Recenzja wyd. DVD filmu

Capote (2005)

Skromny, debiutancki obraz Bennetta Millera "Capote" okazał się jednym z największych filmowych wydarzeń ubiegłego roku, a odtwórcy tytułowej roli Philipowi Seymourowi Hoffmanowi przyniósł zasłużonego Oscara. Wydanie DVD filmu pojawiło się właśnie w naszych sklepach. "Capote" opowiada o sześciu latach z życia Trumana Capote - jednego z najwybitniejszych pisarzy amerykańskich, które poświęcił on na napisanie swojej najwybitniejszej, a zarazem ostatniej w karierze powieści - "Z zimną krwią". Wydana po raz pierwszy w 1966 roku książka, przez autora określana mianem "pierwszej powieści niebeletrystycznej: jest dokumentalnym zapisem historii dwóch recydywistów - Richarda Hickocka i Perry'ego Smitha, którzy w 1959 dopuścili się potwornej zbrodni na czteroosobowej rodzinie farmerów z Kansas. Historię pisarza, jego relacji z więźniami i przyjaciółmi poznamy lepiej dzięki ciekawym materiałom dodatkowym zawartym na płycie. Na krążku oprócz dwóch komentarzy Bennetta Millera i Philippa Seymoura Hoffmana oraz Bennetta Millera i operatora Adama Kimmela znajdziemy również dwa dokumenty: "Answered Prayers" i "Making Capote". Niestety, żaden z dodatków nie został opatrzony polskimi napisami. "Answered Prayers" to krótki, trwający niecałych 7 minut materiał poświęcony postaci Trumana Capote, o którym opowiadają między innymi Philip Seymor Hoffman i biograf pisarza - Gerald Clarke. To właśnie on, jak się możemy dowiedzieć z dodatków, po części przyczynił się do powstania filmu, gdyż jemu Capote wyznał jak bardzo bliskim był mu w swoim czasie Perry Smith. W "Answered Prayers" znajdziemy również zdjęcia pisarza oraz archiwalny zapis przeprowadzonego z nim wywiadu. Dzięki temu możemy zobaczyć jak bardzo Philip Seymour Hoffman upodobnił się na ekranie do postaci autora "Z zimną krwią". Podzielony na dwie części i trwający nieco ponad pół godziny dokument "Making Capote" to już szczegółowa relacja z prac nad filmem ilustrowana wypowiedziami aktorów i członków ekipy filmowej, fragmentami filmu i zdjęciami z planu. Dowiemy się z niej w jaki narodził się pomysł na film, jak do obsady trafili odtwórcy głównych ról i z jakimi problemami musieli borykać się filmowcy już podczas pracy na planie. Nieco rozczarowują natomiast oba komentarze, które są najzwyczajniej w świecie nużące. Być może obecność wśród rozmówców Dana Futtermana - autora scenariusza, wprowadziłaby nieco życia do monotonnych wypowiedzi. Jednak na dzień przed rozpoczęciem nagrywania komentarza jego żona urodziła dziecko i Futterman zdecydował się spędzić ten czas z rodziną, a nie w studyjnej kabinie.