Recenzja filmu

Gorączka złota (1925)
Charlie Chaplin
Charlie Chaplin
Mack Swain

Włóczęga na Alasce

"Gorączka złota" należy z pewnością do najsłynniejszych filmów Chaplina. Nakręcona ponad osiemdziesiąt lat temu po dziś dzień zadziwia znakomitym aktorstwem, świetnym scenariuszem i przesłaniem,
"Gorączka złota" należy z pewnością do najsłynniejszych filmów Chaplina. Nakręcona ponad osiemdziesiąt lat temu po dziś dzień zadziwia znakomitym aktorstwem, świetnym scenariuszem i przesłaniem, które mimo tych wszystkich lat nie zestarzało się ani trochę. Film opowiada historię Samotnego Poszukiwacza, typowego Chaplinowskiego Włóczęgi, który w poszukiwaniu lepszego życia trafia do słynnego Klondike w czasie tytułowej gorączki złota. Charlie razem z dziesiątkami innych poszukiwaczy rusza na poszukiwanie cennego kruszcu, mimo wszystkich niebezpieczeństw, jakie na niego czekają. Alaska bowiem jest w tym czasie jeszcze całkowicie dzika, nie ma dróg, nie ma ludzi, dookoła tylko śnieg, głód i dzikie zwierzęta. I to właśnie przejmujące sceny biednego człowieczka walczącego z wszystkimi przeciwnościami losu po odrobinę szczęścia przyniosły filmowi największą popularność. Któż bowiem nie kojarzy tak legendarnych momentów, jak zajadanie z głodu własnych butów, patrzenia na towarzysza zmieniającego się nagle w kurczaka czy widok samotnej chatynki smaganej wszystkimi siłami natury. Niekoniecznie w samej "Gorączce...", bowiem te sceny były parokrotnie przerabiane w filmach animowanych, i nie tylko. Charlie walczy tu jednak nie tylko o majątek. Równie ważny jest wątek jego miłości do Georgii, tancerki z Klondike. Jak to u Chaplina, jego uczucie do dziewczyny jest jak najczystsze i zrobi on, co będzie mógł, żeby ją uszczęśliwić mimo jej mieszanych uczuć. Nie sposób wręcz nie wspomnieć o słynnej scenie z kartoflami, w której Charliemu śni się, że zabawia Georgię pokazem tańca warzyw, gdy ona bawi się na wielkiej imprezie. Film ma jednak optymistyczne zakończenie, moim zdaniem aż za optymistyczne. Uczciwy towarzysz Włóczęgi dzieli się z nim znalezionym skarbem i widz czuje, że tak być powinno, ale miłosny happy end wydał mi się nieco sztuczny. Tutaj wolałbym, żeby "Gorączka..." zostawiła mnie z większym niedosytem.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dwóch wynędzniałych mężczyzn o podkrążonych oczach w chatce położonej na śnieżnym pustkowiu raczy się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones