Recenzja filmu

Piąty wymiar (2009)
Christopher Smith
Melissa George
Michael Dorman

Syzyfem jesteś, Syzyfem pozostaniesz

Wchodzisz do kuchni, robisz herbatę, sięgasz po swój ulubiony kubek. Chwila nieuwagi i wypada ci z rąk. Zastygasz w bezruchu. Zimne ciarki przebiegają wzdłuż twojego kręgosłupa, myślisz:
Wchodzisz do kuchni, robisz herbatę, sięgasz po swój ulubiony kubek. Chwila nieuwagi i wypada ci z rąk. Zastygasz w bezruchu. Zimne ciarki przebiegają wzdłuż twojego kręgosłupa, myślisz: "Przecież to już było". Deja vu? "Piąty wymiar", film wyreżyserowany przez Christophera Smitha, to produkcja, która nie tylko opiera się na tym zjawisku, ale też zręcznie się nim bawi.

Film skupia się na postaci Jess (Melissa George), młodej kobiecie i matce autystycznego chłopca. Wraz ze znajomymi wyrusza w rejs jachtem po morzu. Chwile relaksu i błogiej sielanki szybko się kończą, jak za dotknięciem magicznej różdżki nad jachtem pojawiają się czarne chmury zwiastujące nadejście sztormu. Jak można się domyślić, jacht nie ma szans w starciu z potężnym żywiołem i szybko daje za wygraną. Sztorm kończy się równie niespodziewanie jak się zaczął. Bohaterowie ratują się ucieczką na pozornie opuszczony statek, który dosłownie materializuje się na środku morza. Nie wiedzą, że podejmując tę decyzję, przyjęli rolę trybików w machinie która działa na zasadzie zacinającego się gramofonu.


"Piąty wymiar" to film który można określić jako "pomieszanie z poplątaniem". Jeżeli ktoś ogląda tę produkcję, bo ma ochotę na lekki slasher, to się rozczaruje. To jeden z tych filmów, które trzeba obejrzeć przynajmniej dwa razy, żeby wyłapać wszystkie smaczki i podpowiedzi dotyczące fabuły. Drogi widzu, nie uświadczysz tu hektolitrów krwi ani wymyślnych tortur, znajdziesz natomiast porządną dawkę symboliki i odniesień do mitologii. Kiedy myślisz, że wiesz już wszystko, że skrzętnie pozbierałeś podpowiedzi i ułożyłeś klarowny obraz, film płata ci figle i udowadnia, że byłeś daleki od znalezienia prawidłowej odpowiedzi. Dużym plusem tej produkcji jest oświetlenie, które w tym wypadku jest jednym z głównych czynników budujących klimat niepewności i zagrożenia. Mrok spowija statek niemalże przez cały czas, ujęcia filmowane na zewnątrz są równie klimatyczne, przywodzą na myśl przepaloną kliszę. Na uznanie zasługuje również gra aktorska Melissy George, która wyjątkowo dobrze odnalazła się w roli neurotycznej Jess. Historia zostaje opowiedziana w dość niekonwencjonalny sposób, widz wielokrotnie ogląda tę samą scenę, jednak z różnych perspektyw. Początkowo nas to bawi, ponieważ wcielamy się w rolę detektywa próbującego rozwiązać zagadkę, jaką stawia przed nami film. Po dłuższej chwili ten zabieg staje się męczący, a film chwilami nuży. Co więcej postać Jess kradnie niemalże każdą minutę i prawie nie schodzi z ekranu. W rezultacie nie mamy szansy na przywiązanie się do pozostałych bohaterów, którzy przemykają między ujęciami i wydają się wyjątkowo płytcy i niedopracowani.


Pomimo wad i niedociągnięć "Piąty wymiar" to pozycja warta uwagi, chociażby ze względu na dość zaskakujące zakończenie, dzięki któremu zyskuje zupełnie nowy wydźwięk. Fani zagadek i manipulacji czasem również powinni być usatysfakcjonowani. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Uwielbiam takie sytuacje, gdy ktoś ze znajomych przychodzi do mnie i podekscytowany mówi, że koniecznie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones