Włóczkowe szaleństwo

Wydane prawie dwa lata temu na Wii U "Yoshi’s Woolly World" do dziś jest jedną z najlepszych i najładniejszych platformówek, jakie kiedykolwiek powstały. Fenomenalna włóczkowa oprawa, świetne
Recenzja "Poochy & Yoshi's Woolly World" na 3DSa
Wydane prawie dwa lata temu na Wii U "Yoshi’s Woolly World" do dziś jest jedną z najlepszych i najładniejszych platformówek, jakie kiedykolwiek powstały. Fenomenalna włóczkowa oprawa, świetne projekty poziomów, masa pomysłów urozmaicających rozgrywkę i słodki główny bohater. Niestety, jak to z tytułami na wyłączność na Wii U bywa, mało kto w "Yoshiego" zagra, bo mało kto w ogóle tę konsolę posiada. Do teraz gra była jedynie ciekawostką, którą zachwycali się wyłącznie najwierniejsi fani Nintendo.



Po prawie dwóch latach od premiery na Wii U "Yoshi's Woolly World" powróciło jako "Poochy & Yoshi’s Woolly World" na przenośną konsolkę Wielkiego N – 3DSa. Jak pewnie się domyślacie, gra musiała przejść szereg zabiegów, aby móc płynnie działać na przestarzałym technicznie handheldzie. Na szczęście to Nintendo i finalny efekt jest naprawdę zadowalający, zwłaszcza dla posiadaczy New Nintendo 3DSów.

"Poochy & Yoshi’s Woolly World" to klasyczna do bólu platformówka z widokiem z boku, w której wcielamy się w Yoshiego i za zadanie dostajemy uratowanie mieszkańców Kraft Island. Otóż pewnego dnia, nad wyspę przyleciał zły Kamek i zamienił wszystkich mieszkających na niej Yoshich w kłębki wełny, które rozrzucił po całej wyspie. Naszym zadaniem jest przedrzeć się przez sześć światów, po osiem poziomów każdy, pokonać bossów, a na sam koniec nastukać Kamekowi za jego zachowanie. Głęboka, wielowarstwowa fabuła nigdy nie była czymś, czego gracze szukali w platformówkach Nintendo, więc zupełnie nie dziwi jej brak. Równie dobrze na początku gry mógłby wyświetlić się po prostu komunikat "Idź cały czas w prawo" i bawilibyśmy się równie dobrze.



Jaką platformówką jest "Poochy & Yoshi’s Woolly World"? Bez ściemy, najlepszą. Każdy z sześciu światów ma swój charakterystyczny motyw przewodni, a poziomy są naprawdę zróżnicowane. Świetnie zaprojektowane, z masą poukrywanych znajdziek, dodatkowych komnat czy bonusowych zadań. Nie znajdziecie na nich skomplikowanych zagadek logicznych, choć zdarzają się momenty, kiedy trzeba się zatrzymać i zastanowić nad tym, jak dostać się po konkretną znajdźkę. Choć gra początkowo sprawia wrażenie banalnej, to z czasem poziom trudności wzrasta i finalne etapy potrafią napsuć krwi. Co natomiast tyczy się samych znajdziek – każdy poziom to 5 kłębków włóczki, 5 kwiatuszków, 20 naklejek i trochę serduszek. Zebranie 5 kłębków przywraca do życia porwanego Yoshiego i daje nam możliwość zmiany wyglądu. Jeśli uda nam się znaleźć wszystkie kwiatki w jednym konkretnym świecie, to odblokowuje nam się dodatkowy poziom, a naklejki z ołówkiem dają nam dostęp do nowych wzorów w edytorze postaci.

Motywem przewodnim gry jest tytułowa włóczka. Z niej zbudowany jest cały świat i choć w wydaniu na 3DSa nie robi już takiego wrażenia jak na WiiU, to wciąż mamy wszystkie opcje zabawy z nią. Standardowo już dla Yoshiego – przeciwników wciągamy językiem i potem strzelamy uplecionymi z nich jajkami. Służy to nie tylko walce, ale i odblokowywaniu niektórych miejsc – w grze natraficie na wiele "szkieletów" rur czy platform, które trzeba potraktować włóczką, aby móc z nich skorzystać. Co krok będziecie mijać bloczki z kokardką, którą to Yoshi łapie językiem i, wciągając włóczkę, odkrywa tajne przejścia. Choć wykorzystanie włóczki to dla Nintendo nie pierwszyzna, bo eksperymentowali z nią już przy okazji „Kirby’ego", to mam wrażenie, że dopiero w "Poochy & Yoshi’s Woolly World" wykorzystali ten motyw perfekcyjnie.

Bardzo dobrym, z perspektywy rodzica, rozwiązaniem było dodanie trybu "Mellow Mode" w oryginalnej grze. Nasz bohater dostawał wtedy skrzydełka i mógł w nieskończoność latać po poziomach co było niesamowitym ułatwieniem dla młodszych graczy. W edycji na 3DSa dołożono do "Mellow Mode" tytułowego Poochy’ego. Na dolnym ekranie konsoli wyświetla nam się kieszonka, z której wyskakują szczeniaki Poochy’ego i biegają z nami po planszy, ułatwiając zabawę. Możemy używać ich jako nieskończonej amunicji, a kiedy mają chwilę wolnego, to szukają pochowanych znajdziek.

 

Oprawa graficzna "Yoshi’s Wooly World" to ścisła czołówka Wii U i nie inaczej jest w przypadku "Poochy & Yoshi’s Wolly World" na 3DSie. Nie jest oczywiście tak szczegółowa jak na dużej konsoli, a i wszędobylskich ząbków na krawędziach jest tu dużo więcej. Oryginał działał w rozdzielczości 720p i w stałych 60 klatkach, w przypadku wersji na 3DSa rozdzielczość obniżono do 400x240 pikseli oraz zastosowano nieładny zabieg z płynnością zabawy. Posiadacze konsol New Nintendo 3DS i New Nintendo 3DS XL doświadczą płynnych 60 klatek, zarówno w trybie 2D, jak i przy włączonym 3D. Gracze mający 3DSa, 3DSa XL czy 2DSa będą musieli zadowolić się jedynie 30 klatkami, co bez wątpienia wpłynie na responsywność samej gry.



"Poochy & Yoshi’s Woolly World" wydaje się ulepszeniem i tak już świetnej gry z Wii U. Obie wersje – czy to na 3DSa, czy na Wii U – to rewelacyjne platformówki w starym, dobrym stylu. Przejście gry to około 12 godzin, jednak z masterowaniem każdego poziomu zajmie Wam to spokojnie dwa razy tyle. A kiedy już ukończycie na 100% każdy poziom, to zawsze pozostaje edytor Yoshich, dodatkowe poziomy ze zbieraniem diamencików Poochym albo możliwość wgrania do gry wszystkich swoich Amiibo. Szkoda tylko, że nie znalazło się miejsce dla trybu dla dwóch graczy – chcąc zagrać z kimś musicie sięgnąć po trudną do zdobycia wersję na Wii U.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones