Recenzja filmu

Casanova (2005)
Lasse Hallström
Heath Ledger
Sienna Miller

Uwodziciel bez uroku

<a href="http://www.filmweb.pl/Lasse,Hallstr%F6m,filmografia,Person,id=11531" class="n">Lasse Hallstrom</a> przędzie coraz cieniej. Po nieudanym <a
Lasse Hallstrom przędzie coraz cieniej. Po nieudanym "Niedokończonym życiu" zrobił równie nieudanego "Casanovę" - kostiumową ni to komedię romantyczną ni to film przygodowy. Miejscem akcji jest XVIII-wieczna Wenecja - poprzecinany kanałami, pięknie zbudowany ośrodek życia kulturalno-intelektualnego. Lub, jak twierdzi papież i jego inkwizytorzy, gniazdo cynizmu i rozpusty, którego chodzącym symbolem jest Casanova. Filmowe miasto szybko staje się placem zabaw dla Casanovy, który bawi się z kolejnymi kobietami, gra w chowanego z ich mężami, zaś z władzami w ciuciubabkę. Dramatyczne chwile dopiero go czekają, gdy poznaje wyemancypowaną Franceskę Bruni, zupełnie odporną na jego gładkie słówka i czułe spojrzenia. O ile pomysł pokazania romansu kolekcjonera damskich serc (i wianków) z feministką, jest ciekawy, o tyle wykonanie już gorsze. Hallstrom szalenie spłaszcza swoich bohaterów, którzy są bardziej podobni do nieudanych portretów niż prawdziwych ludzi. Aktorzy niewiele mogli wycisnąć z banalnego scenariusza, pełnego klisz rodem z hollywoodzkich komedii i równie sztampowych dialogów. Na dodatek Wenecja została ujęta pocztówkowo, co potęguje efekt schematyczności. "Casanova" to nieświeża i nudna wariancja na tematy przygodowo-romantyczne, nie wiadomo, z jakich powodów usytuowana w przeszłości. Jest to tak lekka opowieść o problemach uniwersalnych (równouprawnienie, samoakceptacja, dorastanie itd.), że kostiumy zdają się aktorom ciążyć. Co gorsza epoka została potraktowana z przesadną nonszalancją. Zupełnie zmarnowany został Heath Ledger, któremu na ekranie brakuje charyzmy. Aż trudno uwierzyć, że ten wesołkowaty lekkoduch stał się patronem notorycznych uwodzicieli! Wiele scen zostało nakręconych z zacięciem satyrycznym, lecz nieudane połączenie z jednak poważną całością dało efekt mierny. Nie wiadomo, czy ironia na ekranie jest dziełem przypadku czy też świadomym zabiegiem. W jednej z pierwszych scen stary Casanova zapowiada, że oto wysłuchamy nieznanej historii z jego życia i prosi, byśmy zachowali ją dla siebie. Doprawdy, szkoda że twórcy filmu sami nie zastosowali się do tej rady.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Casanova poruszył co najmniej tyle niewieścich serc co umysłów twórców. Zainteresowanie legendarnym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones