Recenzja filmu

Grawitacja (2013)
Alfonso Cuarón
Sandra Bullock
George Clooney

Sama pośrodku pustki, spadająca w czeluści ciemności

Uwaga! Recenzja może zawierać drobne spoilery! "Grawitacja" to największe zaskoczenie tego roku. Produkcja o intrygującym i subtelnym zwiastunie, nieprzepakowanym efektami specjalnymi,
Uwaga! Recenzja może zawierać drobne spoilery!

"Grawitacja" to największe zaskoczenie tego roku. Produkcja o intrygującym i subtelnym zwiastunie, nieprzepakowanym efektami specjalnymi, niewątpliwie przyciągała oko oraz wzbudzała ciekawość. Aż dziw bierze, że premiera nowego filmu Alfonso Cuaróna obeszła się bez echa w polskiej telewizji (jeden spot dziennie, podczas gdy kasowe blockbustery były reklamowane nawet kilkanaście razy w ciągu doby), nie wzbudzając uzasadnionego w tym wypadku, medialnego szumu. Bowiem "Grawitacja" to jeden z tych obrazów, po których, gdy na srebrnym ekranie pojawiają się napisy końcowe, widzowi po prostu brakuje słów, aby coś powiedzieć.

Alfonso Cuarón nie raz już udowodnił, że potrafi kręcić zaskakujące i emocjonalne filmy. Przykładem może być "Mała księżniczka", "Harry Potter i Więzień Azkabanu" czy "Ludzkie dzieci". Powyższe produkcje są również bardzo różnorodne, co świadczy o dużej wszechstronności reżysera. Jednak filmem "Grawitacja" przeszedł samego siebie. Spodziewałem się emocjonującej opowieści, pełnej napięcia i uczuć, lecz to, co przedstawił mi Cuarón, przeszło moje najśmielsze oczekiwania, ale zacznijmy od początku...

"Grawitacja" rozpoczyna się dość nietypowo. To znaczy od przedstawienia widzom danych charakteryzujących przestrzeń kosmiczną. Zabieg ten może wydawać się bez większego znaczenia, jednak twórcy mają w tym swój cel. Dzięki niemu uświadamiają kinomanom jakie warunki panują w kosmosie i poniekąd dają do zrozumienia, z czym będą musieli sobie poradzić bohaterowie produkcji. Po tym wstępie przechodzimy do właściwej treści obrazu, mianowicie poznajemy załogę statku "Explorer". Twórcy przybliżają nam jedynie dwójkę jej członków, doświadczonego weterana w lotach kosmicznych, Matta Kowalskiego (w rolę wciela się George Clooney) oraz załogowego specjalistę misji, Dr Ryan Stone (Sandra Bullock). Ekipa przeprowadza misję serwisowania kosmicznego teleskopu Hubble'a, podczas której dowiaduje się od dyrektora misji kontrolnej (Ed Harris), o zbliżających się z ogromną prędkością szczątkach zestrzelonego rosyjskiego satelity. Zanim załoga dostaje się do środka "Explorera", następuje zderzenie promu i pozostających w przestrzeni kosmicznej astronautów z rozpędzonymi, "śmiercionośnymi" odpadami. 

Tak rozpoczyna się pełna emocji i nieprzewidywalnych zwrotów akcji historia dwójki bohaterów, Ryan Stone oraz Matta Kowalskiego. Już sam początek "Grawitacji" robi olbrzymie wrażenie. Gdy w oddali dostrzegamy pierwsze zbliżające się do bohaterów szczątki satelity zaczyna nam mocniej bić serce, natomiast kolejne, następujące po sobie sceny, w których niemal cały prom ulega destrukcji, zapierają dech w piersiach i nie pozwalają oderwać wzroku od ekranu. Oszołomieni i przerażeni, zupełnie jak Dr Stone, niedawnymi obrazami, oczekujemy dalszego rozwoju akcji. Film wciąga z minuty na minutę. Historia staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, coraz bardziej dramatyczna, niekiedy nawet tragiczna. Nie będę tutaj zdradzać szczegółów, ponieważ opowieść naprawdę warto odkrywać samemu, dlatego musicie uwierzyć mi na słowo: "Tak przejmującego i zaskakującego obrazu jeszcze nie było w tym roku".

Twórcy umiejętnie i w bardzo przemyślany sposób poprowadzili swój film. "Grawitacja" momentami jest niezwykle dynamiczna, pełna napięcia – szczególnie w scenach, gdy z trwogą na twarzy i niedowierzaniem obserwujemy kolejne wyzwania, którym musi stawić czoła Dr Stone. Z kolei, gdy na ekranie nic się nie dzieje, tempo akcji chwilowo zwalnia (bohaterowie dryfują w przestrzeni kosmicznej lub zamknięci w kapsule pogrążają się w rozmyślaniach), film staje się niezwykle uczuciowy i emocjonalny. Przemyślenia głównej bohaterki potrafią wzruszyć. Obok kilku scen nie można przejść obojętnie – co wrażliwsze osoby będą nie raz ocierać nabiegające do oczu łzy. Emocje przedstawione w filmie są prawdziwe. Zasługa to przede wszystkim aktorstwa głównych protagonistów, jak również rewelacyjnej muzyki artysty o bardzo skromnym dorobku filmowym, Stevena Price'a. Emocje w filmie zawdzięczamy również scenarzystom. Ukazują oni walkę o życie dwóch bezbronnych i zdanych na łaskę losu ludzi. Znajdujący się w sytuacji ekstremalnej, pozbawieni pomocy, odpowiedniego zaplecza oraz środków do życia protagoniści, przebywający w nieprzyjaznym i zabójczym otoczeniu, są zdani wyłącznie na siebie, swoje umiejętności, jak również doświadczenie oraz mądrość. Obserwujemy tutaj bezradność człowieka wobec ogarniającego go zewsząd kosmosu, jego niemoc i bezsilność. Jednak mimo to, czołowe postaci nie poddają się, stają do nierównej walki, starając się za wszelką cenę przeżyć. 

Film posiada pewien morał. Traktuje o tym, że nie powinniśmy się poddawać. Nieważne, co nas spotkało, ile wycierpieliśmy, nie możemy odpuszczać, musimy walczyć o swoje życie, ponieważ to ono jest naszym największym skarbem. Film mówi też o poświęceniu i pogodzeniu się z przeszłością. "Grawitacja" to produkcja, która skłania do refleksji i wyciągnięcia odpowiednich wniosków, to po prostu obraz z głębią.

Od strony audiowizualnej "Grawitacja" to techniczny majstersztyk. Efekty specjalne są niesamowite. W moim odczuciu biją nawet te z "Avatara". Tego po prostu nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Dodatkowo, jeśli sądziliście, że w trailerze zostały pokazane wszystkie najbardziej efektowne sceny, to jesteście w dużym błędzie. Widowiskowych fragmentów tutaj nie brakuje. Na szczególną uwagę zasługuje scena początkowa, jak i sam finał produkcji, który ogląda się z zapartym tchem, kurczowo trzymając się kinowego fotela. Nie należy zapominać też o efekcie 3D, który w "Grawitacji" został naprawdę umiejętnie wykorzystany. Nie to, co w innych produkcjach, gdzie 3D wydaje się dopchnięte na siłę. Tutaj efekt 3D potęgował widowiskowość obrazu, pozwolił widzom poznać uczucia i emocje bohaterki towarzyszące, na przykład, widokowi zbliżających się wprost na nią kosmicznych śmieci. Genialna robota. Ciekawym zabiegiem, było ukazanie niektórych scen oczami głównej postaci (widok FPP). Pochwalić należy też same zdjęcia Ziemi, czy wschodu słońca nad "niebieską planetą", które zniewalają swoim pięknem. "Grawitacja" to przepiękny film. Te kunsztowne i malownicze widoki, potrafią oczarować. 

Film nie zawiódł też od strony aktorskiej. Duet Bullock-Clooney sprawdził się w stu procentach. Wszyscy kinomani, którzy twierdzili, że powyższa dwójka aktorów ma najlepsze role za sobą, będą pozytywnie zaskoczeni. Chociaż na główny plan wysuwa się Sandra Bullock (nawiasem mówiąc wracająca do wielkiej formy, po "Gorącym towarze" kolejna udana produkcja w jej dorobku) to bohater Clooneya jest równie ważny dla przedstawionej opowieści. Oboje grają z pasją i zaangażowaniem. Są prawdziwi, naturalni, nietrudno utożsamić się z ich postaciami. Bullock bez problemu poradziła sobie z rolą, doskonale zagrała rozdartą wewnętrznie kobietę. Swoją grą potrafiła mnie wzruszyć. Czułem jej radość, przerażenie, smutek. Takiego aktorstwa oczekuję.

Można ponarzekać na trochę naciąganą fabułę, liczne zbiegi okoliczności, zbyt dużą ilość podniosłych scen, lecz moim zdaniem mija to się z celem. "Grawitacja" to film, który na pewno odniesie kasowy sukces, jak również zdobędzie niejedną nominację do Oscara. Jednak nie to jest najważniejsze. Istotne jest to, że to film, który z pewnością nie zostanie zapomniany przez ludzi, który na trwałe wpisze się do kinematografii. Dla mnie to arcydzieło, zarówno pod względem technicznym, jak i merytorycznym. Gorąco polecam! Musicie to zobaczyć.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zazwyczaj przerost formy nad treścią w rozumieniu kinematograficznym oznacza przywarę negatywnie... czytaj więcej
"Grawitacja" przejdzie do historii kina z kilku różnych powodów. Pierwszym, i bodajże najważniejszym... czytaj więcej
Uwaga: recenzja może zawierać śladowe ilości spoilerów. "Grawitacja" to bez wątpienia jeden z... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones