Recenzja filmu

Matka (2016)
Kadri Kõusaar

Sparaliżowany świat

Właściwy "Matce" ekscentryzm nie zmienia faktu, że zawarta w niej krytyka prowincjonalnej zaściankowości finalnie może wydać się dość oczywista. Nawet jeśli tak jest, na korzyść filmu Kõusaar
"Matka" przypomina odcinek "Perfekcyjnej pani domu" zrealizowany przez Roya Anderssona. Reżyserkę Kadri Kõusaar łączy z autorem "trylogii o byciu człowiekiem" podobne wyczucie absurdów codzienności i zamiłowanie do demaskowania mieszczańskiej hipokryzji. Oboje artyści jednakowo lubią także serwować widzom dowcipy o zabarwieniu tak czarnym, że niemal nie wypada się z nich śmiać. W przeciwieństwie do Anderssona, Kõusaar nie zamierza jednak starać się o status autorki kina i budować osobnego, właściwego jej specyficznej wrażliwości świata. Zamiast tego, z wprawą sięga po schematy gatunkowe i czyni z "Matki" intrygującą hybrydę groteski i kryminału.

   

Ciężar filmu spoczywa głównie na barkach tytułowej bohaterki. Określić panią Elsę jako "toksyczną", to  popisać się mistrzostwem w sztuce eufemizmu. Niemłoda kobieta już w pierwszych scenach odkrywa wszystkie karty i przedstawia nam się jako prowadząca podwójne życie manipulatorka. Podobna postać łatwo mogłaby wydać się przerysowana, ale niebezpieczeństwo to udało się zażegnać dzięki wyważonej kreacji Tiiny Mälberg, która przypomina estońską bliźniaczkę Tildy Swinton. Aktorka nie tylko jest fizycznie podobna do sławniejszej koleżanki, ale także prezentuje charakterystyczną dla niej mieszankę posępności i obsesyjnej determinacji.

Popis Mälberg zdałby się jednak na niewiele, gdyby reżyserka nie miała nam do zaoferowania nic ponad kolejne epizody z życia demonicznej bohaterki. Naprawdę ciekawa "Matka" zaczyna robić się dopiero wtedy, gdy Kõusaar rozszerza perspektywę i konfrontuje kobietę z pozostałymi mieszkańcami estońskiego miasteczka. Kõusaar ujawnia wówczas skłonność do nieprzejednanej krytyki patriarchatu. Z "Matki" wyraźnie wynika, że paraliż, który jakiś czas temu dotknął syna Elsy, w sensie metaforycznym dokucza niemal wszystkim ekranowym mężczyznom. Ukazani przez reżyserkę bohaterowie wypadają w – kluczowych dla lokalnej społeczności – rolach nauczyciela, policjanta i myśliwego. Mimo pozorów dysponowania autorytetem, wszyscy wydają się zwyczajnie fajtłapowaci. Nieporadność bynajmniej nie ociepla zresztą wizerunku postaci, bo – jak dowiadujemy się z ważnego dla filmu  śledztwa w sprawie pewnej strzelaniny – nawet najpoczciwsi obywatele filmowego miasteczka posiadają swoje brudne sekrety.

Nic dziwnego, że na tym tle, wzbudzająca wcześniej wyłącznie niechęć, Esme zaczyna prowokować uczucia bardziej ambiwalentne. Kobieta może i postępuje nagannie, ale przynajmniej pozostaje aktywna i ukierunkowana na zmianę niesatysfakcjonującego losu. Pod tym względem przypomina trochę Janinę Duszejko z "Pokotu", a więc osobę, którą można fascynować się z daleka, ale raczej nie chciałoby spotkać się z nią twarzą w twarz.



Właściwy "Matce" ekscentryzm nie zmienia faktu, że zawarta w niej krytyka prowincjonalnej zaściankowości finalnie może wydać się dość oczywista. Nawet jeśli tak jest, na korzyść filmu Kõusaar świadczy jednak zakorzenienie go w kontekście lokalnym. Estońskie realia wypadają na ekranie jednocześnie egzotycznie i dziwnie znajomo – mowa w końcu o społeczeństwie, które, podobnie jak polskie, po latach komunistycznej izolacji rzuciło się w objęcia konsumpcjonizmu. Desygnowana w ojczyźnie do walki o Oscara "Matka" potwierdza także opinie o dobrej kondycji kinematografii krajów bałtyckich. Tak jak w kilku innych filmach docierających do nas z tamtego regionu, w dziele Kõusaar udaje się pokazać rzeczywistość pozbawioną make-upu i nie popaść przy tym w emocjonalne efekciarstwo. "Matka" sprawia wrażenie szpetnej i odpychającej, ale przez to boleśnie autentycznej.
1 10
Moja ocena:
7
Krytyk filmowy, dziennikarz. Współgospodarz programu "Weekendowy Magazyn Filmowy" w TVP 1, autor nominowanego do nagrody PISF-u bloga "Cinema Enchante". Od znanej polskiej reżyserki usłyszał o sobie:... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones