Recenzja filmu

Mała Miss (2006)
Jonathan Dayton
Valerie Faris
Greg Kinnear
Toni Collette

Poznaj rodzinę Hooverów

"Dróżnik", "Garden State", a teraz "Mała Miss", każdy z tych filmów miał swoją premierę na festiwalu Sundance. Na szczęście dla polskiego widza znalazł się dystrybutor, który sprowadził te
"Dróżnik", "Garden State", a teraz "Mała Miss", każdy z tych filmów miał swoją premierę na festiwalu Sundance. Na szczęście dla polskiego widza znalazł się dystrybutor, który sprowadził te niezależne produkcje do polskich kin. Dla mnie festiwal organizowany przez Roberta Redforda jest prawdziwą kopalnią skarbów filmowych i czasami aż szkoda, że tak niewiele z nich dociera do nas. "Mała Miss" to rewelacyjnie zagrana nietypowa komedia, w której śmieszność splata się z bolączkami codziennej egzystencji. Każdy z bohaterów jest na swój sposób tragikomiczny, ze swoimi wadami i złośliwościami, które dają się we znaki innym, ale i każdy potrafi okazać wsparcie i zrozumienie drugiej osobie. I tak mamy ojca, który kieruje się opracowaną przez siebie metodą dziewięciu kroków do osiągnięcia sukcesu, dziadka, który zarówno lubi sobie powciągać kokę jak i pooglądać pisemka dla dorosłych, wuja, który właśnie opuścił szpital po nieudanej próbie samobójczej, syna, który nie chce mówić, matkę, która codziennie serwuje na obiad dania z fastfoodów i córkę, która nie przypomina klasycznych miss piękności, a jednak pragnie zostać jedną z nich. Rodzina pełna dziwaków? Raczej nie, to zwykli ludzie ze swoimi marzeniami, dziwactwami i problemami, żadna rodzina Addamsów. I dlatego mam dużo zrozumienia dla ich słabości i kibicuję im w drodze na konkurs miss. Podróż do słonecznej Kalifornii nie przyniesie rodzinie Hooverów wielkich sukcesów ani nie rozwiąże ich problemów. Pozwoli jednak chociaż trochę inaczej spojrzeć na własne życie. Niewiele, a jednak wystarczy. "Mała Miss" to również satyra na konkursy piękności. Dziwactwa rodziny Hooverów wydają się jedynie błahostką wobec szalonych pomysłów matek, które ze swoich córek robią miniaturowe kopie samych siebie z grubą warstwą makijażu i udawaną pozą lolitki. Sam konkurs jest natomiast wyreżyserowanym teatrem pozorów, w którym nie ma miejsca na spontaniczność i prawdziwe "ja" uczestniczek. Występ Olive Hoover podczas pokazu talentów obnaża obłudę konkursów i jest zarazem najzabawniejszym fragmentem filmu. W zderzeniu pomysłowości rodziny Hooverów z zasadami konkursów piękności otrzymujemy mieszankę wybuchową, którą po prostu trzeba zobaczyć. Wydawać by się mogło, że pomysł na a "Mała Miss" jest prosty i ograny. Wsadzić grupę dziwaków do samochodu i wysłać ich w drogę. We wnętrzu zdezelowanego i odmawiającego posłuszeństwa samochodu konflikty rodzą się niemal same. Jednak z tego prostego motywu twórcy filmu wychodzą zwycięsko. "Mała Miss" ma swój oryginalny styl, nie jest typowym filmem drogi, ani komedią z ekscentryczną rodzinką. Ta opowieść wciąga, daje dużo radości i mówi o rzeczach ważnych bez nachalnych pouczeń. A na deser mamy jeszcze miniwan, który podobnie jak rodzinka Hooverów, ma swoje dziwactwa. Wystarczy, że napiszę, że wprawienie tego pojazdu w ruch przypomina start czwórek bobslejowych. Cóż każdy ma swoje ekscentryczności, którym należy okazać odrobinę wyrozumiałości, i to w "Małej Miss" jest piękne.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co można napisać o filmie, który jest po prostu dobry i nie ma mu się nic do zarzucenia? W szczególności,... czytaj więcej
Na pewno każdy zna amerykańskie seriale animowane dla dorosłych, takie jak "The Simpsons" i "Family Guy"... czytaj więcej
Debiutujący w kinie fabularnym twórcy teledysków Jonathan Dayton i Valerie Faris byli objawieniem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones