Recenzja serialu

Blaszany bohater (2007)
Nick Willing
Zooey Deschanel
Alan Cumming

We're not in Kansas anymore

Nie jesteśmy już w Kansas - Stwierdziła Dorotka Gale, kiedy spotkała pierwszych mieszkańców krainy Oz. Podobne wrażenie można mieć odnośnie samej krainy Oz, oglądając "Blaszanego Bohatera" -
Nie jesteśmy już w Kansas - Stwierdziła Dorotka Gale, kiedy spotkała pierwszych mieszkańców krainy Oz. Podobne wrażenie można mieć odnośnie samej krainy Oz, oglądając "Blaszanego Bohatera" - autorskiego serialu stacji Sci Fi Channel, luźno bazującego na wątkach z historii o Dorotce. Główną bohaterką tego trzyodcinkowego obrazu jest DG, młoda kelnerka z Kansas, studiująca zaocznie i lubiąca rysować. Cały czas marzy jej się inne życie, barwniejsze, pełne wypraw i przygód. A jak wiadomo, w filmach takie życzenia lubią się spełniać. Pewnego dnia do jej domu wdzierają się nieznajomi w czarnych płaszczów. Razem z rodzicami DG próbuje przed nimi uciec i trafia w sam środek szalejącego tornada. Nie ląduje jednak między przyjaznymi Manczkinami znanymi z Oz, a pośród wojowniczo nastawionego plemienia, które bierze ją za wroga i zamyka w klatce. Takie jest całe O.Z. - Obszar Zewnętrzny - Brutalne, mroczne, pełne podejrzliwych istot. I tu należą się brawa dla scenarzystów ? odważyli się na nową interpretację klasycznej opowieści, nadając jej nowy, bardziej nam współczesny, wymiar. Czarownicę z Zachodu, która była po prostu zła, zastąpiła Azkadellia, opętana przez złe moce. Miejsce Stracha na Wróble zajął nierozgarnięty Glitch, Blaszanego Drwala Wyatt Cain, tytułowy Blaszany Bohater, a bojaźliwego Lwa dobroduszny Raw. Dostaliśmy tym samym ciekawą, niebanalną grupę bohaterów. W serialu znalazły się też inne motywy i dobrze rozpoznawalne przedmioty z krainy Oz - wymienię żółtą brukowaną drogę, czy czerwone buciki. Od strony wizualnej serial prezentuje się bardzo dobrze - architektura Centralnego Miasta czy wieży Azkadelli powala, podobnie jest ze strojami bohaterów. Przeważają głównie skórzane płaszcze łączące w sobie cechy z klasycznego fantasy z modernistyczną modą. Widać, że ktoś, kto wymyślał ten świat, miał jego określoną wizję. Nie ma w nim rzeczy niepasujących do siebie, chociaż z pozoru takie mogą się wydawać. W O.Z. obok żelaznych zbroi można natknąć się na hologramy, a razem z magią używa się pistoletów. Efekty specjalne... Czasami widać, że obraz jest komputerowy, ale i tak są o niebo lepsze od niejednej telewizyjnej animacji. Najbardziej raziły mnie koślawe biegi garstki potworów, makków, ale takie niedociągnięcia graficzne nie zakłócają odbioru całej historii. Aktorzy wczuli się w swoje role i znakomicie je przedstawili - Kathleen Robertson jako Azkadellia , bezduszna, pozbawiona jakichkolwiek skrupułów czarownica zachowuje się demonicznie; kamienna twarz i spojrzenie, które by zabiło niejednego, gdyby mogło. Czasami na jej obliczu pojawia się ironiczny uśmieszek. Neal McDonough wcielający się w rolę Wyatta Caina potrafił przedstawić człowieka zrozpaczonego wiadomością o śmierci żony i zarazem zdeterminowanego zemścić się. Czasami cyniczny, twardy, tak naprawdę kilka razy wzruszył się - Neal McDonough oddał świetnie te wszystkie emocje, zwłaszcza nieudane próby ukrywania smutku. Jednak zdecydowanym numerem jeden wśród aktorów jest Alan Cumming - jako Glitch wypada rewelacyjnie. Glitch, człowiek, któremu ludzie Azkadelli wycięli mózg, przez co nie wie, kim jest i nie potrafi poskładać myśli, ma dziwne przebłyski z przeszłości. Po tej niemiłej przygodzie został mu suwak na głowie do zapinania czaszki. Najlepiej oddaje to scena, kiedy podchodząc do zakrytego przedmiotu, mówi - To coś, co pamiętam. Na jego twarzy maluje się nieukrywana dziecięca radość, po czym odsłania przedmiot i stwierdza - Jednak nie... Nie chciałbym zdradzać zbyt wiele z historii Glitcha, więc zachęcam wszystkich do zapoznania się z "Blaszanym Bohaterem". Jedyną osobą, do której mogę mieć zastrzeżenia, jest odtwórczyni głównej roli, Zooey Deschanel. W kilku momentach widząc DG, miałem wrażenie, że albo ona nie może się odnaleźć w O.Z., albo Zooey na planie filmowym. Skłaniałbym się jednak do tego drugiego, bo kilka razy zdarzył jej się nie zwracać uwagi na to, co w scenie najważniejsze, lub też nie zgrywać się z innymi aktorami. Ostatni aspekt, jaki chciałbym poruszyć, to muzyka. Motyw przewodni "Blaszanego Bohatera", czy melodia towarzysząca Azkadelli ładnie wkomponowują się w cały obraz. Podkreślają tylko klimat, jaki temu obrazowi nadały wszystkie inne elementy. Podsumowując, "Blaszany Bohater" do dobra rozrywka, zwłaszcza dla miłośników fantasy, którzy mają już dosyć seriali kryminalnych. Przymykając oko na kilka uproszczeń fabularnych i nieliczne błędy, można dać się zauroczyć Obszarowi Zewnętrznemu z tego trzyodcinkowego serialu. Wystarczy tylko pożegnać się z Kansas, jakie znamy i dać się porwać wichurze wywołanej przez magików z Sci Fi Channel.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones