Recenzja filmu

Garbi - Super bryka (2005)

Małe dziewczynki bawią się lalkami, a mali chłopcy samochodami. Wiadomo. Oglądają inne filmy - one wolą romantyczne, bajkowe opowieści, oni historie, w których dużo strzelają, gonią się i ścigają fajnymi brykami. Jak połączyć kino chłopczyńskie z dziewczyńskim? Posadzić za kierownicą narwaną młodą damę, która od dziecka chciała zostać kierowcą wyścigowym. Młoda dama to Maggie (Lohan) wnuczka, córka i siostra zawodowych kierowców. Sama jeździ na deskorolce, bo odkąd spowodowała wypadek, tata (Keaton) nie pozwala jej się ścigać. Dopiero po ukończeniu studiów postanawia kupić jej w prezencie auto. I to nie byle jakie - niezbyt szybkie, bezpieczne, przechodzone. Jednym słowem takie, którym nie można się ścigać. Zabiera więc Maggie na złomowisko i kupuje garbusa. Nie wie, że ów garbus, zwany Garbie kilkadziesiąt lat temu zdobywał trofea na największych wyścigach. Pod maską Garbie'go kryje się jeszcze jedna tajemnica. Samochód ma duszę, wolę i serce. Często robi to, na co ma ochotę, nie zważając na polecenia człowieka, który usiłuje nim kierować. Razem z Maggie stworzy wyścigowy duet, który pokona nawet narcystycznego mistrza kierownicy Tripa Murphy'ego (Dillon). Film "Garbi super bryka" jest pokazywany w polskiej wersji językowe. Stąd wniosek, iż jest to film skierowany dla dzieci. Mimo że bohaterka ma lat dwadzieścia parę, jej przygody spodobają się raczej widzom o wiele młodszym. "Garbi?" to produkt w pełni przystosowany dla dzieci - jest lekkostrawny, nie ma w nim wulgaryzmów ani scen przemocy. Nawet biust aktorki grającej główną rolę Lindsay Lohan został komputerowo zmniejszony. Film ogląda się jak miłą bajkę, niewiele odbiegającą realizmem od najnowszych produkcji animowanych. I tak jak one, "Garbi?" może się też spodobać rodzicom, którzy w czasach swojego dzieciństwa mogli oglądać (choć raczej nie w polskiej telewizji) przygody sympatycznego garbusa. Ponad trzydzieści lat temu nakręcono o nim pierwszy film. Przy czym wtedy za kierownicą Garbiego, siadali głównie panowie. Dziś feministki, rzeczniczki do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn nie dopuszczają do takiej sytuacji. Super bryką mogą jeździć i dziewczyny i chłopaki. I już!