W lesie

To, że "Prawie jak matka" nie okazała się porażką, jest wyłącznie zasługą grającej Val Reginy Casé. Aktorka nadała postaci żywiołowość, dzięki której uniosła się ponad przeciętną fabułą. Jej
Punktem wyjścia dla filmu Anny Muylaert jest pytanie: Jeśli drzewo w lesie pada, ale nikogo nie ma, by to usłyszał, to czy drzewo wydaje dźwięk. Reżyserka przenosi problem na grunt relacji międzyludzkich i zastanawia się, na ile realne są zachowania, z których nikt nie zdaje sobie sprawy. Temat intrygujący, ale niestety nieco przerósł możliwości artystki.



Bohaterką "Prawie jak matka" jest Val, która od dziesięciu lat pracuje w São Paulo jako służąca/gosposia w bogatej rodzinie. W tym czasie jej kontakt z córką, którą zostawiła pod opieką rodziny, ograniczał się do rozmów telefonicznych i przekazów z pieniędzmi. Swoje matczyne uczucia przelała na syna chlebodawców. Val wydaje się szczęśliwa i usatysfakcjonowana taką sytuacją. Wszystko się zmieni, gdy odwiedzi ją córka. Dziewczyna przyjeżdża do miasta, aby zdawać na wydział architektury na prestiżowej uczelni. Jej obecność zaburzy stabilny dotąd układ...

Anna Muylaert wykorzystuje postać córki, by zmusić bohaterkę do wkroczenia do metaforycznego lasu. Drzewa, które dotąd były nieme, teraz zaczynają wydawać odgłosy, których Val nie jest w stanie zignorować. Reżyserka obserwuje, jak nieuświadamiane elementy relacji między Val a resztą domowników zaczynają wychodzić na jaw pod wpływem hardej i nieco buńczucznej córki. Widać, że Muylaert doskonale rozumie potęgę samooszukiwania się. Ale gdzieś w połowie filmu staje się też jasne, że sama wiedza to za mało. Reżyserce wyraźnie zaczyna brakować umiejętności, by finezyjnie sugerować niechęć, pogardę i poczucie władzy. Sięga więc po doskonale znany z telenowel zakres sztuczek. Na ekranie wyglądają one ładnie i z całą pewnością dodają narracji dramaturgii. Niestety jednocześnie są miałkie zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie. Relacje Val z córką, córki z domownikami i Val z pracodawcami stają się nadmiernie uproszczone, zbyt łatwo definiowane, przez co gubią wieloaspektowość.



To, że "Prawie jak matka" nie okazała się porażką, jest wyłącznie zasługą grającej Val Reginy Casé. Aktorka nadała postaci żywiołowość, dzięki której uniosła się ponad przeciętną fabułą. Jej nakreślona prostymi środkami Val to postać, która w sposób zupełnie naturalny i niezauważalny skupia na sobie uwagę widzów. Casé działa inspirująco, zachęcając do rozważań na temat natury relacji między osobami udającymi nawet przed sobą, że są cywilizowane, życzliwe i otwarte, a w rzeczywistości bezwzględnie wykorzystują swoją pozycję. Casé jest też jedynym powodem, dzięki któremu po seansie przychodzi refleksja nad osobistymi życiowymi priorytetami. Dla tej znakomitej kreacji warto film obejrzeć.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones