Władca Pierścieni - Powrót Króla

„Władca Pierścieni: Powrót Króla”, to jedna z najlepszych ekranizacji powieści w światowej kinematografii. Nowozelandczyk Peter Jackson przeniósł na srebrny ekran najpopularniejszą trylogię
Władca Pierścieni: Powrót Króla”, to jedna z najlepszych ekranizacji powieści w światowej kinematografii. Nowozelandczyk Peter Jackson przeniósł na srebrny ekran najpopularniejszą trylogię fantasy. Ekranizacja powieści napisanej przez Johna Ronalda Raoula Tolkiena była dużym ryzykiem, jednak twórcy obrazu zyskali przychylność krytyków oraz, co najważniejsze, wybrednych fanów literackiego pierwowzoru. „Powrót Króla” to ostatnia część trylogii. Opowiada o zmaganiach zjednoczonych ludów Śródziemia z Sauronem - bezwzględnym władcą Mordoru, starającym się zapanować nad wszystkimi krainami. Bohaterowie staczają ostateczną walkę ze złem. Muszą pokonać wiele przeszkód- mające przewagę liczebną wojska Nieprzyjaciela, wrogów czających się na każdym kroku. Stają także w walce z własnymi słabościami. Hobbici, Frodo i Sam, prowadzeni przez zdradzieckiego Golluma zbliżają się do Mordoru. Reszta członków rozbitej Drużyny Pierścienia musi stoczyć swe własne bitwy. Aragorn podąża od zawsze przeznaczoną mu ścieżką. Musi znaleźć w sobie siłę by wyjść z kryjówki i poprowadzić wojska ludzi przeciw armiom Saurona. Działania bohaterów ukazują znaczenie słów: przyjaźń i poświęcenie dla dobra ogółu. Decydując się nakręcić „Władcę PierścieniPeter Jackson podjął się olbrzymiego wyzwania. Ekranizacja powieści była dużym ryzykiem (poprzednie próby przeniesienia jej na ekran kończyły się klapą). Nowozelandczyk musiał liczyć się z tym, iż fani Trylogii Tolkiena nie wybaczą mu nawet najmniejszego błędu. Wbrew obawom wszystkich, Peter Jackson okazał się właściwym człowiekiem, na właściwym miejscu. W pełni poradził sobie z realizacją tak gigantycznego przedsięwzięcia. A co najważniejsze, w wirze pełnych rozmachu bitew, wśród tysięcy statystów oraz montażu kilometrów taśmy filmowej nie zgubił niesamowitego ducha utworu Tolkiena. Dzięki wspaniale dobranej obsadzie aktorskiej i doskonale zgranej ekipie filmowców potrafił zachować dramaturgię i urok pierwowzoru. Jest to duże osiągnięcie w przypadku tak ogromnej produkcji. Obsada jest ogromnym atutem filmu. Gra wszystkich aktorów i aktorek była wspaniała. Twórcy filmu podjęli słuszną decyzję powierzając role zdolnym, lecz mniej znanym aktorom (obecnie, po sukcesie "Pierścienie: Władcy fanów (2005)Władcy Pierścieni”, zaliczanych do aktorskiej ekstraklasy). Niewątpliwie należy podkreślić fenomenalną kreację Viggo Mortensena, którego można było podziwiać w roli tytułowego króla - Aragorna. Aktor doskonale ukazał przemianę psychiczną bohatera, który musi znaleźć w sobie ogromną siłę, by poprowadzić rasę ludzi ku zwycięstwu. Aż trudno uwierzyć, że ten utalentowany artysta, na swym koncie mający ponad 40 pozycji, na sławę musiał czekać tak długo. Bardzo dobrze zagrał także Elijah Wood - filmowy Frodo. Na młodym aktorze spoczywał ogromny ciężar i odpowiedzialność - zupełnie tak samo jak na kreowanej przez niego postaci. W dużej mierze od niego zależało powodzenie produkcji. Uzdolniony aktor sprostał swemu zadaniu. Po mistrzowsku oddał wewnętrzne zmagania bohatera. Sean Astin, którego można było podziwiać w roli wiernego towarzysza Froda - Sama Gamgee wykreował niezwykle sympatyczną postać. Po raz kolejny pokazał, czym jest prawdziwe poświęcenie dla przyjaźni oraz udowodnił, iż dla ratowania bliskich osób można przełamać wszystkie bariery. W roli czarodzieja Gandalfa - głosu mądrości stojącego po stronie Ludzi, wystąpił Ian McKellen. Aktor ma swym koncie blisko 70 filmów oraz duże doświadczenie życiowe. Ukazał Białego Czarodzieja jako osobę świadomą spoczywającej na niej odpowiedzialności, pełną obaw, ale także nadziei. Jako Arwena wystąpiła Liv Tyler. Idealnie sprawdziła się w roli elfickiej księżniczki, która dla miłości poświęciła przynależną elfom nieśmiertelność. Istną ozdobą „Władcy Pierścieni” jest dwójka hobitów - Meriadok Brandybuck i Peregrin Tuk. Merry i Pippin, kreowani przez Billy’ego Boyd’a i Dominica Monaghana sprawiają, że w filmie nie brakuje wątków humorystycznych. Wspaniała była także rola Johna Rhysa-Daviesa, występującego w roli Gimliego. Towarzyszem i serdecznym przyjacielem dzielnego krasnoluda jest elf Legolas, świetnie wykreowany przez idola nastolatek - Orlando Blooma. Miranda Otto wybornie spisała się jako heroiczna księżniczka Eowina, na polu bitwy szukająca pokrzepienia dla swej nieszczęśliwej duszy. Jej filmowego brata, Eomera, zagrał Karl Urban, który bardzo dobrze odnalazł się w roli walecznego następcy tronu Rohanu. Prawdziwa perełką jest rola Andy’ego Serkisa - Golluma. Aktor osobiście pojawia się na ekranie tylko przez parę minut, przed przemianą Smeagola w stwora podległego Pierścieniowi. W wykreowanie Golluma, którego fizjonomia została wygenerowana przez specjalistów animacji komputerowej, włożył olbrzymią pasję. Dzięki temu jego postać jest tak wyrazista, iż na długo pozostaje w pamięci. Autorami scenariusza są Fran Walsh, Peter Jackson i Philippa Boyens. Ich dzieło jest bardzo bliskie literackiemu pierwowzorowi. Jedną z najistotniejszych zmian autorów było rozszerzenie wątku miłości Aragorna i Arweny. Ta decyzja okazała się trafną, gdyż ułatwiła osobom nie znającym powieści Tolkiena, zrozumienie motywów bohaterów. Muzyka napisana przez Howarda Shore jest jednym z najznakomitszych soundtracków ostatnich lat. Jest doskonałym uzupełnieniem dla filmu. Gdy rozbrzmiewają dźwięki utworów napisanych przez utalentowanego Kanadyjczyka kadry filmu same stają przed oczami. Philip Ivey, Simon Bright, Christian Rivers, Mark Robins, Joe Bleakley, Alan Lee, Dan Hennah i Grant Major - to nazwiska, które z pewnością należy zapamiętać, gdyż należą do twórców jednej z najbardziej niezwykłych scenografii. Jej autorom udało się odtworzyć niesamowite krajobrazy stworzone w wyobraźni Tolkiena. Monumentalne budowle pojawiające się we „Władcy Pierścieni” budzą podziw, jednak tylko nielicznym wiadomo, iż zostały one sfilmowane dzięki profesjonalnie i dokładnie wykonanym kilkumetrowym modelom. Fantastyczne kostiumy są dziełem Ngili Dickson i Richarda Taylora. Dopracowane, co do najdrobniejszego szczegółu stroje doskonale podkreślają charakter postaci. Efekty specjalne zostały opracowane przez nowozelandzkie Studio Weta. Są one tak perfekcyjne, iż naprawdę łatwo uwierzyć, że wszystkie niesamowite stwory, bajkowe krajobrazy, zapierające dech w piersiach sceny batalistyczne nie są stworzone dzięki nowinkom technicznym XXI wieku, lecz wydarzyły się lub istniały naprawdę. Autorem zdjęć do filmu jest Andrew Lesnie. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, iż każda klatka filmu jest arcydziełem. Doskonale dobrane plenery Nowej Zelandii, wprost stworzone były do „roli” Śródziemia. „Władca Pierścieni” jest ucztą dla oka wrażliwego kinomana. „Władca Pierścieni: Powrót Króla” jest już dziełem kultowym. Porywająca historia, doskonała gra aktorów, rewelacyjna reżyseria, efekty specjalne i muzyka oraz wręcz wyczuwalny entuzjazm i zaangażowanie twórców sprawiają, iż film można oglądać wielokrotnie, a nadal będzie zachwycał, przerażał, wzruszał i śmieszył. Obraz ten został gorąco przyjęty także przez krytyków. Otrzymał aż 11 Oscarów, w tym te najważniejsze- za najlepszy film i reżyserię; 4 Złote Globy oraz 5 Saturnów. Jednak wielkości tego filmu nie mierzy się w ilości zdobytych nagród, sprzedanych biletów, czy miejsc w plebiscytach. Najważniejsza pozostaje historia, która żyje w naszej pamięci długo po obejrzeniu tego niezwykłego dzieła.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kto normalny o szóstej rano po wielogodzinnym pobycie w kinie na nocnym maratonie nie poszedłby spać? Na... czytaj więcej
Obiekt pożądania rzeszy fanów tolkienowskiej trylogii, doskonałe zwieńczenie wieloletnich wysiłków... czytaj więcej
I oto wielka przygoda z "Władcą Pierścieni" dobiega końca. Ostatnia, najbardziej spektakularna część... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones