Recenzja filmu

Ile waży koń trojański? (2008)
Juliusz Machulski
Ilona Ostrowska
Maciej Marczewski

Przyszłam na świat po to, aby kochać ciebie!

Nie ukrywam, że rzadko oglądam filmy serwowane wieczorami przez TVN. "Ile waży koń trojański?" to komedia romantyczna, którą obejrzałam przypadkowo. Wyszedł mi z tego jeden z najpiękniejszych
Nie ukrywam, że rzadko oglądam filmy serwowane wieczorami przez TVN. "Ile waży koń trojański?" to komedia romantyczna, którą obejrzałam przypadkowo. Wyszedł mi z tego jeden z najpiękniejszych filmowych przypadków w moim życiu!

Juliusz Machulski udowadniał niejednokrotnie, że jest jednym z najwybitniejszych, najoryginalniejszych artystów-reżyserów w naszej kochanej kinematografii. Tym razem mamy do czynienia z naprawdę świetnym pomysłem, który zostaje świetnie zrealizowany, z dowcipem, czarem, powabem, oryginalnie. Komedia romantyczna z prawdziwego zdarzenia, która zadaje kłam wrażeniu i mylnej tezie, że Polacy nie potrafią robić filmów w tym gatunku.

Zacznijmy przede wszystkim od pomysłu. Zosia Albrecht-Radecka (Ilona Ostrowska) jest 40-letnią mężatką, która przy drugim mężu (Maciej Marczewski) znalazła prawdziwe szczęście, w każdym tego słowa znaczeniu. Jedynym, paradoksalnie uwielbianym powodem, dla którego nie może zapomnieć swego byłego (Robert Więckiewicz), jest istnienie córeczki, mądrej i kochanej Florentyny, zwanej Florką. Czegóż więcej mogłaby chcieć bohaterka? Przyznam, że początek filmu wydawał mi się nieco naciągany. Ale to wrażenie, nawet jeśli nie mylne, przepada z kretesem w konfrontacji z dalszą częścią komedii Machulskiego.

Świetna muzyka, ale przede wszystkim kostiumy, charakteryzacja, scenografia, tworzące idealnie klimat lat 80. Przede wszystkim jednak "Ile waży..." to film z doskonałym scenariuszem oraz dialogami. Zosia, która przenosi się w czasie i potrafi wszystko przewidzieć (choćby to, gdzie będzie stała "Ikeja"...), sploty wydarzeń, ich zabawne następstwa... Mnie ten film urzekł! W moim odczuciu podstawowym składnikiem wybitnego w swoim gatunku filmu jest obsadzenie odpowiednich, utalentowanych aktorów. Bardzo dobry jest tutaj Robert Więckiewicz, który jako kobieciarz i "jaskiniowiec" z rogami bawi i świetnie obrazuje cechy swego bohatera. Nawet Maciej Marczewski jest tutaj czarującym intelektualistą, może interesująco nudnym. No i wyrywająca z grilla ostatniego szaszłyka Maja Ostaszewska - jako typowa zołza nie mogłaby być bardziej przekonująca! Jednak dwie największe gwiazdy tego filmu to, jak dla mnie królowa ekranu, Danuta Szaflarska, i jedna z najlepszych polskich aktorek swego pokolenia, Ilona Ostrowska. Danuta Szaflarska to więcej niż talent, klasa, geniusz - to osoba, której wartość dla każdego filmu, w którym się pojawia, jest nieoceniona, niemożliwa to odpowiedniego jej wartościowania. Ilona Ostrowska natomiast potrafi i wzruszyć i rozśmieszyć, a przede wszystkim ma umiejętność zjednywania sobie sympatii widza, jego zrozumienia. Niesamowite talenty w niesamowitym filmie.

"Ile waży koń trojański?" to strzał w dziesiątkę. Dawno nie było tak dobrego filmu w polskiej telewizji w święta. Należy mieć nadzieję, że widz przestanie być traktowany przez stacje telewizyjne niczym ktoś pozbawiony umiejętności myślenia, a takich propozycji będzie więcej. Chcemy więcej!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Podróż w czasie. Któż z nas nie chciałby jej odbyć, żeby naprawić własne błędy, kilka "tak" zamienić na... czytaj więcej
"Ile waży koń trojański?" to nowy film Juliusza Machulskiego, uznanego reżysera kultowych komedii takich... czytaj więcej
Ożywianie nieżyjącej babci, apteki bez testów ciążowych, podróże w czasie to tylko niektóre z atrakcji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones