Recenzja filmu

Spring Breakers (2012)
Harmony Korine
James Franco
Selena Gomez

Oralna fiksacja

"Spring Breakers" to bezlitosna (i wirtuozerska!) satyra na młodość myślącą, mówiącą i śniącą językiem popkultury; na pożerającą i wydalającą popkulturę wrażliwość. Szyderstwo z podpatrzonej w
Nie regulujcie odbiorników. W nowym filmie Harmony'ego Korine'a zobaczymy nie tylko Jamesa Franco ufryzowanego na Seana Paula, ale również dziewczynę Justina Biebera, Selenę Gomez, a także gwiazdę cyklu "High School Musical", Vanessę Hudgens. I gdyby jury tegorocznego festiwalu w Wenecji okazało się krytyczne wobec literatury, która udaje kino, i słuchowisk, które udają filmy, "Spring Breakers" miałoby sporą szansę na nagrodę. Pytanie tylko: jaką?  

Film otwiera rewia biustów i pośladków. Dużych i małych, ciemnych i jasnych, szpiczastych i okrągłych, naturalnych i silikonowych, kołyszących się i falujących, nagich i obciągniętych skrawkami materiału. Wszystkie te piersi i pośladki, oblewane piwem, colą, pinacoladą i Bóg (nie) wie czym jeszcze, poruszają się w rytm muzyki, której nie powstydziłaby się niemiecka scena rave z lat 90. (fenomenalna stylizacja Skrillexa i spółki). To jedna z wielu popkulturowych klisz, które Korine wykorzystuje w swoim filmie. Największą są tytułowe wiosenne ferie – czas, podczas którego spuszczonym ze smyczy amerykańskim studentom przychodzą do głowy najgłupsze pomysły.

Bohaterki – kwartet wypindrzonych, pstrokatych dziuń – nie są tu wyjątkiem. Żeby zarobić na imprezę swojego życia, obrabiają z plastikową bronią w ręce przydrożną knajpę. Najpierw wydaje się, że film będzie odsłaniał w retrospekcjach prawdę o ich szalonym napadzie. Później – że będzie moralizatorską przypowiastką o kaźni na niepokalanej członkini kółek różańcowych, Faith (Selena Gomez). To jednak fałszywe tropy. Wraz z pojawieniem się na ekranie karykaturalnego Jamesa Franco w gangsterskich warkoczykach, tatuażach i z półką srebrnych zębów, wszystko staje się jasne: "Spring Breakers" to bezlitosna (i wirtuozerska!) satyra na młodość myślącą, mówiącą i śniącą językiem popkultury; na pożerającą i wydalającą popkulturę wrażliwość. Szyderstwo z podpatrzonej w teledyskach gangsterki, z Edenu odkrytego na Florydzie i z wdrukowanych przez media wyobrażeń o seksie. Nawet nie podejrzewacie, ile metafor francuskiej miłości kino ma jeszcze w zanadrzu.  

Afrodyzjakiem Korine'a jest i zawsze była apokalipsa, rozumiana najczęściej jako upadek moralności i degeneracja całych grup społecznych. Fantazjowanie na temat takiej zagłady jest sednem jego filmów. Wcześniej mówił o niej w debiutanckich "Skrawkach", a potem w nihilistycznym "Trash Humpers". W jego nowym utworze apokalipsa również nadchodzi – tyle że podczas pocztówkowego zachodu słońca i przy dźwiękach muzyki Britney Spears. Oniryczna, oparta na repetycjach dialogów, ujęć i sekwencji, utkana z wizualnych pasażów, powidoków, przenikań i rozmyć strona wizualna jest jednym z jej zwiastunów. Podobnie zresztą jak fenomenalna ścieżka dźwiękowa. To, co się na niej dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie: przedpotopowe techno, współczesny house, brudne, garażowe riffy, połamany dubstep, przeżywający renesans elektropop i wbijający się klinem w tę muzyczną magmę leitmotiv – odgłos przeładowywanej strzelby. Zły omen – ostatni dzwonek przed feriami, z których nie ma powrotu.   
1 10
Moja ocena:
9
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po seansie "Spring Breakers" zaniemówiłem z wrażenia. Muszę przyznać, że pomimo wielu pozytywnych... czytaj więcej
Harmony Korine, nadal praktycznie anonimowy w Polsce, ugruntowuje swoją pozycję jednego z największych... czytaj więcej
Gdyby nie splot wydarzeń, "Spring Breakers" nie obejrzałabym prędko. Filmy z amerykańskimi popgwiazdkami,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones