Recenzja filmu

Wilkołak (2010)
Joe Johnston
Benicio del Toro
Anthony Hopkins

Wilczy zew

Przyznam szczerze, że do najnowszego "Wilkołaka" podszedłem z lekkim dystansem. Moja nieufność wzięła się z tego, że jestem dosyć sceptycznie nastawiony do remake’ów. Po prostu niektóre w ogóle
Przyznam szczerze, że do najnowszego "Wilkołaka" podszedłem z lekkim dystansem. Moja nieufność wzięła się z tego, że jestem dosyć sceptycznie nastawiony do remake’ów. Po prostu niektóre w ogóle nie powinny ujrzeć światła dziennego. "Wilkołak" Johnstona to remake archaicznej już trochę produkcji z 1941 r. pod tym samym tytułem. Pierwowzór jest uważany za klasykę horroru, pomimo tego że teraz zamiast nas straszyć, wywołuje u nas salwy śmiechu, no cóż wiek robi swoje. Najnowszy "Wilkołak" ku mojemu zdziwieniu okazał się dobrym filmem, jest to zdecydowanie jeden z najbardziej udanych remake’ów jakie dane mi było ostatnio oglądać.

Główny wątek filmu pozostał taki sam jak w oryginale. Główny bohater - Lawrence Talbot walczący ze swoim mrocznym alter ego. Cała historia jednak została bardziej przystosowana do panujących standardów. Jest ona teraz zdecydowanie bardziej rozbudowana i zaskakująca, nie oznacza to jednak , że jest jakaś rewelacyjna. Mamy oczywiście ciekawe zwroty akcji, barwne postacie, motyw zemsty oraz miłości, wszystko to zostało całkiem umiejętnie wplecione w scenariusz. Fabuła jest do przełknięcia, ale pełni ona drugoplanową rolę.

W najnowszej produkcji Johnstona należy zwrócić szczególną uwagę na świetny klimat. Anglia została ukazana dosyć nietypowo, mrocznie, groteskowo, w niektórych momentach nawet komicznie. To ostatnie tyczy się głównie sposobu ukazania społeczeństwa. W sposób przerysowany została również ukazana brutalność w filmie, pomimo tego że trup ściele się gęsto, a i krwi jest całkiem sporo. Wszystkie brutalne sceny należy jednak traktować z lekkim przymrużeniem oka. Film jest bardzo ciekawą mieszanką, która wyróżnia się na tle innych tego typu filmów. Dopełnieniem całości są oczywiście świetne zdjęcia, klimatyczna muzyka oraz doskonała scenografia i charakteryzacja.

Film nie poszedł z biegiem ogólnie panującej mody i przedstawia nam postać tytułowego "Wilkołaka" w sposób nietypowy i staromodny. Co oczywiście jest ogromną zaletą filmu. Reżyser pokazuje nam zupełnie inny stereotyp wilkołaka. Nie jest to umięśniony stwór o pysku wilka, który ma mało wspólnego z człowiekiem (np. "Underworld", "Dog Soldiers" ) i nie jest też przerośniętym wilkiem ("Księżyc w nowiu"). Charakteryzacja omawianego wilkołaka opiera się na tej z roku 1941, została ona jednak bardziej rozbudowana względem oryginału m.in. przy pomocy efektów komputerowych. Stwór z wyglądu posiada zdecydowanie więcej cech ludzkich (głównie dotyczy to twarzy) i wygląda to naprawdę bardzo efektownie. Należy również wspomnieć o świetnej scenie przemiany w sali sądowej. W tej właśnie scenie panowie od efektów specjalnych popisali się niesamowitymi umiejętnościami. Dla niej warto jest obejrzeć ten film.

Jeśli chodzi o kreacje aktorskie to są , podobnie jak sam film, groteskowe i przerysowane. Oczywiście jest to kolejny plus filmu. Benicio Del Toro w roli Lawrence’a spisał się świetnie, tworząc jedną z najbardziej charakterystycznych ról w swojej karierze. Całości dopełnia doskonały Hugo Weaving grający Detektywa Abberline’a oraz Anthony Hopkins w roli ojca głównego bohatera. Dzięki swoim doskonałym umiejętnościom aktorskim doskonale wkomponowali się w klimat filmu, tworząc niesamowicie barwne i groteskowe postacie, które pozostaną na długo w naszej pamięci.

"Wilkołak" to horror, który warto zobaczyć. Główna wadą obrazu Johnstona jest zdecydowanie jego fabuła. Wprowadzenie kilku zmian i poprawek w scenariuszu zdecydowanie pomogło w odbiorze filmu, jednak nadal jest to historia strasznie naiwna z głupiutkim wątkiem miłosnym na czele. Dobrze, że zostaje ona przyćmiona nieprzeciętnym klimatem, genialnymi kreacjami aktorskimi, scenografią i poniekąd efektami audiowizualnymi. Film oglądałem z przyjemnością, jest to kawał dobrego, pełnokrwistego kina. "Wilkołak" jeszcze długo będzie wył do księżyca.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Istoty mroku: wampiry i wilkołaki. Terror, szybujący nocą, wkradający się do sypialni dziewicy przy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones