Recenzja filmu

Abu Haraz (2013)
Maciej Drygas

Taśmy pamięci

Twórcy nigdy nie pojawiają się w kadrze i nie ingerują w pokazywaną rzeczywistość. Przyjmują pozycję bezstronnych kronikarzy piszących obiektywem kamery raport z oblężonego miasta. Przebrnięcie
W przypadku "Abu Haraz" ciekawsza od samego filmu wydaje się historia jego powstania. Oto znakomity polski dokumentalista Maciej Drygas przez kilka lat odwiedzał schowaną przed światem wioskę w Północnym Sudanie. Miejscowość – na skutek decyzji lokalnych władz o postawieniu na Nilu tamy – została skazana na zalanie i unicestwienie. Jej mieszkańcy otrzymali propozycję nie do odrzucenia:  mieli zostawić swoje chaty i ziemie, a potem przenieść się do zastępczych mieszkań hen za rzeką. Drygas postanowił, że z pomocą kina zachowa dla potomnych pamięć o Abu Haraz.



Reżyser nie pokazuje w filmie, jak trafił na ślad tytułowej wioski. Nie ma też nic o tym, jak udało mu się zdobyć zaufanie autochtonów, którzy w obecności ekipy z Polski nie bali się relacjonować snów, dzielić się lękami, dyskutować, kłócić, a nawet bić. Twórcy nigdy nie pojawiają się w kadrze i nie ingerują w pokazywaną rzeczywistość. Przyjmują pozycję bezstronnych kronikarzy piszących obiektywem kamery raport z oblężonego miasta. Przebrnięcie przez niego wymaga sporego skupienia i cierpliwości. Drygas rozkoszuje się długimi statycznymi obrazami afrykańskiej przyrody. Lubi sceny, w których pozornie nic się nie dzieje. Każdy kadr ma jednak swoją wagę – zdajemy sobie przecież sprawę, że wcześniej czy później nadejdzie wielka powódź. Że wszystko, co oglądamy, oglądamy po raz ostatni. Że to requiem. Sceny, w których woda przypuszcza zmasowany atak na Abu Haraz, należą do najbardziej imponujących w całym filmie.



U Drygasa tragedia ma podwójny wymiar. Z jednej strony bohaterowie muszą pogodzić się z poświęceniem dorobku całego życia. Jeszcze bardziej dotkliwe wydaje się jednak zerwanie więzi ze światem przodków. Utrata tożsamości boli bardziej od utraty ziemi. Duchy, które przychodzą do rolników w snach, wkrótce zamilkną. Cała nadzieja w Drygasie. Nawet jeśli w polskich kinach jego dokument przemknie chyłkiem na kilku kopiach, wśród mieszkańców Abu Haraz powinien dorobić się statusu relikwii.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones