Recenzja filmu

Droga do El Dorado (2000)
Jeffrey Katzenberg
Bibo Bergeron
Kevin Kline
Kenneth Branagh

W poszukiwaniu Złotego Miasta

Od dawien dawna, wszyscy wiedzą, że przodującym studiem realizującym filmy animowane jest studio Walta Disneya. Od dawna również konkurencyjne wytwórnie usiłują udowodnić, że pozycja Disneya jako
Od dawien dawna, wszyscy wiedzą, że przodującym studiem realizującym filmy animowane jest studio Walta Disneya. Od dawna również konkurencyjne wytwórnie usiłują udowodnić, że pozycja Disneya jako lidera nie jest stała i co jakiś czas wypuszczają filmy, które dorównują bądź pozostawiają w tyle dokonania artystów działających pod patronatem twórcy Myszki Miki. Tak jest również w przypadku najnowszego filmu wytwórni Dreamworks pt. "Droga do El Dorado" Jest to komediowa opowieść o przygodach dwóch przyjaciół a zarazem oszustów Tulio i Miguela, którzy podczas gry w kości wygrywają mapę pokazującą drogę do legendarnego Złotego Miasta - El Dorado. Nasi bohaterowie, których głównym celem życiowym jest zdobycie maksymalnie dużej ilości złota, oczywiście postanawiają dotrzeć do owego miasta i zabrać z niego tyle kruszcu ile tylko zdołają udźwignąć. Po wielu niebezpiecznych przygodach docierają wreszcie do El Dorado, którego mieszkańcy biorą Tulio i Miguela za zesłanych na Ziemię bogów i zaczynają im oddawać cześć. Początkowo bohaterowie wykorzystują ten fakt dla własnych celów, ale kiedy dowiadują się, że w stronę miasta zmierza Cortez ze swoimi konkwistadorami, którzy chcą złupić Złote Miasto postanawiają pomóc swoim "wyznawcom". "Droga do El Dorado" to film, który w umiejętny sposób łączy w sobie elementy przygodowe, komediowe, romantyczne i dramatyczne. Oglądając go ani przez chwilę się nie nudzimy a przygody bohaterów powinny zainteresować nie tylko najmłodszych widzów Na uwagę zasługuje fabuła filmu, której elementy historyczne, legendarne i fikcyjne mieszają się i wspólnie tworzą zgrabną i wciągającą całość. Dodatkowym atutem scenariusza jest fakt, iż jego autorzy w doskonały sposób wykorzystali możliwość płynące z tego, iż bohaterami filmu jest dwóch kanciarzy, którzy niejedno mają już za sobą, znają się jak przysłowiowe "łyse konie" a jednocześnie każdy z nich jest inny - Miguel to niepoprawny idealista a Tulio dość twardo stąpa po ziemi. Te różnice w charakterach powodują, że niejednokrotnie towarzysze pogrążają się w dyskusjach, które wręcz skrzą się doskonałym dowcipem. Efekt ten zwiększa niesamowita animacja, dzięki której uczucia i emocje bohaterów są dokładnie odwzorowane w ich mimice i zachowaniu. Animacja w "Drodze do El Dorado" to kolejna rzecz zasługująca na największe pochwały. Muszę przyznać, że oglądając film nie mogłem się nadziwić, że można w tak doskonały sposób połączyć w animacji elementy karykaturalne i rzeczywiste. Postaci Tulia i Miguela mimo, iż nie są w charakterystyczny dla karykatury sposób zdeformowane to jednak są nieodparcie śmieszne i już ich sam widok wywołuje na naszych twarzach uśmiech. Podobnie rzecz się ma z innymi bohaterami, ale czy można było oczekiwać innego efektu, kiedy nad animacją niektórych postaci pracowało po kilkanaście osób? Na uznanie zasługują również tła, których twórcy rzetelnie przygotowali się do swojej pracy. Widać w nich dużą znajomość XVI-wiecznej architektury hiszpańskiej oraz architektury Indian zamieszkujących Amerykę Południową Ostatnim elementem, który w filmach animowanych odgrywa znaczącą rolę jest muzyka. Również i tutaj twórcy "Drogi do El Dorado" mnie nie zawiedli. Do pracy nad piosenkami i ścieżką dźwiękową zaproszono Eltona Johna, Tima Rice'a oraz Hansa Zimmera, czyli ekipę, która na swoim koncie ma już stworzenie piosenek i muzyki do głośnego i nagrodzonego Oscarem "Króla Lwa". Tym razem panowie również pokazali na co ich stać. Utwory napisane do "Drogi do El Dorado" może nie są tak wpadające w ucho jak te z filmu Disneya, ale wcale nie uważam żeby były gorsze. Podobnie rzecz się ma ze ścieżką dźwiękową, w której przeplatają się ze sobą motywy hiszpańskie i latynoamerykańskie Poważne obawy przed pójściem do kina wzbudzał u mnie natomiast dubbing "Drogi do El Dorado". W oryginale bohaterom głosów użyczyli doskonali aktorzy Kevin Kline, Kenneth Branagh, Armand Assante i Edward James Olmos i bałem się, że ich Polscy odpowiednicy nie zrobią tego nawet w połowie tak dobrze jak oni. Na szczęście moje obawy okazały się płonne. Obsadzeni w głównych rolach Artur Żmijewski, Rafał Maćkowiak i Jolanta Fraszyńska radzą sobie świetnie i słuchając ich ani przez chwilę nie zastanawiałem się nad tym, czy daną kwestię powiedzieli oni lepiej niż oryginalni aktorzy "Droga do El Dorado" to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów animowanych jakie trafiły w tym roku na nasze ekrany i z czystym sumieniem polecam go wszystkim widzom lubiącym dobrą rozrywkę.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones