Recenzja filmu

Smocze wzgórze (2002)
Joanna Wizmur
Ángel Izquierdo
Esperanza Gracia
Elvira Garcia

Staroświeckie smoki

Smocze Wzgórze to kraina idealnie pasująca do naszych ukształtowanych przez liczne baśnie wyobrażeń. Znajduje się dosłownie "za górami", las również się znajdzie bez większych trudności. Choć
Smocze Wzgórze to kraina idealnie pasująca do naszych ukształtowanych przez liczne baśnie wyobrażeń. Znajduje się dosłownie "za górami", las również się znajdzie bez większych trudności. Choć zamieszkują ją głównie smoki, jest też kilku mieszkańców, którzy nie zioną ogniem. Korpulentna i rezolutna Maud przybyła z XXI wieku i zdążyła się już w Smoczym Wzgórzu zadomowić. Jest też zły czarownik Septimus - nie tyle gość, ile więzień umieszczony tu przez sędziwego smoka Ethelberta, który chciał w ten sposób położyć kres niegodziwym postępkom maga. Septimus zrobi wszystko, żeby wydostać się ze Smoczego Wzgórza. Do tego potrzebuje jednak małego Kevina - naiwnego, lecz sympatycznego lekkoducha. "Smocze Wzgórze" pod kilkoma względami odbiega od animowanych produkcji, jakie ostatnimi czasy goszczą w kinie. Przede wszystkim jest to propozycja skierowana niemal wyłącznie do najmłodszych. Choć film trwa zaledwie 80 minut, akcja posuwa się naprzód niespiesznie. W trosce o ograniczoną uwagę małoletniej publiczności bohaterowie komentują dodatkowo wydarzenia i tłumaczą swoje zamiary. Dla starszych widzów może to być mocno irytujące, ale rodzice na pewno docenią troskę autorów filmu o dobrą zabawę swoich pociech. Nie będą też musieli wspomagać maluchów tłumacząc dodatkowo to, co zaszło na ekranie. Film Angela Izquierdy wyróżnia się również dość tradycyjną animacją. Trudno się zresztą dziwić - hiszpański twórca stawiał pierwsze kroki pod czujnym spojrzeniem Williama Hanny i Josepha Barbery. W "Smoczym Wzgórzu" nie uświadczymy zatem wszechobecnych komputerowych efektów i gładkich, wygenerowanych cyfrowo tekstur - i zapewne nie jest to wyłącznie kwestią budżetu o wiele mniejszego niż te, jakimi dysponuje się przy podobnych produkcjach za Oceanem. W niektórych scenach razi jednak niedbałość realizatorów - gdzieniegdzie tła są bardzo mało szczegółowe, rozmazane, całkowicie statyczne. Widzowie przyzwyczajeni do wysokich standardów wizualnych współczesnej animacji mają prawo poczuć się rozczarowani. Dzieci będą zapewne o wiele mniej krytyczne, a przecież o ich satysfakcję chodzi tutaj przede wszystkim. Rodziców zachęcam natomiast, aby potraktowali "Smocze Wzgórze" jako nostalgiczną podróż w przeszłość, do czasów, kiedy wyobraźnię młodocianych widzów kształtowali Tom i Jerry, Kot Tip-Top czy Flintstonowie, a nie Shrek i jego sympatyczny kłapouchy przyjaciel o niewyparzonej gębie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones