Recenzja filmu

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri (2017)
Martin McDonagh
Frances McDormand
Woody Harrelson

Szukając lepszego jutra, musimy działać wspólnie

Od ostatniego filmu Martina McDonagha – "Siedmiu psychopatów" – minęło pięć długich lat. Teraz wreszcie, brytyjsko-irlandzki reżyser powraca z filmem "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". I
Od ostatniego filmuMartina McDonagha–"Siedmiu psychopatów" – minęło pięć długich lat. Teraz wreszcie, brytyjsko-irlandzki reżyser powraca z filmem "Trzy billboardy zaEbbing, Missouri". I trzeba powiedzieć jasno: opłacało się czekać. Film ani na moment nie przestaje ekscytować i pozwala widzom przeżyć morze zmieniających się emocji bez wymuszonych zwrotów akcji czy nieodpowiedniego humoru.

MildredHayes (FrancesMcDormand) trafia na usta wszystkich w rodzinnym mieścieEbbingw stanie Missouri, po tym, jak wynajmuje trzy billboardy znajdujące się przy starej, zapomnianej przez wszystkich drodze i atakuje za ich pomocą szefa lokalnej policji. Tworzą one bowiem bezpośrednie pytanie do szeryfa (WoodyHarrelson), który - zdaniemMildred - ponosi odpowiedzialność za brak skazanych w sprawie morderstwa jej córki. To pociąga za sobą lawinę wydarzeń, których stajemy się świadkami.

Choć niekwestionowaną gwiazdą filmu jest McDormand, to jednakreżyserowi udało się stworzyć film bez wskazywania głównego protagonisty. Świat, do którego wchodzimy, skupia się bowiem na społeczeństwie, a postaci czy instytucje tam ukazane służą raczej jako symbole różnych postaw. Szybko staje się jasne, jak stereotypowym i rasistowskim myśleniem kierują się tam ludzie,a w szczególności funkcjonariusze policji. Najlepszym przykładem jest funkcjonariusz JasonDixon, wyśmienicie zagrany przez SamaRockwella.Dixonjest nieco głupim, uprzedzonym gliniarzem, który nadal mieszka z matką i w zasadzie reprezentuje postawę całegoEbbingoburzonego zachowaniemMildred, jako iż jej prowokacja wyprowadza z równowagi wszystkich mieszkańców: od duchownego po dentystę.

Mildredjawi się jako głos ludzi zapomnianych, walczących o sprawiedliwość. Jej wartości są podobne do tych, które posiada szeryf i które wyróżniają ich na tle całegoEbbing. Szeryf natomiast jest filarem w walce o zmianę w społeczeństwie, które nie stawia już zasad moralnych i sprawiedliwości w centrum uwagi, a którym ktoś musi się zaopiekować. Wydaje się jasne, że aby wywalczyć zmianę, muszą oni pożegnać swoje osobiste uprzedzenia i wzajemny żal.

Jednak poza symbolicznymi postawami, pozostaje jeszcze znakomite tło psychologiczne postaci. To ich osobiste historie dopełniają emocji, które targają widzem. Tworzy się empatyczne połączenie bohaterów z oglądającymi, a wielopłaszczyznowy charakter postaci nie pozwala na stawianie powierzchownych ocen. W efekcie dostajemy bardzo uniwersalne i zarazem autentyczne role. Dlatego tak łatwo przychodzą wybuchy śmiechu, gorycz, żal czy wzruszenie. Prawdziwy borderline wśród filmów.

Z niewiarygodną brutalnością, fantastycznymi występami aktorskimi i mocnymi akcentami czarnej komedii, film ten pokazuje społeczeństwo, które zapomniało jak współpracować i iść naprzód. Czy to ma szansę zdrowo funkcjonować? Film nie daje łatwych odpowiedzi, łamiąc schematy i zaskakując widza nieustannie. Jeśli jednak obecne społeczeństwo ma jakąkolwiek twarz, to ten film bardzo trafnie ją ukazuje. Szukając lepszego jutra, musimy działać wspólnie, w przeciwnym razie zatracimy się w swoich własnych uprzedzeniach i rosnącym gniewie.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Gniew krzewi gniew" – te słowa nawet po wyrwaniu z groteskowo – humorystycznego kontekstu, w jakim... czytaj więcej
Martin McDonagh to bardzo bezkompromisowy twórca. Zasłynął jako wybitny dramatopisarz, który był jednym z... czytaj więcej
Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że ludzie mają różne kompetencje literackie. Jednakże, jeśli nawet... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones