Recenzja filmu

Kac Vegas (2009)
Todd Phillips
Bradley Cooper
Ed Helms

Twórczy kac

Film, który brylował w światowym Box Offisie powinien być dobry, zwłaszcza gdy polecają go krytycy oraz znajomi. Udało mi się obejrzeć film, ale niestety do grona jego zwolenników nigdy nie
Film, który brylował w światowym Box Offisie powinien być dobry, zwłaszcza gdy polecają go krytycy oraz znajomi. Udało mi się obejrzeć film, ale niestety do grona jego zwolenników nigdy nie dołączę. Nie można przyczepić się do strony muzycznej i zdjęć. Christophe Beck udowodnił, że jego wkład w takie komedie jak: "Garfield", "Co się zdarzyło w Las Vegas" czy "Różowa Pantera" był ogromny i sukces zawdzięczają również jemu. Duże wrażenie zrobiła na mnie ścieżka dźwiękowa i dobre ułożenie utworów w filmie czego efektem było dobre wrażenie nielubianego przeze mnie 50 CentaLawrence Sher zajmujący się zdjęciami idealnie naświetlił widzowi Miasto Grzechu. Kasyna, fontanna Bellagio i ulice Las Vegas - wszystko we wspaniałych kolorach. Szkoda tylko, że Sher dostał tak małe pole do popisu i tych widoków było mało. Todd Phillips - młody reżyser, który w dorobku ma "Starsky`ego i Hutch`a" czy "Ostrą jazda" dawał nadzieję na dobry dowcip, ale z realizacji wyszedł mu zaledwie słaby kawał. To właśnie realizacja i gra aktorska kuleją. Ekipa zebrała się niezła: Bradley Cooper, Ed Helms, Heather Graham i Justin Bartha. Cała ta śmietanka aktorska została przyćmiona przez jednego człowieka  - Zacha Galifianakisa. Cooper jako drużba zagrał kiepsko - żart się go nie trzymał, a wymuszony luz sprawiał jedynie grymas na twarzy. Helms jako drętwy dentysta stopniowo poznający, co znaczy "wyluzuj", sprawił się lepiej, ale nie wybitnie. Justin Bartha udowodnił, że lepiej mu w roli półgłówkowatego towarzysza Nicolas Cage'a niż odpowiedzialnego pana młodego. Doborową partnerką dla Zacha okazała się Heather, ale los nie związał ich w fabule filmu - szkoda. Zach rolę głupkowatego Alana otworzył sobie drzwi do wielu komediowych produkcji - zagrał świetną rolę i był najjaśniejszym punktem na ekranie. "Kac Vegas" reklamowane szczególnie ze względu na fajny pomysł i dużo śmiechu. Mnie dowcipy nie porwały. Być może to ta gra aktorska, zbyt sztuczna, za mało spontaniczna. Bohaterowie byli zbyt mało przekonywujący - nijacy. Żadna ze spotkanych ich przygód nie wywołała ich emocji, brakowało ich reakcji. Fabuła też nie porywa, a jej rozwiązanie jest do bani - ani nie śmieszy, ani to dramatyczne. Film jest wesoły, ale nie śmieszny, dobry, ale nie najlepszy. Mógłby być lepszy. Może ekipa miała za dużego kaca podczas realizacji? Jedyna naprawdę udana rzecz w filmie to tygrys w łazience.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Mijające powoli lato było jak zwykle czasem premier lekkich, przyjemnych i łatwych w odbiorze filmów.... czytaj więcej
Las Vegas - Miasto Grzechu, w którym szary Kowalski wydobywa z siebie zwierzę, o którym po powrocie do... czytaj więcej
Pozytywne jest to, że przynajmniej raz w roku bywalcy multikin dostają czystą, świeżą i co najważniejsze... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones