kolejkę górską z lunaparku, czy sekwencja pokazująca lot zagubionego biletu robią niesamowite wrażenie i na długo zapadają w pamięć. Jeśli koniecznie chcecie się wybrać na "Ekspres polarny" to z racji lepszych wrażeń wizualnych polecam wersję IMAX. Tradycyjną można sobie z powodzeniem odpuścić i zamiast niej po raz kolejny obejrzeć stare, ale wciąż wzruszające i pouczające "Wspaniałe życie" Franka Capry, moim zdaniem najlepszy, świąteczny film w historii kina.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po tym filmie wiele sobie obiecywałem. Jak tylko usłyszałem, że panowie Hanks i Zemeckis zabierają się za... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones