Recenzja wyd. DVD filmu

Kroniki mutantów (2008)
Simon Hunter
Thomas Jane
Ron Perlman

Propozycja wielce ekskluzywna i nietuzinkowa

"Kroniki mutantów" Simona Huntera to film tak niewiarygodnie zły, że w trakcie seansu widz ma ochotę zacząć dłubać wiertarką udarową w nosie, wkładając jednocześnie do ucha rozgrzaną lutownicę.
"Kroniki mutantów" Simona Huntera to film tak niewiarygodnie zły, że w trakcie seansu widz ma ochotę zacząć dłubać wiertarką udarową w nosie, wkładając jednocześnie do ucha rozgrzaną lutownicę. Rzecz jest ekranizacją kultowej gry RPG, która zainspirowała również pisarzy, twórców gier komputerowych i komiksów. Gdybym miał oceniać rozmiary popularności franczyzy wyłącznie po obejrzeniu filmu, doszedłbym niechybnie do wniosku, że zna ją tylko babcia i dwie cierpiące na demencję sąsiadki autora. Aha, no i John Malkovich, bo w przeciwnym wypadku nie ośmieliłby się chyba wystąpić w tak śmierdzącym stolcu... Czy aby na pewno? Po sieci krąży opinia, że polscy recenzenci to zgraja nic niekumających nudziarzy i malkontentów, którzy na siłę starają się dopieprzyć komercyjnym produkcjom. W związku z tym zrywam okazjonalnie ze smęceniem i postaram się Państwu udowodnić, iż warto jednak "Kroniki mutantów" obejrzeć. Wbrew pozorom, mojej propozycji nie kieruję wyłącznie do sadomasochistów osiągających rozkosz podczas zbiorczego seansu dzieł McG i Eda Wooda. Po pierwsze, darzę reżysera szacunkiem za to, że zdołał zaangażować do "Kronik" paru dobrych albo przynajmniej znanych aktorów (Ron "Hellboy" Perlman, Thomas "Punisher" Jane, wspomniany wcześniej Malkovich), a potem wmówić im, iż grają w naprawdę zabawnej produkcji. Po drugie, film składa się w niemal 100% z efektów specjalnych wykonanych najprawdopodobniej przez zepsuty komputer Atari, dzięki czemu z łezką w oku wspomniałem czasy pacholęctwa i pierwszych gierek. Po trzecie, scenariusz musiał powstać po wypiciu przez scenarzystę pół litra wódki i szesnastu piw – nie wiem jak wy, ale ja po takiej dawce nie byłbym w stanie mrugnąć okiem, a co dopiero stworzyć historię o zakonie strzegącym od tysiącleci machiny do wyrobu mutantów. Po czwarte zaś, "Kroniki" to dowód na to, iż Uwe Boll nie jest jednak najgorszym reżyserem świata. Ja akurat niemieckiego doktora literatury lubię i wierzę w jego w tajemny plan dekonstrukcji istoty kina.   Jeśli idzie o materiały dodatkowe, to nie spodziewajcie się cudów. Oprócz zwiastuna "Kronik" znajdziecie jeszcze kilka zapowiedzi innych filmów dystrybuowanych przez Monolith. Do wyboru czekają lektor bądź napisy.  
1 10
Moja ocena:
1
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Współczesne filmy coraz częściej są ekranizacjami i to już nie tylko popularnych książek czy komiksów,... czytaj więcej
Na wstępie chcę ostrzec, iż poniższy tekst będzie zawierał wiele spojlerów. Tak więc osobom, które nie... czytaj więcej
Film jest zlepkiem takich filmów, jak „Sin City” czy „Sky Kapitan”. Podobne efekty specjalne, podobna... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones