Recenzja filmu

Paranormal Activity (2007)
Oren Peli
Katie Featherston
Micah Sloat

Para(normalnie)

Cyfrowa kamera – 3 000 złotych. Tabliczka Ouija – 200 złotych. Halloween z dziewczyną – bezcenne. Wszyscy dobrze wiemy, że pewne rzeczy są bezcenne, natomiast za inne trzeba nieraz słono
Cyfrowa kamera – 3 000 złotych. Tabliczka Ouija – 200 złotych. Halloween z dziewczyną – bezcenne. Wszyscy dobrze wiemy, że pewne rzeczy są bezcenne, natomiast za inne trzeba nieraz słono zapłacić. Tak było w przypadku sympatycznej pary Micah i Katie, do których posiadłości wprowadziła się tajemnicza istota. Ów demon nieustannie mącił spokój dwojga kochanków i w rezultacie doprowadził do tragedii. Czym jest tak naprawdę bijący rekordy popularności film Orena Peliego "Paranormal Activity"?

99-minutowa projekcja to zlepek taśm, które Micah nagrywał we własnym domu. Wtajemniczeni twierdzą, że nagrania nie są spreparowane, a zapis paranormalnych zjawisk ma być jakoby dowodem w sprawie młodej pary. Wiadomo, każdy mężczyzna lubi gadżety. Micah najwyraźniej nie odbiegał od tego stereotypu, co, zrozumiale zresztą, wywoływało frustrację u Katie. Mężczyzna zakupił kamerę wideo, by zainstalować ją w sypialni i naocznie sprawdzić, kto lub co tak naprawdę zakradło się do ich domu. Efekt monitoringu nie daje wiele do myślenia.

Film Orena Peliego sprawnie udaje reality TV. Gdyby to był kolejny odcinek z cyklu "Penetratorzy" (org. "Room raiders"), nazywałby się zapewne "Z kamerą u Micah i Katie". Z drugiej strony, relacje "osób trzecich" – doktora psychologii i medium oraz siostry Katie - zbliżają ten obraz do paradokumentalnej mistyfikacji, w której chwytliwy temat sprawia wrażenie wiarygodnego. Powiedzmy sobie szczerze – czy wierzymy w duchy? Ja tak, ale do tego "dzieła" odnoszę się sceptycznie.

Owszem, parę scen rzeczywiście może przyprawić o szybsze bicie serca, jednak ogólne wrażenie nakazuje zachować dystans. W filmie nic tak naprawdę nie zostaje wyjaśnione. Aura tajemnicy i niepokoju, cechująca zwłaszcza nocne nagrania, pryska w zestawieniu z elementami fabularyzacji przedstawienia i próbami nadania całości racjonalnego ciągu przyczynowo-skutkowego. Mamy informacje, które mówią o tym, że Katie przeżyła przed laty tragedię– w wyniku pożaru straciła dom. Nagle okazuje się, że znajomy egzorcysta (każdy ma przecież swojego, kogo to dziwi?) badał już podobną sprawę – kobieta została opętana przez demona, a egzorcyzmy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Pacjentka zmarła. Co najdziwniejsze, jej życiorys był identyczny jak życiorys Katie. Micah znajduje w pewnym momencie nadpalone zdjęcie, przedstawiające rodzinny dom jego dziewczyny. Kobieta zapewnia, że ta fotografia spłonęła w pożarze i nie miała prawa znaleźć się na strychu nad sypialnią. Zdecydowanie ktoś (lub coś) tu kręci.

Widzowie w Stanach Zjednoczonych lubią, jak widać, zabawy z duchami. Dowodem na to jest sukces kasowy filmu i wielotygodniowe oblężenie box office’ów. Co najciekawsze, "Paranormal Activity", z budżetem oscylującym koło 11 tysięcy dolarów, wyprzedził szóstą część "Piły". Czyżby torture porn się przejadło? Według mnie Oren Peli zadrwił sobie z fanów filmów w stylu "The Blair Witch Project" i przygotował zbiorowy seans spirytystyczny. Idealny spektakl na pokaz w Imaksie.

Tajemnica sukcesu "Paranormal Activity" zadziwia również ze względu na amatorskie wykonanie. Z tym filmem jest tak, jak z kinem porno - nieważne jak chałupniczo jest zrealizowane, ważne żeby "coś" się działo. Z mojej perspektywy home made porn Micah i Katie nie chwyta. Brak równowagi pomiędzy ekshibicjonistyczną dosłownością a pseudo-paranormalną, tajemniczą aktywnością skutkuje przymrużeniem oka i walką ze snem podczas seansu.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Paranormal Activity" z dnia na dzień stało się fenomenem w USA, gdzie z nic nieznaczącej,... czytaj więcej
Pewnie wielu z Was ma za sobą pełne napięcia godziny spędzone nad dziełami Smitha, Mastertona, Kinga i... czytaj więcej
XXI wiek to bez wątpienia wiek, w którym horrory królują w kinie dzień w dzień. Co rok powstaje masa... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones