Wielki finał czy wielka klapa?

"Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" to ostatnia gra bazująca na ostatnim filmie i ostatniej książce o Harrym Potterze. Jak kontynuacja prezentuje się w akcji? Czy jest lepsza od
"Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" to ostatnia gra bazująca na ostatnim filmie i ostatniej książce o Harrym Potterze. Jak kontynuacja prezentuje się w akcji? Czy jest lepsza od poprzedniczki, czy może jeszcze gorsza? Przekonacie się o tym, czytając tę recenzję.

"Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" rozpoczyna się, podobnie jak film, w momencie, gdy Voldemort zabiera Czarną Różdżkę z grobu Albusa Dumbledore'a. Następnie przenosimy się do Banku Gringotta, gdzie zaczyna się właściwa rozgrywka. Nasze trio wkracza w przebraniach do skarbca Bellatrix Lestrange, aby zabrać z niego horkruksa, w którym został ukryty fragment duszy Sam-Wiesz-Kogo. Nie będę się dalej rozpisywał nad fabuła, gdyż każdy, kto widział najnowszą odsłonę Harry'ego Pottera, wie, o co chodzi. Gra jest bowiem prawie dokładnym odzwierciedleniem tego, co mogliśmy w lipcu zobaczyć na ekranach kin. Skupię się więc bardziej na sprawach związanych z samą grą.

Zasadnicza część rozgrywki nie zmieniła się znacząco od tej znanej z części pierwszej. Nadal więc przypomina to bardziej dynamiczną grę akcji, tylko zamiast broni palnej używamy magicznych różdżek i specjalnych zaklęć, które można zmieniać w dowolnym momencie. Do naszej dyspozycji twórcy oddali 8 zaklęć, które wybieramy w specjalnym menu: Drętwota, Expelliarmus, Impedimenta, Protego, Confringo, Expulso i Petrificus Totalus. Każdy czar posiada inną moc i zakres działania. Jednym sparaliżujemy naszego przeciwnika, innym stworzymy magiczną tarczę, która obroni nas przed wrogami. W grze możemy sterować ponadto aż 8 postaciami, co jest dużą nowością ostatniej odsłony serii. Wcielimy się w Harry'ego, Rona, Hermionę, Ginny, Neville'a, Seamusa Finnigana, Molly Weasley i Minerwę McGonagall. Nie można jednak tego zrobić w dowolnym momencie, a tylko w specjalnych momentach, w których przewidzieli to twórcy ze studia EA Bright Light Studio. Gameplay, jak już wspomniałem wcześniej, nie uległ większym zmianom. Chodzimy więc po bardzo liniowych mapach, chowamy się za przeszkodami i walczymy z hordami nadciągających Śmierciożerców i Szmalcowników. Czasem zdarzy się walka z mocniejszym przeciwnikiem, np. Severusem Snapem czy trollami, nacierającymi na Hogwart. Rozgrywka jest jednak nadal banalnie prosta, choć trochę bardziej urozmaicona, poprzez dodanie możliwości grania innymi niż Harry postaciami. Przeciętnemu graczowi przejście gry nie powinno zająć więcej niż 3-4 godz. i to z oglądaniem wszelkich przerywników filmowych (co jest olbrzymią wadą tej produkcji).

Oprawa graficzna jest odrobinę lepsza, niż ta znana z poprzedniej części. Lokacje są ciekawsze, przez co nie tak monotonne, jak w parcie pierwszym. Całość została zaplanowana w trochę bardziej przemyślany sposób, dzięki czemu nie nudzi się tak szybko. Ścieżka audio stoi na przyzwoitym poziomie, usłyszymy kawałki znane z ekranów kin i ekranów monitorów/telewizorów.

Podsumowując: "Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II" to gra mocno przeciętna, choć dużo lepsza od poprzedniej części, która była totalnie nieudana. Grafika została poprawiona, a samą grę lepiej zoptymalizowano.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones