Recenzja filmu

Życie, którego nie było (2004)
Joseph Ruben
Julianne Moore
Dominic West

Unforgettable

Dobre kino powinno zaskakiwać. Kierując się tą maksymą mogę śmiało stwierdzić, że The Forgotten to dobre kino - bo zaskoczyło mnie - i to trzy razy! Ale zacznijmy od początku. Film to opowieść o
Dobre kino powinno zaskakiwać. Kierując się tą maksymą mogę śmiało stwierdzić, że The Forgotten to dobre kino - bo zaskoczyło mnie - i to trzy razy! Ale zacznijmy od początku. Film to opowieść o losach Telly Paretta (w tej roli Julian Moore) - kobiecie, która straciła swojego 8-letniego syna w katastrofie lotniczej. Już od pierwszych minut staje się jasne, że zrozpaczona matka nie może pogodzić się ze stratą jedynego dziecka. Kochający mąż i troskliwy psycholog starają się jak mogą pomóc Telly w powrocie do normalności. I tak postawiłem diagnozę co do gatunku filmu - dramat. Lecz pierwsze zaskoczenie nadeszło szybciej, niż mogłem się spodziewać. Nagle mąż, psycholog a nawet sąsiadka chcą przekonać Telly, że nie miała syna. W jednej chwili świat bohaterki staje na głowie. Wmawia się jej chorobę psychiczną - urojone życie swojego nigdy nieistniejącego syna. Grozi jej hospitalizacja w szpitalu psychiatrycznym. Kobieta nie ma wyjścia - musi uciekać żeby ratować siebie i to w co wierzy - że miała syna. I tak ostatecznie pogrzebane zostały moje nadzieje na ciekawe puenty z pogranicza psychologii i filozofii. Nie zobaczę rozważań rudowłosej Moore na temat sensu życia po stracie potomka, ani dalszego ciągu wysiłków męża lub psychologa, aby ulżyć jej cierpieniu. Zamiast tego film przerodzi się w pełen pościgów i przemocy film akcji. I dużo się nie pomyliłem, ponieważ w parę chwil później pojawiają się rośli agenci NSA - Narodowej Agencji Bezpieczeństwa, którzy rozpoczynają pościg za Telly, co wróży tylko jedno - spisek rządowy. A może po prostu jestem przewrażliwiony - niewinny wstęp zmylił moją czujność? To po prostu kolejny film o rządowych agencjach w USA spiskujących przeciw swojemu narodowi i ścigających osoby, które wiedzą za dużo? I znowu moja czujność została uśpiona. W tym czasie Telly udaje się znaleźć osobę, która potwierdza jej wersję wypadków - Ash również stracił swoje dziecko - córkę w tej samej katastrofie lotniczej, w której zginął syn Telly. To dodaje bohaterce sił do dalszego szukania prawdy. I co znajduje? Nie będę zdradzał zakończenia w trosce o dobrą zabawę tych z kinomanów, którzy odważą się wsiąść na tę swoistą karuzelę gatunków filmowych. Dlaczego karuzelę? Dlatego, że film ostatecznie zmienia się w klasyczny science - fiction. I to był moment mojego drugiego zaskoczenia. Trzecie nadeszło dopiero po filmie, kiedy zastanowiłem się czy, jeśli kiedykolwiek, widziałem taki melanż gatunków filmowych? I czy to jest klucz do naprawdę dobrego kina?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Życie, którego nie było" zaczyna się naprawdę ciekawie. Oto młoda kobieta nie może się pogodzić ze... czytaj więcej
Wybrałam się na ten film po obejrzeniu w kinie dość zachęcającego trailera. Zainteresowała mnie historia,... czytaj więcej
Filmów sience-fiction staram się na ogół unikać. No chyba że ktoś będzie mi jakąś pozycję z tego gatunku... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones