Recenzja filmu

Rozdroże cafe (2005)
Leszek Wosiewicz
Robert Olech
Maria Pakulnis

Rozdroże cafe

"Rozdroże cafe" to najnowszy film Leszka Wosiewicza, reżysera takich dzieł, jak "Smak wody" i "Kroniki domowe". Debiutujący na festiwalu filmowym w Gdyni film prezentuje nam polską rzeczywistość
"Rozdroże cafe" to najnowszy film Leszka Wosiewicza, reżysera takich dzieł, jak "Smak wody" i "Kroniki domowe". Debiutujący na festiwalu filmowym w Gdyni film prezentuje nam polską rzeczywistość widzianą oczami młodych, ubogich, a zarazem ambitnych ludzi, szukających sposobu na szybkie poprawienie swojego statusu w społeczeństwie. Główny bohater filmu, Grzesiek, nie ma lekkiego życia, mieszkając w ciasnym mieszkaniu wraz z niedorozwiniętym młodszym bratem Bronkiem, ledwo utrzymuje się z pracy w agencji ochrony. Żyjącego w nędzy bohatera zewsząd otacza świat niesprawiedliwości i zepsucia. Jego siostra Dusia, by zapewnić sobie i matce byt, oddaje się niekochanemu politykowi. 13-letnia sąsiadka z bloku zarabia jako prostytutka, by wspomóc finansowo rodzinę składającą się z ojca pijaka czworga rodzeństwa i ciężarnej matki. W pogoni za szybką możliwością poprawy standardu życia, chłopak decyduje się na desperacki krok i wraz z kolegami postanawiają napaść na bank. Film stanowi wzruszającą opowieść o niespełnionych planach i marzeniach ludzi z prowincji, którzy próbują ułożyć sobie życie w wielkim mieście. Drogę do szczęścia bohaterów zagradza jednak ubóstwo, które popycha ich do tak naprawdę niechcianych działań. Gdyby tylko mieli pieniądze - Mariolka nie musiałaby się sprzedawać, Dusia nie wychodziłaby za niechcianego mężczyznę, w końcu Michał, Irek i Grzesiek nie napadliby na bank. Skłania to widza do głębszej refleksji - jak wielkich nieszczęść można by było uniknąć, gdyby w porę pomóc takim ludziom. Film ukazuje nam też portret przestępcy - Grześka, pomysłodawcy wielkiego skoku na bank, przez którego ginie czwórka ludzi. Wiedząc jednak jak ciężkie życie miał za sobą ten chłopak, pozwalamy, by normalną w tym wypadku niechęć czy też nienawiść do postaci zastąpiło współczucie. Nawet postać Michała, który z zimną krwią zabija w banku, budzi mieszane uczucia, kiedy widzimy, że zabija tak naprawdę nie dla pieniędzy, ale po to by być zauważonym, stać się kimś ważnym. Dokonana zbrodnia jest tak naprawdę desperackim wołaniem o pomoc pokrzywdzonym przez los nieszczęśliwych ludzi. Jednak życie nie zna okoliczności łagodzących - przestępcy następne 25 lat spędzą za kratkami, a inni bohaterowie dalej będą walczyć o przetrwanie. Jak powiedział sam reżyser, historia została zainspirowana słynnym napadem na Kredyt Bank 3 lata temu. Wnikliwy odbiorca zauważy tu jednak jeszcze jedno ciekawe nawiązanie do "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego. Mimo kompletnie różnego czasu i miejsc wydarzeń, można doszukać się tu masy podobieństw między bohaterami "Rozdroża cafe" i ksiązki. Niemal identyczne są też sytuacje i dylematy moralne przed jakimi stają postacie. I tak w Grześku widzimy pełnego rozterek Rodiona Raskolnikowa, w Dusi rozsądną Dunię, w senatorze bogatego Swirdygajłowa, a w Mariolce prostytutkę Sonię, w matce Grzesia, matkę Rodii. Nawet relacje łączące postacie niewiele różnią się od tych książkowych - Grzesiek nie znosi senatora, jego matka jest bezgranicznie zapatrzona w syna, Dusia zrobiłaby wszystko by pomóc bratu, a matka Mariolki przyzwala jej na prostytucję. Od strony technicznej filmu, mamy zaś doskonały montaż (nagrodzony główną nagrodą na festiwalu filmowym w Gdyni) i wspaniale dopasowaną muzykę. Warto też zauważyć, że odpowiadający za muzykę, wykonanie i teksty znany wokalista Kazik Staszewski, występuje w filmie w roli narratora, w której sprawdza się nadzwyczaj dobrze. Obok Kazika możemy podziwiać kilka znanych osobistości z aktorskiego świata które i tym razem zaprezentowały się od najlepszej strony; Marię Pakulnis jako matkę Grzesia, Jacka Rozenka jako policjanta Matysa czy Mirosława Zbrojewicza w roli Gerarda. Reżyser by dodać filmowi świeżości, obsadził w głównych rolach także wielu młodych aktorów bez większego dorobku filmowego. I tak całkiem ciekawą kreację stworzył odtwórca głównej roli Robert Olech, a także grająca Dusię Dominika Markuszewska. Nie każdemu może za to przypaść do gustu "brudna" stylistyka filmu, ale to już jest subiektywna kwestia gustu każdego odbiorcy. Moim skromnym zdaniem "Rozdroże cafe" to jeden z najciekawszych filmów granych na tegorocznym festiwalu filmowym w Gdyni, skupiający się na problemach istotnych, życiowych i prawdziwych. Stanowi on mieszaninę akcji, emocji, uczuć i rozterek połączonych zgrabnie przez wszechobecną muzykę Kazika. Mimo drobnych niedociągnięć oglądało się go z przyjemnością. Wszystkich, którzy jeszcze nie widzieli "Rozdroża" zachęcam do zapoznania się z nim, bo to jeden z nielicznych filmów tego typu na polskim rynku.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie miał lekkiego życia. Ojciec popełnił samobójstwo. Siostra decyduje się na życie z senatorem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones